Autor: Marianna Fijewska
Ilość stron: 320 stron
Premiera: 13 lutego 2019
Wydawnictwo: W.A.B.
Ocena: 🌟🌟🌟🌟🌟
OPIS OD WYDAWCY:
Siostro, boję się!
To one są „przy łóżku” pacjenta, stale poddane ocenie – pacjentów, rodzin, lekarzy. Wzbudzają skrajne emocje – od uwielbienia, poprzez lekceważenie, po agresję. Młode i stare, wykształcone i przyuczone, entuzjastyczne i zgorzkniałe. Zbyt nisko opłacane. Przepracowane.
Przestały milczeć. Opowiadają o sobie, o trudnych warunkach pracy, o chorych relacjach ze zwierzchnikami, o wzajemnych konfliktach.
Z tych opowieści wyłania się portret środowiska, który każe nam się bać. Bo etap spolegliwych „sióstr” po prostu się skończył. Pielęgniarki chcą być traktowane przez system jak profesjonalistki, jeśli nie… tym gorzej dla systemu.
To one są „przy łóżku” pacjenta, stale poddane ocenie – pacjentów, rodzin, lekarzy. Wzbudzają skrajne emocje – od uwielbienia, poprzez lekceważenie, po agresję. Młode i stare, wykształcone i przyuczone, entuzjastyczne i zgorzkniałe. Zbyt nisko opłacane. Przepracowane.
Przestały milczeć. Opowiadają o sobie, o trudnych warunkach pracy, o chorych relacjach ze zwierzchnikami, o wzajemnych konfliktach.
Z tych opowieści wyłania się portret środowiska, który każe nam się bać. Bo etap spolegliwych „sióstr” po prostu się skończył. Pielęgniarki chcą być traktowane przez system jak profesjonalistki, jeśli nie… tym gorzej dla systemu.
📚 Wypożycz "Tajemnice pielęgniarek. Prawda i uprzedzenia" Marianny Fijewskiej w bibliotece 📚
______________________________________
______________________________________
W swojej czytelniczej karierze nie sięgnęłam jeszcze chyba po ani jedną pozycję z gatunku literatury faktu. Aż wstyd mi się do tego przyznać! Czasem do jakichś tytułów mnie ciągnęło, nie bujam tylko i wyłącznie w fikcji, jednak do tej pory nie skusiłam się jeszcze na żaden konkretny tytuł. Ale to jednak dobrze! A wiecie dlaczego? Bo mogłam zacząć swoją przygodę z tym gatunkiem z tak świetnie napisaną i niesamowicie szokującą książką, jaką jest Tajemnice pielęgniarek. Och co to była za lektura! Tyle emocji, tyle różnych poglądów i tak wiele wariantów przedstawienia świata pielęgniarek. Tak, już widać, że zakochałam się w tej książce i teraz będę robić wszystko, aby was do niej zachęcić!
A uwierzcie mi, że warto!
Żeby było jasne - nie mam nic wspólnego ze środowiskiem pielęgniarek! Nigdy nie chciałam iść na pielęgniarstwo, a i moje doświadczenia z pielęgniarkami są raczej znikome. Coś mnie ostatnio ten temat jednak dość mocno zainteresował, a że jeszcze to dotyczy Polski, czyli czegoś, co tak na prawdę każdy z nas widzi na co dzień, jeszcze bardzie spotęgowało to moją ciekawość.
Na początek może powiem wam trochę o "budowie" książki, czyli o sposobie w jaki cały temat został przedstawiony przez Mariannę Fijewską. Z tego, co możemy dowiedzieć się z przedmowy, autorka przeprowadziła wiele rozmów, wywiadów z bardzo różnymi ludźmi. Nie są to tylko i wyłącznie pielęgniarki. Znajdziemy tutaj również wypowiedzi lekarzy, prawników, przedstawicieli różnych grup zawodowych, czy nawet byłych pacjentów. Sama zastanawiałam się na początku, jak autorka postanowiła to wszystko poskładać, żeby miało to jakieś ręce i nogi. Dobrze więc, że postanowiła ona posegregować te wszystkie wypowiedzi i uporządkować pod względem jakiegoś konkretnego tematu. I tak mamy na przykład opinię i historie pielęgniarek na temat pacjentów, później przedstawiony został stosunek pielęgniarek do lekarzy i odwrotnie, czy zdanie społeczeństwa i pielęgniarek na temat protestów. To oczywiście tylko fragment tego, co możemy znaleźć w książce.
Całość została okraszona miejscami komentarzami Marianny Fijewskiej, jej spostrzeżeniami dotyczących rozmówców, czy historiami dotyczącymi trudności dotarcia do informacji.
Mi osobiście strasznie spodobał się ten sposób przedstawienia informacji, bo odniosłam wrażenie, że autorka nie chce występować tu w roli jakiegoś sędzi, który przedstawi nam swój punkt widzenia na całą sprawę i narzuci nam to, co mamy myśleć. Była ona tylko pewnym biernym obserwatorem, który dzięki swojej umiejętności pisania udzielił pielęgniarką głosu i możliwości dotarcia do szerszego grona odbiorców.
Dalej też, jeśli jestem już przy autorce, na prawdę mocno spodobał mi się jej styl. Po literaturę faktu nie sięgałam dotychczas między innymi przez to, że cały czas miałam takie swoje wyobrażenie, że jest to ciężka i wymagająca literatura pisana mocno formalnym i niezachęcającym językiem. Mówię, nie jestem znawcą w tym gatunku, ale urzekło mnie to, że Marianna Fijewska opisała całość w bardzo przystępny i zrozumiały sposób. Język w książce jest taki zwyczajny, codzienny, że aż chce się czytać. Widać też, że autorka tej książki rozmawiała ze zwykłymi, przeciętnymi ludźmi, ich wypowiedzi nie zostały w żaden sposób przekształcone tak, żeby były bardziej "na poziomie". Ot po prostu litera dotycząca zwykłych ludzi i do takich samych osób też skierowana.
Patrząc na to wszystko łatwo więc mogę powiedzieć, że jest to książka, którą powinien poznać każdy polak. Mi osobiście otwarła oczy na wiele spraw i pozwoliła wyrobić sobie własne zdanie na temat grupy jaką są pielęgniarki. Autorka nie postawiła ich tylko na piedestale, - są pokazane tutaj dobre i negatywne rzeczy dotyczące ich. No powiedzcie sami - czego chcieć więcej?!
Zapamiętajcie więc ten tytuł i jeśli tylko będziecie mieli taką okazję przeczytajcie tą książkę. Mogę wam zagwarantować, że nie będziecie tego żałować!
Na początek może powiem wam trochę o "budowie" książki, czyli o sposobie w jaki cały temat został przedstawiony przez Mariannę Fijewską. Z tego, co możemy dowiedzieć się z przedmowy, autorka przeprowadziła wiele rozmów, wywiadów z bardzo różnymi ludźmi. Nie są to tylko i wyłącznie pielęgniarki. Znajdziemy tutaj również wypowiedzi lekarzy, prawników, przedstawicieli różnych grup zawodowych, czy nawet byłych pacjentów. Sama zastanawiałam się na początku, jak autorka postanowiła to wszystko poskładać, żeby miało to jakieś ręce i nogi. Dobrze więc, że postanowiła ona posegregować te wszystkie wypowiedzi i uporządkować pod względem jakiegoś konkretnego tematu. I tak mamy na przykład opinię i historie pielęgniarek na temat pacjentów, później przedstawiony został stosunek pielęgniarek do lekarzy i odwrotnie, czy zdanie społeczeństwa i pielęgniarek na temat protestów. To oczywiście tylko fragment tego, co możemy znaleźć w książce.
Całość została okraszona miejscami komentarzami Marianny Fijewskiej, jej spostrzeżeniami dotyczących rozmówców, czy historiami dotyczącymi trudności dotarcia do informacji.
Mi osobiście strasznie spodobał się ten sposób przedstawienia informacji, bo odniosłam wrażenie, że autorka nie chce występować tu w roli jakiegoś sędzi, który przedstawi nam swój punkt widzenia na całą sprawę i narzuci nam to, co mamy myśleć. Była ona tylko pewnym biernym obserwatorem, który dzięki swojej umiejętności pisania udzielił pielęgniarką głosu i możliwości dotarcia do szerszego grona odbiorców.
Dalej też, jeśli jestem już przy autorce, na prawdę mocno spodobał mi się jej styl. Po literaturę faktu nie sięgałam dotychczas między innymi przez to, że cały czas miałam takie swoje wyobrażenie, że jest to ciężka i wymagająca literatura pisana mocno formalnym i niezachęcającym językiem. Mówię, nie jestem znawcą w tym gatunku, ale urzekło mnie to, że Marianna Fijewska opisała całość w bardzo przystępny i zrozumiały sposób. Język w książce jest taki zwyczajny, codzienny, że aż chce się czytać. Widać też, że autorka tej książki rozmawiała ze zwykłymi, przeciętnymi ludźmi, ich wypowiedzi nie zostały w żaden sposób przekształcone tak, żeby były bardziej "na poziomie". Ot po prostu litera dotycząca zwykłych ludzi i do takich samych osób też skierowana.
Patrząc na to wszystko łatwo więc mogę powiedzieć, że jest to książka, którą powinien poznać każdy polak. Mi osobiście otwarła oczy na wiele spraw i pozwoliła wyrobić sobie własne zdanie na temat grupy jaką są pielęgniarki. Autorka nie postawiła ich tylko na piedestale, - są pokazane tutaj dobre i negatywne rzeczy dotyczące ich. No powiedzcie sami - czego chcieć więcej?!
Zapamiętajcie więc ten tytuł i jeśli tylko będziecie mieli taką okazję przeczytajcie tą książkę. Mogę wam zagwarantować, że nie będziecie tego żałować!
Na tę książkę poluję od dawna. Bardzo lubię literaturę faktu, a jeśli przedstawia ona polskie realia, to już jestem kupiona. W swoim życiu miałam sporo styczności z pielęgniarkami i faktycznie tak naprawdę to one robią najwięcej przy pacjentach, więc zasługują na uwagę, ale i równocześnie mogą poprawić/zepsuć cały pobyt w szpitalu.
OdpowiedzUsuńO tak, coś w tym zdecydowanie jest :D To jak nic w takim razie polecam ci tą książkę. Myślę, że będziesz z niej bardzo zadowolona. Daj znać, gdy ją przeczytasz, jak ci się spodobała ;)
Usuń