Strony

wtorek, 13 lipca 2021

[108] FILMOWO: Wiem kto mnie zabił (2007)

 

Tytuł oryginału: I know who killed me

Reżyseria: Chris Sivertson

Scenariusz: Jeff Hammond

Gatunek: kryminał, thriller

Produkcja: USA

Premiera: 27 lipca 2007 (świat)

Czas trwania: 1 godz. 45 min.

Obsada: Lindsay Lohan, Julia Fleming, Neal McDonough, Brian Geraghty

Ocena: 🌟🌟★★★


🎬 Obejrzyj zwiastun filmu klikając TUTAJ! 🎬


O matko, nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz pisałam tutaj recenzję jakiegoś filmu! Jestem pewna, że tak szybko bym do tego nie wróciła, gdyby nie film, o którym chciałam wam dzisiaj opowiedzieć. Po prostu nie mogłam się oprzeć, aby nie wspomnieć o nim choć paru zdań. Na "Wiem kto mnie zabił", bo o nim mowa, trafiłam tak na prawdę całkiem przypadkiem, przełączając kanały w telewizji. Nie miałam pojęcia, co to w ogóle jest, ale Lindsay Lohan w głównej roli oraz intrygujący opis o psychopatycznym mordercy bardzo mnie zaciekawiły. No i na tym koniec, bo okazał się być on kompletną filmową katastrofą! 

Dlaczego więc mimo wszystko dalej z wielkim wyrazem zdziwienia na twarzy, a dodatkowo i z zaciekawieniem śledziłam go aż do ostatniego napisu? To jest dopiero zagadka...




Na wstępie chyba powinnam wam wspomnieć, iż film ten okrzyknięto jednym z najgorszych, jaki w ogóle stworzono! Otrzymał aż siedem Złotych Malin w tym dla najgorszej aktorki dla Lindsay Lohan oraz najgorszego filmu i filmu próbującego uchodzić za horror, a to mówi już chyba samo za siebie... Ja jednak, jak to ja, bardzo lubię wyszukiwać takie dziwne "perełki", których nikt nie zna i które często okazują się stratą mojego czasu, zwyczajnie nie mogłam przejść koło niego obojętnie. Lindsay Lohan wcieliła się w postać głównej bohaterki Aubrey Fleming, która jest idealną i bardzo uzdolnioną uczennicą, przykładną córką i lubianą koleżanką. Ma niesamowity muzyczny oraz pisarski talent, którym uwielbia się dzielić z innymi. Jednakże pewnego razu, po zakończonym meczu lokalnej drużyny footballowej dziewczyna nie pojawia się w miejscu, w którym umówiła się ze swoimi przyjaciółkami. Rozpoczynają się poszukiwania dziewczyny, które są o tyle poważne, ponieważ dopiero co odnaleziono kolejne zwłoki drastycznie torturowanej oraz zamordowanej dziewczyny. Myślę, że nie będzie spojlerem jeśli powiem, że Aubrey była przetrzymywana oraz poddawana strasznym torturom przez tego samego seryjnego mordercę, jednakże po przeszło dwóch tygodniach udało jej się uciec.




Gdy jednak dziewczyna budzi się w szpitalu twierdzi, że nie jest wcale żadną Audrey Fleming, tylko Dakotą Moss - striptizerką, której matka całkiem niedawno zaćpała się na śmierć i teraz musi sobie radzić sama. Nie zna nikogo z życia Aubrey i dodatkowo uważa, że wszyscy próbują wmusić jej coś, co nie jest prawdą. Zarówno policja, jak i sama Dakota próbują jednak zrozumieć, co tutaj się dzieje, ponieważ morderca nadal jest na wolności i może zagrażać zarówno jej, jak i innym mieszkańcom miasta.


Chociaż z przedstawionego przeze mnie wyżej opisu może wydawać się, że to zwyczajny mroczny thriller psychologiczny to uwierzcie mi, że dziwniejszego i bardziej niezrozumiałego dla mnie filmy chyba jeszcze nigdy nie widziałam! Z racji tego, że przez jakiś czas towarzyszymy Aubrey, gdy jest torturowana przez swojego oprawcę, to widzimy przez co dziewczyna musi przechodzić - a jest to pokazane w bardzo dosłowny i obrzydliwy sposób. Widzimy prawie wszystko to, co morderca robił i już samo to, jak na thriller czy kryminał jest bardzo dziwne... Najzabawniejsza jednak była dla mnie reakcja głównej bohaterki, bo chociaż wyjaśnione było, że dziewczynie cały czas podawano narkotyki, żeby została przytomna, to jednak nie potrafię zrozumieć, czemu zachowywała się tak nijako. Lindsay Lohan zdecydowanie nie dała tutaj najlepszego popisu gry aktorskiej, a Złota Malina, w tym przypadku, wydaje się wręcz oczywista. 




Równie zabawne (tak, zgadza się) były dla mnie obrażenia, jakie dziewczyna poniosła w trakcie przetrzymywania i z czym to się wiązało, kiedy już znalazła się na wolności. Było to dla mnie po prostu głupie, dziwaczne i kompletnie bez sensu. Nie chcę zdradzać za dużo, bo chciałabym, żebyście sami zobaczyli podczas oglądania filmu, co mam na myśli, ale wydaje mi się, ze tego moglibyście się w ogóle nie spodziewać. Nie tylko jednak gra aktorska Lindsay Lohan była kiepska, bo jak dla mnie to każdy aktor zasłużył tam na miano najgorszego. Nie było tutaj żadnych emocji, wszystko było nierealistyczne, a bohaterowie nawet na te nieracjonalne rzeczy w ogóle nie reagowali. Z pewnością nie zdziwiliby się, gdyby pojawił się jeszcze w trakcie latający statek i wyszli z niego kosmici!


Fabuła po tym, jak Audrej, a raczej Dakota, znalazła się w szpitalu to pewnego rodzaju mieszanka aktualnych wydarzeń z fragmentami z życia Dakoty. I nie będę ukrywać, że ten pomysł akurat mi się podobał, chociaż on również był dość mocno przesadzony. Ewidentnie widać, że twórca scenariusza zwyczajnie wrzucił wszystko do jednego worka i w ten oto sposób powstał pomysł na film. Jednakże najlepsze, a raczej najgorsze było tutaj zakończenie "Wiem kto mnie zabił". Gdy film dobiegł końca na mojej twarzy zagościło jedno wielkie zdziwienie i niedowierzanie głupocie, którą właśnie obejrzała! Wszystko to jeszcze bardziej okazała się być całkowicie nienormalne i nieracjonalne, a ja tylko bardziej zastanawiałam się, co za geniusz postanowił w ogóle zabrać się za produkcję tego filmu. 




Dla tych, którzy oglądali tą produkcję dodam, że trafiłam w sieci na ciekawą interpretację zakończenia, która dość mocno zmieniła moje ogólne myślenie względem tego filmu. Było to coś w stylu "co by było gdyby", albo przypuszczeń widzów o co mogło tutaj chodzić. Jeśli popatrzeć na film właśnie tak, jak proponowali w tej interpretacji, to całość mogłaby mieć ręce i nogi.


Ale nie ma co gdybać - film "Wiem kto mnie zabił" to jedna wielka filmowa klapa, która zdecydowanie bardzo niekorzystnie wpłynęła na i tak rozpadającą się już wówczas karierę Lindsay Lohan. Nie mam pojęcia, co twórcy tej produkcji brali, kiedy ją wymyślali, ale mam  nadzieję, że już więcej tego nie zrobią. Jeśli zatem macie ochotę obejrzeć ten strasznie dziwny, nieracjonalny i zwyczajnie głupi film to gorąco wam polecam! Nie zawiedziecie się 😂


1 komentarz:

Drogi czytelniku!
Twoja opinia jest dla mnie ważna. Tak więc zostaw po sobie jakiś ślad - tobie zajmie to tylko chwilę, a mi sprawi ogromną przyjemność i satysfakcję, że moja praca nie idzie na marne!
Katherine Parker