Strony

środa, 29 stycznia 2020

Sztuczna inteligencja 💻 i zranione serce 💔 - czyli recenzja książki "Chmura" Claudii Pietschmann

Tytuł oryginału: Cloud
Autor: Claudia Pietschmann
Ilość stron: 400
Premiera: 16 październik 2019 
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ocena: 🌟🌟🌟★★

📚 Wypożycz "Chmurę" Claudii Pietschmann w bibliotece! 📚
____________________

W dzisiejszych czasach dla każdego z nas normalne jest to, że stałym elementem naszego życia stały się smartfony, komputery, czy internet.  Nie ma w tym nic odkrywczego - to jest i chyba już zawsze będzie stały element naszego życia. Tak samo normalne stało się dla nas udostępnianie prywatnych informacji na nasz temat dla innych - a to poprzez zdjęcia na Instagramie ukazujące naszą codzienność, a to poprzez wszelkie dane, które upubliczniamy, by dokonać jakiegoś zakupu w sieci. Nie raz też pojawiały się obawy, że cyberprzestępcy zhakują nasze dane i nie będziemy umieli się przed tym ustrzec. Jednak czy ktoś z was zastanawiał się kiedykolwiek nad tym, czy to możliwe, aby ta sztuczna inteligencja zyskała świadomość i żeby to właśnie ona zaczęła działać na naszą niekorzyść? Albo dzięki rozwiniętej medycynie i technologii będziemy mogli przenieść naszą świadomość do wirtualnego świata, do tak zwanej "chmury"? Wydaje się być to całkowicie niemożliwe, a jednak intrygujące i wzbudzające wielkie obawy. 
Taką rzeczywistość udało się przedstawić Claudii Pietschmann w "Chmurze" i już na wstępie mogę powiedzieć, że wyszło jej to nad wyraz dobrze!

Tak więc jeśli tym wstępem zachęciłam was do poznania kilku słów więcej na temat ów powieści, zapraszam dalej!

Emma straciła młodszego brata w wyniku wypadku w domu. Po śmierci najmłodszego dziecka jej rodzice postanowili zrobić wszystko, aby i ją uchronić przed niebezpieczeństwem. Przeprowadzili się więc do inteligentnego domu - miejsca będącego nowoczesnym bunkrem mającym zapewnić im komfort oraz najwyższe bezpieczeństwo. Dla Emmy to jednak jak uwięzienie w klatce. Jej kojarzy się on tylko z najgorszymi momentami życia. Dziewczyna czuje się niesamowicie samotna, a jedyne wsparcie, jakiego potrzebuje znajduje w grupie dla ludzi pogrążonych w żałobie na Facebooku. Tam też poznaje Paula, który wydaje się być jedyną osobą na świecie, która nadaje na tych samych falach, co ona. Powoli przyjaźń zamienia się w coś więcej, chociaż ta dwójka jeszcze nigdy nie miała okazji poznać się w rzeczywistości.

Szczerze mówiąc, gdy zabierałam się za czytanie "Chmury" spodziewałam się po tej książce czegoś zupełnie innego. Myślałam, że razem z główną bohaterką wdamy się w niebezpieczny romans z kimś poznanym przez internet i że z czasem ta tajemnicza osoba zacznie zagrażać jej życiu. I w pewnym sensie miałam rację! Z tą jednak różnicą, że mamy tutaj do czynienia z czymś... wirtualnym. Dla mnie okazało się to być jednym wielkim zaskoczeniem - czegoś takiego w ogóle się nie spodziewałam. Okazuje się bowiem, że Paul był kiedyś normalnym chłopakiem, jednak jego życie z czasem bardzo mocno się zmieniło. Ciężko jest tutaj powiedzieć coś więcej, żeby nie zdradzić zbyt wiele, jednak śmiało mogę powiedzieć, że z czymś takim jeszcze się nie spotkałam.


Historia zawarta w "Chmurze" jest niesamowita! Wciąga już od pierwszych stron i ten stan utrzymuje się aż do ostatniej przeczytanej kartki. Ta z pozoru zwykła młodzieżówka skrywa w sobie na prawdę świetną fabułę, która na pewno zaskoczy nie jednego czytelnika. Bardzo spodobało mi się to wykorzystanie w powieści sztucznej inteligencji w normalnym życiu. Nie mamy tutaj do czynienia z jakąś fantastyką, czy bardzo odległą przyszłością. Zarówno Emma, jak i jej rodzice to tak na prawdę zwykli ludzie, którzy postanowili uczynić swoje życie bezpieczniejszym po przeżytej tragedii. Można więc powiedzieć, że coś takiego mogłoby spotkać każdego z nas (gdybyśmy oczywiście mieli wystarczająco dużo pieniędzy, aby taki domowy system sobie sprawić). Zaskakujące jest to, jak szybko coś, co miało ułatwiać nam życie może stać się naszym najgorszym koszmarem.
Najciekawszymi postaciami z tych przedstawionych w "Chmurze" są niewątpliwie główni bohaterowie, czyli Emma i Paul. O dziewczynie dowiadujemy się najwięcej i to jej towarzyszymy podczas trwania fabuły. Poznajemy to, jak postrzega ona świat i jak strata kogoś bliskiego wpłynęła na jej osobę. Paul natomiast to jedna wielka zagadka. Razem z Emmą poznajemy go w sieci i dowiadujemy się o nim tylko tyle, ile sam zechce nam powiedzieć. W międzyczasie pojawiają się smaczki, które pokazują nam, że coś z nim nie jest do końca w porządku, a to tylko bardziej zaostrza nam apetyt na poznanie całej książki.
Punktem kulminacyjnym i zdecydowanie najlepszą częścią "Chmury" jest jej końcówka. To ona wzbudza najwięcej emocji i najbardziej trzyma w napięciu. Dla mnie była też jednym wielkim zaskoczeniem i sprawiła, że trzymałam kciuki za Emmę, aby wyszła z tego cało. Autorka świetnie poradziła sobie ze zbudowaniem napięcia w swojej historii. Potrafiła bez problemu przykuć uwagę czytelnika, a dodatkowo udało jej się utrzymać ją aż do samego końca - a to nie często się zdarza.

Dla mnie lektura "Chmury" to jedna wielka przygoda, którą uważam za bardzo udaną. To połączenie młodzieżówki z lekkim wątkiem miłosnym z budzącym ciarki na plecach thrillerem - jedno z moich ulubionych połączeń. Claudia Pietschmann zrobiła na mnie na prawdę spore wrażenie i z wielką chęcią sięgnę po kolejne jej powieści. Cieszę się bardzo, że bez żadnych wyrzutów sumienia mogę polecić wam jej książkę, bo jestem przekonana, że na pewno zaskoczy was ona tak samo, jak mnie.

Za możliwość zapoznania się z książką z całego serca dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina!


3 komentarze:

  1. Książka chyba powinna mi się podobać.
    Ps.W powieści Magazyn też jest mowa o Chmurze, ale w trochę innej koncepcji, ale tylko troche.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, serio jedna z lepszych książek, jakie ostatnio czytałam :)
      A odnośnie "Magazynu" właśnie słyszałam o niej, ale kurczę nie byłam przekonana. Mówisz, że warto?

      Usuń
  2. As stated by Stanford Medical, It's really the SINGLE reason women in this country get to live 10 years more and weigh 42 lbs less than we do.

    (Just so you know, it has absolutely NOTHING to do with genetics or some hard exercise and really, EVERYTHING about "how" they are eating.)

    BTW, What I said is "HOW", and not "WHAT"...

    TAP this link to determine if this little test can help you find out your real weight loss possibility

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Twoja opinia jest dla mnie ważna. Tak więc zostaw po sobie jakiś ślad - tobie zajmie to tylko chwilę, a mi sprawi ogromną przyjemność i satysfakcję, że moja praca nie idzie na marne!
Katherine Parker