piątek, 27 lutego 2015

[23] FILMOWO: Charlie

http://www.youtube.com/watch?v=n5rh7O4IDc0
Tytuł oryginału: The Perks of Being a Wallflower
Reżyseria: Stephen Chbosky
Scenariusz: Stephen Chbosky
Gatunek: Melodramat
Produkcja: USA
Na podstawie: Stephen Chbosky "Charlie"
Czas trwania: 1 godz. 43 min.
Premiera: 8 września 2012 (świat)
Moja ocena: 9/10

(klikając w okładkę filmu możecie obejrzeć zwiastun filmu na youtube.com)

Po powrocie ze szpitala Charlie (Logan Lerman) ma zacząć swój pierwszy dzień w liceum. Dawno nie rozmawiał z nikim prócz swojej rodziny i obawia się tego, co go może czekać. Początkowo spędza czas samotnie, a towarzyszą mu jedynie książki. Dawni przyjaciele udają, że go nie znają, a starsza siostra Candance (Nina Dobrev) uważa, że jako przyszła absolwentka nie powinna zadawać się z kotem. Jedyną "osobą", która zna uczucia Charliego jest jego wymyślony przyjaciel, do którego chłopak pisze listy. W końcu poznaje Patricka (Ezra Miller) i Sam (Emma Watson) - przyrodnie rodzeństwo i uczniów ostatniej klasy, którzy gdy dowiadują się o tym, przez co przeszedł Charlie postanawiają się z nim zaprzyjaźnić.


Po film sięgnęłam całkiem przypadkowo. Słyszałam już o nim wcześniej, ale zawsze znajdowało się coś bardziej ciekawszego do obejrzenia. Nie wiedziałam, na co się tym razem zdecydować i pierwsze co mi przyszło do głowy to właśnie Charlie. I oczywiście teraz żałuję, że nie obejrzałam go już prędzej. Dodatkowo, gdy dowiedziałam się, że film jest oparty na podstawie książki Stephena Chboskiego po prostu skakałam z radości ciesząc się, że będę mogła poznać papierową wersję tej historii. A opowiada ona po prostu o niesamowitej przyjaźni, która całkiem przez przypadek połączyła tych trzech młodych ludzi.


Charlie to cichy outsider uwielbiający czytać i mający dużą wiedzę na temat literatury. Sporo czasu spędził w szpitalu przez co ma teraz problemy z nawiązywaniem przyjaźni z rówieśnikami. Swoje uczucia zachowuje dla siebie, lecz czując potrzebę zwierzenia się komuś postanawia pisać listy do wymyślonego przyjaciela. Z czasem poznaje Patricka - zabawnego geja, oraz Sam - przybraną siostrę Patricka, która z bogatym bagażem życiowym i ciężkimi doznaniami stara się zmienić swoje życie na lepsze.


Emma Watson wcielając się w postać Sam była po prostu niesamowita. Znana głównie z serii o Harrym Potterze jako Hermiona Granger, z prymuski wiedzącej wszystko o wszystkim wcieliła się w dziewczynę znaną z dosyć rozwiązłego stylu życia. Doskonale rozumiem, dlaczego Charlie chciał się z nią zaprzyjaźnić, gdyby było to możliwe sama też bym tego pragnęła. Bardzo podobała mi się również osoba Patricka. Ezra Miller, wcielający się w tą postać, z początku wydawał mi się po prostu dziwny, jednakże świetnie zaprezentował nam postać geja, który mimo licznych szykanowań potrafi cieszyć się z życia i przekształcać oszczerstwa w żarty. Logana Lermana pamiętam trochę z filmu Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna, lecz tutaj po prostu się w nim zakochałam. Idealnie wręcz zaprezentował nam postać cichego i niezrozumianego Charliego. Z wielką chęcią poznam inne jego wcielenia z innych filmów.


Towarzysząca wszystkiemu muzyka nadaje filmowi specjalnego klimatu, który między innymi czyni Charliego takim fantastycznym. Polecam go każdemu, gdyż to jest na prawdę niesamowita historia, która po prostu nie może was ominąć.

Pozdrawiam Katherine Parker

środa, 25 lutego 2015

[5] Książkowe zdobycze lutego


No w tym miesiącu znowu uzbierało mi się trochę nowości. A obiecałam sobie, że w lutym nic, oprócz Losing hope nie kupię. Ale tak to już jest z tymi obietnicami, że trudno je dotrzymać, a już zwłaszcza, jeśli chodzi o książki :) Jednak tylko pięć z tych wyżej przedstawionych cudeniek kupiłam sama. Pozostałe są częścią wymiany, albo wynikiem udziału w wymiance. Dodatkowo pojawił się także jeden film, nawiasem mówiąc świetny, ale to za chwilę. Zacznijmy po kolei.


Te właśnie książki - Widzialne duchy autorstwa Steve Yarbrough oraz Ślubny welon Krystyny Nepomuckiej - są efektem wymiany walentynkowej, organizowanej na blogu Czytelnia Dominiki. Będę miała okazję na zapoznanie się z powieścią polskiej autorki, bo jak już pewnie zdążyliście zauważyć nie przepadam za naszymi rodzimymi pisarzami. Jeśli jesteście ciekawi, jak wypadła moja oraz inne paczuszki z wymiany zapraszam was na blog Dominiki i obejrzenie fotorelacji


Kolejna książka to Losing hope Colleen Hoover, która nawiasem mówiąc jest fantastyczna oraz Wielki Gatsby F. Scotta Fitzgeralda w przepięknej filmowej okładce, którego udało mi się zdobyć za jedyne sześć złotych, a także Charlie Stephena Chboskiego. Recenzja tej ostatniej już wkrótce, a w piątek recenzja filmu powstałego na jej podstawie.


Udało mi się także zdobyć Rywalki, których jestem na prawdę bardzo ciekawa. Nasłuchałam się już tylu różnych opinii na jej temat, pozytywnych i negatywnych, że jestem bardzo ciekawa, jak ja na nią zareaguję. Cztery Veronici Roth, która jest jedną z części serii Niezgodnej, kupiłam tak na prawdę pod wpływem impulsu. Nie przeczytałam jeszcze Niezgodnej ale na pewno kiedyś to nastąpi :)


Ostatnie dwie książki - Ukryte i Aniołowie zniszczenia - to efekt bardzo udanej wymiany z Weroniką z bloga Message to you.
Jestem bardzo ich ciekawa, a już najbardziej Aniołów zniszczenia, które zapowiadają się bardzo interesująco.





Dodatkowo, za jedyne 20 złotych wydane w Biedronce, udało mi się kupić fantastyczny film Zacznijmy od nowa z Keirą Knightley i Markiem Ruffalo w rolach głównych. Nie chcę wam za dużo o nim opowiadać, gdyż w następnym tygodniu możecie spodziewać się jego recenzji, ale powiem wam tylko, że jest to świetny film dla fanów muzyki!Ma fantastyczny soundtrack, w którym się po prostu zakochałam.



 


Czytaliście coś z moich zdobyczy, albo widzieliście film? Co polecacie?

Pozdrawiam Katherine Parker

niedziela, 22 lutego 2015

[8] 52 Week Blog Challenge


Koniec tygodnia, tak więc przyszła pora na kolejny post z serii 52 Week Blog Challenge. W poprzednich edycjach mogliście poczytać między innymi o moich dotychczasowych podróżach oraz tych, o których nadal marzę, aktorach i muzykach, których uważam za atrakcyjnych, a ostatnio o celebrycie (w moim przypadku dwóch celebrytach), którego chciałabym poznać osobiście.


Dzisiejsze pytanie to: wczesny ptak czy nocna sowa, czyli mówiąc bardziej po Polsku ranny ptaszek czy nocny marek :)

Zdecydowanie nie należę do tych którzy wstają razem z pianiem koguta. Teraz, gdy do szkoły chodzę weekendowo śpię zazwyczaj do dziewiątej, co mnie strasznie denerwuje, gdyż wydaje mi się, że umyka mi przez to cały dzień. Na pewno nie można określić mnie też mianem nocnego marka, gdyż gdy tylko zaczyna robić się ciemno moje oczy po prostu same się zamykają. Jak sami więc widzicie znajduję się gdzieś po środku i zdecydowanie powinno wymyślić się nowe określenie na człowieka o takich sennych preferencjach jako moje :) 

Pozdrawiam Katherine Parker

piątek, 20 lutego 2015

[22] FILMOWO: Pięćdziesiąt twarzy Greya

http://www.youtube.com/watch?v=VnTl0GJb2_k
Tytuł oryginału: Fifty Shades of Grey

Reżyseria: Sam Taylor - Johnson

Scenariusz: Kelly Marcel

Gatunek: Melodramat

Produkcja: USA

Na podstawie: E L James "Pięćdziesiąt twarzy Greya"

Czas trwania: 2 godz. 4 min.

Premiera: 13 lutego 2015 (Polska), 9 lutego 2015 (świat)

Moja ocena: 9/10

Klikając w plakat filmu zostaniesz przeniesiony do jego zwiastuna na youtube.com

W zastępstwie za chorą przyjaciółkę, Anastasia Steel (Dakota Johnson) udaje się do Seattle, by przeprowadzić wywiad do szkolnej gazetki z Christianem Greyem (Jamie Dornan), miliarderem i przedsiębiorcą, który ma wręczać dyplomy tegorocznym absolwentom szkoły bohaterki. Dziewczyna nie wie jednak, że ów mężczyzna to młody i bardzo przystojny człowiek lubiący nad wszystkim sprawować kontrolę. Zapada on jej na bardzo długo w pamięć i gdy pewnego dnia niespodziewanie spotyka go w sklepie budowlanym, w którym pracuje przeżyw wielki szok. Wkrótce ich drogi krzyżują się coraz częściej. Wyraźnie widać, że coś między nimi jest, jednakże Christian stara się to ukryć. Wkrótce zaprasza ją do swojego mieszkania, by tam przedstawić Anie warunki na jakich miałaby opierać się ich znajomość.


Pięćdziesiąt twarzy Greya to tytuł, o którym słyszał chyba każdy. Była to najbardziej wyczekiwana premiera filmowa tego roku. W Polsce film już pierwszego dnia emisji, czyli w walentynki, pobił rekord zarówno finansowy - 425 tysięcy sprzedanych biletów, jak i oglądalności. W miniony weekend zarobił 17 174 736 zł, a obejrzało go 834 479 widzów.  Są do rekordy frekwencyjne i kasowe wszech czasów w Polsce. Choć wiele ludzi uważa, że ekranizacja wypadła słabo i recenzje nie są przychylne, ja jednak uważam że film wypadł na prawdę dobrze.


Nie będę się tu wielce rozpisywać o fabule filmu, gdyż uważam, że sama historia jest wam znana, więc jaki był by tego sens. Tak więc jeśli chodzi o porównanie książka/film nie mam się tu zbytnio do czego doczepić. Wiele kwestii było wprost przeniesionych z powieści, co jak wiadomo w  przypadku ekranizacji nie zdarza się za często. Owszem niektóre wątki zostały pominięte bądź nieco zmienione, jednakże to co najważniejsze zostało w pełni odwzorowane. Bardzo spodobało mi się mieszkanie Greya, gdyż właśnie tak sobie je wyobrażałam czytając powieść.


Jeśli chodzi o aktorów wcielających się w bohaterów filmu muszę przyznać, że z początku, gdy dowiedziałam się, kto ma zagrać Ane i Christiana nie bardzo umiałam się do niech przekonać. Teraz jednak, po seansie mogę spokojnie powiedzieć: tak trafili w dziesiątkę! Najbardziej spodobała mi się gra aktorska Jamiego Dornana, który idealnie, według mnie, zaprezentował nam osobę Christiana Greya. Jeśli chodzi natomiast o filmową Anastasię to dokładnie tak wyobrażałam sobie jej wygląd i zachowanie. Więc z ręką na sercu mogę powiedzieć, że Dakota Johnosn poradziła sobie również bardzo dobrze. Co do pozostałych bohaterów owszem mam parę zastrzeżeń, jednakże jestem gotowa przymknąć na to oko.


Podsumowując, choć z początku oczekiwałam czegoś innego, teraz mogę powiedzieć, że film został bardzo dobrze zrobiony. Zostały w nim przedstawione wszystkie najistotniejsze wątki książkowe, a to jest chyba najważniejsze. Zdaję sobie sprawę, że pewnie wielu, wielu osobom ten film, tak jak książka, raczej na pewno nie przypadnie do gustu, ale tak jak mówiłam podczas recenzowania powieści autorstwa E L Janes to nie jest historia dla każdego i albo się Greya pokocha, albo znienawidzi. :) Ja zdecydowanie go pokochałam i z niecierpliwością czekam na kolejne części Pięćdziesięciu odcieni...



PIĘĆDZIESIĄT ODCIENI:
pięćdziesiąt twarzy greya | ciemniejsza strona greya | nowe oblicze greya

środa, 18 lutego 2015

[2] Liebster Blog Award

Za sprawą Artemis, Mystérieux oraz Molencję. zostałam już po raz drugi nominowana do Liebster Blog Award. Bardzo się z tego cieszę, gdyż wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję dziewczyny!

Dla przypomnienia Liebster Blog Award to nagroda od blogera, który uzna nasz blog za interesujący i wart uwagi. Akcja ma na celu rozreklamowanie mało znanych blogów, które warte są odwiedzin. Osoba nominowana musi odpowiedzieć na 11 pytań zadanych przez blogera, który ją nominował, a następnie sama musi nominować 11 blogów i wymyślić dla tych osób 11 pytań. W całej akcji istnieje tylko jeden warunek: nie można nominować osoby, która nas nominowała.

Pytania od Artemis: 

1. Jaka była twoja pierwsza samodzielnie przeczytana książka?
    Co do tego nie jestem do końca pewna, jaka to była książka. Pierwsze co mi przychodzi do głowy     to lektura Spotkanie nad morzem Jadwigi Korczakowskiej, ale jestem pewna, że przed tym była
    jeszcze jakaś inna książeczka dla dzieci :)

2. Jaka jest twoja ulubiona książka?
    Dlaczego tylko jedna? :D Z całą pewnością jest to Poradnik pozytywnego myślenia Matthew
    Quick'a, którą wielbię nad życie, jak i Hopeless Colleen Hoover i Dracula Brama Stokera.

3. Czy jest, w Twoich zbiorach, jakaś książka, której nigdy nie oddasz? Dlaczego?
    Oh mam wiele takich książek. Z całą pewnością jest to wyżej wspomniany Poradnik pozytywnego
    myślenia. Dlaczego? Pomijając fakt, iż uważam ją za na prawdę genialną, nauczyła mnie tego, że
    w życiu należy myśleć pozytywnie, bo wtedy, tylko dzięki naszemu pozytywnemu myśleniu,
    osiągniemy to, na czym nam zależy. Zawsze chętnie do niej wracam i polecam ją każdemu.

4. Czy istnieje książka, która wzruszyła cię do łez/nauczyła czegoś?
    Wzruszyła mnie książka Zostań, jeśli kochasz oraz Hopeless. A co do nauki to wyżej wymieniony
    Poradnik pozytywnego myślenia.
 
5. Jaki jest Twój ulubiony film?
    Nie mogę zdecydować się na jeden więc wybiorę kilka: Poradnik pozytywnego myślenia, Pitch
    Perfect, Łatwa dziewczyna, Stoker, Igrzyska śmierci.

6. Czy jest jakiś film, który zmienił Twoje poglądy?
   Nie, chyba jeszcze nie znalazłam takiego filmu, albo przynajmniej go nie pamiętam.

7. Jak często chodzisz do kina?
    To zależy od tego, czy leci w kinie akurat jakiś film, na którym bardzo mi zależy. Czasami jest to
    raz w miesiącu, a czasami co kilka miesięcy.

8. Dlaczego prowadzisz swój Blog?
    Przede wszystkim dlatego, że lubię się dzielić swoją opinią na temat np. książek czy filmów z
    innymi osobami. Drugi powód to dodatkowa motywacja do czytania książek. Kiedyś zdarzało mi
    się, że nie czytałam przez pół roku. Dzięki blogowi czytam książki na okrągło, bo wiem, że muszę
    dodać tu jakąś recenzję. :)

9. Czy twoje początki w blogsferze były trudne?
    Oczywiście, że tak. Cały czas zastanawiałam się, czy to co piszę jest na pewno interesujące i czy
    ktoś w ogóle zechce to czytać. 

10. Co myślisz o fałszywych osobach?
      Nie cierpię takich osób. Spotkałam już parę takich osób w swoim życiu i już od dłuższego czasu
      nie utrzymujemy ze sobą kontaktów. Cały czas zastanawiam się, po co się z kimś zadawać, jeśli
      się go nie lubi i obgaduje na każdym możliwym kroku...

11. Co sprawia, że wpadasz w gniew?
      Jestem osobą dosyć spokojną, tak więc niezbyt często wpadam w gniew. Jednak, to co mnie
      najbardziej złości to moment, w którym chcę na przykład kupić coś w sklepie, na czym mocno mi
      zależy i okazuje się, że nigdzie nie można tego dostać lub jest wyprzedane jak i ludzie
      zachowujący się w niewłaściwy sposób względem innych osób.

Pytania od Mystérieux:

1. Dlaczego wpadłaś na pomysł założenia bloga?
    Może zacznijmy od tego, że to nie jest mój pierwszy blog. Początkowo założyłam innego
     bloga razem z koleżankami. Jedna z nich wspomniała kiedyś, że mogłaby prowadzić bloga
     z recenzjami filmowymi, no więc ja na to, że ja pisałabym o książkach, a druga koleżanka,
     że ona z przyjemnością pisałaby o kosmetykach. Tak więc pomyślałyśmy sobie, że może
     fajnie by było prowadzić go w trójkę. Z czasem jednak zdecydowałam, że chciałabym mieć
     coś własnego i tak oto powstał ten blog. :)
 
2. Najbardziej wyczekiwana przez ciebie ekranizacja tego roku to..?
    Jak na razie jest to zdecydowanie Pięćdziesiąt twarzy Grey'a
 
3. Jaka była pierwsza książka, którą pokochałaś?
     Szczerze mówiąc nie pamiętam. Nigdy nie przykładałam wagi do tego typu rzeczy. Wydaje
     mi się, że mógł być to Zmierzch, albo Pamiętniki wampirów, ale nie jestem pewna na
     100%.
 
4. Jaki jest twój ulubiony cytat?
     Nie mam takiego.
 
5. O czym najbardziej marzysz?
    Chyba najbardziej marzę, aby znaleźć mój własny cel w życiu, żeby wiedzieć przede
    wszystkim, co tak na prawdę chciałabym w życiu robić. No i do tego oczywiście wielka
    biblioteczka :)
 
6. Ulubiony gatunek książek?
      Kiedyś powiedziałabym paranormal romance, teraz chyba nie mam takiego konkretnego.
     Czytam to, co mnie w jakiś sposób zainteresuje i cały czas przekonuję się do różnych
     gatunków.
 
7. W jakiego bohatera książkowego chciałabyś się zmienić?
    Chyba nie będę oryginalna, jeśli powiem, że w bohaterkę jakiegoś romansu. :) No i
     oczywiście w ucznia Hogwartu!
 
8. Wolisz e-booki czy normalne książki? Dlaczego?
     Zdecydowanie książki papierowe. Nie mam za wielkiego doświadczenia w e-bookach, ale
     należę do tych osób co wolą mieć wszystko na papierze :) Poza tym książkę papierową
     mogę postawić na półce i ją podziwiać, a e-booki nie sprawiają mi takiej przyjemności.
 
9. Jakiej muzyki najczęściej słuchasz?
     Tak samo, jak w przypadku książek nie mam jednego określonego gatunku. Bardzo lubię
     rocka, muzykę alternatywną, indie pop i indie rock, pop, czasami synth pop i dance. Po
     prostu lubię słuchać tego, co w jakiś sposób mnie zachwyci.
 
10. Jaki bohater (książkowy) odzwierciedla twój charakter?
       Nie ma chyba takiego jednego konkretnego bohatera. Ostatnio czytając 19 razy
       Katherine Johna Greena odkryłam, że w pewnym sensie jestem podobna do jej bohatera,
       czyli Colina.

11. Jakie trzy słowa najlepiej cię opisują?
       nieśmiała, ciekawska, sklerotyczka :D

Pytania od Molencji. :

1. Jak wygląda twój idealny dzień?
    Hmn... w sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Myślę jednak, że byłby to dzień spędzony w
    gronie ludzi bliskich memu sercu (czytaj z moją przyjaciółką lub bratem i kuzynką, z moją mamą
    lub koleżankami z liceum). Ważne żebyśmy się nie nudzili :) 

2. Masz swoją ulubioną piosenkę, jaką?
    Chyba nie mam jednej jedynej ulubionej piosenki. Co rusz się to u mnie zmienia i dzisiaj kocham
    się w tej piosence a za tydzień już w innej. Jedyne co mi przychodzi do głowy to piosenka Hurts
    'Wonderful life'. Jej mogłaby słuchać na okrągło :) Ale pewnie znalazło by się jeszcze kilka innych
    piosenek.

3. Co jest twoim najlepszym sposobem na zły humor?
    Zdecydowanie jest to muzyka. Gdy jestem wściekła zakładam słuchawki i po prostu słucham. w
    czasem złość mija :D


4. Jaki blog jest według ciebie najbliższy ideałowi? 
    Nie potrafiłabym wybrać jednego, każdy blog jest na swój sposób interesujący i nie jestem w
    stanie zdecydować się na jeden.

5. Wolisz podróżować samochodem, czy raczej publicznymi środkami transportu?
    Głównie podróżuje samochodem i nim chyba podróżuje mi się najwygodniej, jednakże ta druga
    opcja ma swoje uroki i od czasu do czasu lubię jeździć pociągiem czy też autobusem.

6. Którą książkę jako pierwszą będziesz chciała (lub już to zrobiłaś) podarować swojemu
    dziecku?
    Kiedyś, gdy byłam zafascynowana wampirami byłby to pewnie Zmierzch lub Pamiętniki
    wampirów. Teraz chyba Poradnik pozytywnego myślenia Matthew Quicka. Ale znając mnie
    zmienię zdanie jeszcze setki razy.

7. Jesteś rannym ptaszkiem czy nocnym markiem?
    Jestem kimś pomiędzy :) Ani w pełni ranny ptaszek, anie w pełni nocny marek.

8. Jaki język uważasz za najpiękniejszy?
    Zdecydowanie angielski! Jest dla mnie niczym poezja. Uwielbiam słuchać anglojęzycznych
    piosenek (takie chyba głównie słucham) i oglądać anglojęzyczne filmy. Po prostu wszystko w tym
    języku brzmi dla mnie genialnie nawet tak prosty zwrot jak for example. Choć francuski też brzmi
    uroczo, angielski stoi jednak na pierwszym miejscu. :D

9. Jak wspominasz czasy podstawówki?
    Szczerze mówiąc to nie za wiele z tych czasów pamiętam. Na pewno były to bardzo przyjemne
    chwile.

10. Jaka jest twoja największa słabość?
      Chyba wyprzedaże książkowe. Gdy tylko widzę w sklepie, że książka została przeceniona muszę
      ją mieć. Doszło do tego, że przyjaciółka, gdy wybieramy się razem na zakupy musi mnie
      pilnować żebym nic nie kupiła :)

11. Wygląd czy treść? Co sprawia, że chcesz obserwować jakiegoś bloga?
      Przede wszystkim treść, gdyż gdy blog mnie tym nie zainteresuje po prostu przestaję go
      odwiedzać. Nie ukrywam jednak, że wygląd również odgrywa w tym dużą rolę. 

Moje pytania:
  1. Ulubiony autor.
  2. Film, serial bądź książka, którą mógłbyś/mogłabyś oglądać/ czytać na okrągło.
  3. E-book czy książka papierowa? Co wybierasz? Dlaczego?
  4. Jakiej muzyki słuchasz? Podaj przykład (zespół, wokalista lub utwór).
  5. Jak mógłbyś/mogłabyś opisać się w jednym zdaniu?
  6. Czym chciałbyś/chciałabyś zajmować się w przyszłości?
  7. Książka, która najbardziej zapadła ci w pamięć? Dlaczego?
  8. 5 piosenek, które słuchałeś/słuchałaś ostatnio najczęściej.
  9. Najgorszy film i książka z jaką się spotkałeś/spotkałaś.
  10. Jak zaczęła się twoja przygoda z blogowaniem?
  11. Blogi o jakiej tematyce czytasz najczęściej?
Blogi, które nominuję:

Pozdrawiam Katherine Parker

poniedziałek, 16 lutego 2015

[33] 19 razy Katherine

Autor: John Green
Tytuł oryginału: An Abundance of Katherines
Ilość stron: 288 stron
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ocena: 10/10

Katherine V uważała, że chłopcy są odrażający.
Katherine X chciała się tylko przyjaźnić.
Katherine VIII rzuciła go drogą mailową.
K-19 złamała mu serce.

Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście razy. Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny dzieciak wyrusza w podróż po Ameryce ze swoim najlepszym przyjacielem Hassanem, wielbicielem reality show Sędzia Judy. Chłopcy mają w kieszeni dziesięć tysięcy dolarów, goni ich krwiożercza dzika świnia, ale za to nie towarzyszy im ani jedna Katherine. Colin rozpoczyna pracę nad Teorematem o Zasadzie Przewidywalności Katherine, za pomocą którego ma nadzieję przepowiedzieć przyszłość każdego związku, pomścić Porzuconych tego świata i w końcu zdobyć tę jedyną. Miłość, przyjaźń oraz martwy austro-węgierski arcyksiążę składają się na prawdziwie wybuchową mieszankę w tej przezabawnej, wielowarstwowej powieści o poszukiwaniu samego siebie.  

Colin gustuje tylko w dziewczynach o imieniu Katherine. Do tej pory miał ich aż dziewiętnaście, a ta ostatnia, która była też za razem tą pierwszą rzuciła go i najbardziej ze wszystkich złamała mu serce. Aby pomóc przyjacielowi pozbierać się po rozstaniu, Hassan postanawia zabrać Colina w podróż bez konkretnego celu. W międzyczasie chłopak, jako cudowne dziecko, wpada na pomysł stworzenia Teorematu o Zasadzie Przewidywalności Katherine, który miałby na celu pokazanie jaka jest przyszłość danego związku na samym jego początku. Wkrótce bohaterowie trafiają do małej miejscowości Gutshot.

"Lubił książki, ponieważ uwielbiał sam akt czytania, magię przemieniającą linie na papierze w słowa w jego głowie."

John Green, jeden z najpopularniejszych pisarzy młodzieżowych ostatnich czasów, ma już na kącie pięć książek, a szósta niebawem zostanie wydana w Polsce. Najbardziej zasłynął powieścią Gwiazd naszych wina, która to doczekała się już ekranizacji. Wkrótce ma się pojawić kolejna ekranizacja jego książki - Papierowe miasta.

19 razy Katherine przez wiele osób uznawana jest za najgorszą książkę pisarza, ja jednak uważam że jest ona tak samo świetna, choć zdecydowanie różni się od na przykład Gwiazd naszych wina.

Bohaterem powieści jest Colin Singleton, cudowne dziecko znające biegle 11 języków w tym łacinę, arabski i francuski, notorycznie porzucany przez Katherine'y. Jest on osobą cichą o bardzo mądrą, potrafi przeczytać 400 stron książki dziennie. Jednak dla większości osób takie zachowanie nie jest imponujące przez co chłopak ma niemałe problemy towarzyskie. Jedynym jego przyjacielem jest Hassan, zabawny i łatwo nawiązujący kontakty chłopak, który "nie jest terrorystą". By uporać się z ostatnią stratą dziewiętnastej Katherine, Colin wraz z Hassanem wyruszają w podróż.

"Książki to notoryczni Porzucani: gdy je odkładasz, mogą na ciebie czekać wiecznie, a gdy poświęcisz im uwagę, zawsze odwzajemniają twoją miłość."

Już drugi raz sięgnęłam po tą książkę i mogę to powiedzieć jeszcze raz, ta książka jest po prostu fantastyczna. Niezwykle zabawna przedstawia nam niesamowicie oryginalną i wciągającą historię. Fantastyczni bohaterowie, o nie banalnym poczuciu humoru, czynią tą książkę jeszcze bardziej genialną. Choć historia z pozoru może wydawać się niezbyt interesująca, dzięki niesamowitemu stylowi Johna Greena zwykła sytuacja, która tak na prawdę mogłaby spotkać każdego, przemienia się w fascynującą fabułę pełną licznych zabawnych sytuacji.

Podsumowując, uważam, że książka dorównuje wszystkim innym powieściom Greena i w cale nie nazwałabym ją najgorszą. Jednak jeśli spodziewacie się czegoś podobnego do Gwiazd naszych wina raczej tu nie znajdziecie. Polecam ją każdemu, kto ma ochotę poznać ciekawą historię okraszoną niebywałym humorem. Ja sama jestem pewna, że jeszcze nie raz wrócę do tej powieści

niedziela, 15 lutego 2015

[7] 52 Week Blog Challenge + OGŁOSZENIE WYNIKÓW KONKURSU!


Przyszedł czas na ogłoszenie wyników konkursu organizowanego ostatnio na blogu. Na początku jednak pragnę serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy zdecydowali się na wzięcie w nim udziału i gdybym miała tyle pieniędzy obdarowałabym nagrodą każdego z was. Niestety zwycięzca jest tylko jeden!


Tak więc po przygotowaniu listy uczestników konkursu, wycięciu karteczek, złożeniu ich i umieszczeniu w miseczce przyszła pora na wylosowanie tego szczęściarza.

Nie przedłużając ogłaszam że zwyciężczynią konkursu jest MAGDOLUNA!!!


Serdecznie ci gratuluję, już wysyłam ci maila z wiadomością o wygranej i czekam do 7 dniu na odpowiedź. Powędruje do ciebie zestaw nr 1 składający się z magazynu English Matters, książki Klątwa tygrysa oraz słodkiego upominku.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie. 

______________________________________________________________


Skoro wyniki już mamy za sobą zajmijmy się teraz kolejnym pytaniem z zabawy organizowanej przez Emily B.


Mógłbyś spędzić 15 z jakimś celebrytą. Kto mógłby to być i dlaczego?

Chyba najbardziej chciałabym poznać Theo Hutchcraft'a i Adama Anderson'a z zespołu Hurts. Zakochałam się w niesamowitym głosie Theo i fenomenalnej muzyce Adama, gdy tylko ich usłyszałam. Chciałabym im podziękować za tak piękną muzykę jaką tworzą, ale także chciałabym ich poznać lepiej. Oglądałam dużo wywiadów z nimi i wydają się być na prawdę fajnymi facetami i po prostu z czystej ciekawości chciałabym przekonać się na własnej skórze, jacy są na prawdę. Choć gdy teraz o tym myślę, to nie wiem czy na prawdę bym się na to odważyła. Kiedyś widziałam jedną rozmowę z nimi, w której wspominali, że mieli okazję poznać członków Depeche Mode. Jako, że swoje utwory w pewnym stopniu wzorcują na ich dziełach i są ich fanami chcieli z nimi porozmawiać. Adam poszedł od razu, jednakże Theo nie poszedł się z nimi spotkać, gdyż obawiał się, że mogą oni nie być takimi, jakich on sobie ich wyobrażał. I ja go rozumiem, czasami lepiej jest kogoś w ogóle nie poznawać, niż później psuć sobie wyobrażenie o nim i jak w przypadku muzyków nie uwielbiać ich muzyki. :)

Pozdrawiam Katherine Parker

piątek, 13 lutego 2015

[21] FILMOWO: Stoker

https://www.youtube.com/watch?v=3EFQ2Cb1GOA
Tytuł oryginału: Stoker
Reżyseria: Chan-wook Park
Scenariusz: Wentworth Miller
Gatunek: Thriller
Produkcja: USA, Wielka Brytania
Czas trwania: 1 godz. 38. min.
Premiera: 10 maja 2013 (Polska), 20 stycznia 2013 (świat)
Moja ocena: 8/10

Klikając w okładkę filmu możecie obejrzeć jego zwiastun na youtube.com  

W wypadku samochodowym ginie ojciec Indii Stoker (Mia Wasikowska). Na uroczystość pogrzebową przybywa dużo ludzi, w tym nieznany dotąd nikomu Charles Stoker (Matthew Goode) - wujek Indii, młodszy brat jej ojca. Dziewczyna od samego początku czuje, że Charles jest podejrzany, jednocześnie jednak wzbudza jej ogromne zainteresowanie. Wkrótce bohaterka zauważa nieoczekiwane zniknięcie gosposi, którą ostatni raz widziała rozmawiającą z jej wujkiem, oraz ciotki, która wyraźnie chciała ostrzec ją i jej matkę Evelyn (Nicole Kidman) przed nowym przybyszem. Z czasem India poznaje straszny sekret Charlesa, który staje się również jej sekretem.

Stoker to niezwykle... hmn... interesujący film. Szczerze mówiąc w ogóle nie miałam pojęcia, co mnie czeka podczas seansu, gdyż opisy które czytała brzmiały bardzo zagadkowo. Z pewnością mogę powiedzieć, że cały film otoczony jest niezwykłym klimatem - powiedziałabym że z lekkim dreszczykiem.


Główna bohaterka - India Stoker, w którą wcieliła się Mia Wasikowska - jest osobą, która trzyma się na uboczu i żyje we własnym świecie. Była bardzo mocno związana z ojcem, z którym często udawała się na polowania. Po jego śmierci zdawała się być jeszcze bardziej "inna: i trzymająca się na uboczu. Osiągająca bardzo wysokie sukcesy w nauce byłą uważana przez rówieśników za dziwadło. Podczas stypy do jej domu przybywa tajemniczy i przystojny mężczyzna, który okazuje się młodszym bratem jej zmarłego ojca. Zagrany przez Matthew Goode Charlie to jedna wielka zagadka. Przez wiele lat podróżował po świecie i nie utrzymywał zbyt wielkiego kontaktu z rodziną. Przybył tu jednak nie tylko ze względu na brata, ale przede wszystkim z powodu Indii. Pytanie tylko brzmi: dlaczego?


Samą historię mogę określić jednym słowem... dziwna (ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu :D ). Jest niezwykle wciągająca. Już dawno tak mocno nie wciągnęłam się w film. Cały czas byłam ciekawa, jakąż to tajemnicę skrywa ten tajemniczy młodszy brat, co kryje? Gdy w końcu to odkryłam byłam nieźle zaskoczona. Sam film jest przedstawiony w niesamowity sposób i jak już mówiłam wcześniej towarzyszy mu niezwykły klimat. Jego twórcy odwalili kawał dobrej roboty. Aktorzy do niego wybrani idealnie wcielili się w swoje postacie. Choć Mię Wasikowską znam tylko z filmu Alicja w Krainie Czarów, a Matthew Goode poznałam dopiero tutaj z wielką chęcią zapoznam się z innymi filmami, w których występowali. Choć krótko możemy spotkać tu również Alden'a Ehrenreich'a znanego z głównej roli w filmie Piękne istoty. Tu zagrał równie wspaniale, szkoda tylko że tak króciutko :)


Sięgając po ten film nie wiedziałam, że aż tak mi się spodoba. Choć w pewnym sensie dziwny niesamowicie wciąga i przyciąga widza. Z pewnością zalicza się do tych, które człowiek zapamiętuje na bardzo długo.

I na koniec wysyłam was do mojej ulubionej sceny z tego filmu. Klikając w zdjęcie poniżej zostaniecie do niej odesłani. Obejrzyjcie, może was zainteresować!

https://www.youtube.com/watch?v=9DwjwDpUams

Pozdrawiam Katherine Parker

środa, 11 lutego 2015

[32] Losing hope

Autor: Colleen Hoover
Tytuł oryginału: Losing hope
Cykl: Hopeless
Tom: II
Ilość stron: 353 strony
Wydawnictwo: Moondrive, Otwarte
Ocena: 9/10

Czasami, aby pójść naprzód, trzeba najpierw sięgnąć głęboko w przeszłość. Przekonał się o tym Dean Holder. Przez wiele lat zmagał się z poczuciem winy, że kiedyś pozwolił odejść małej dziewczynce. Od tego czasu szukał jej uparcie, ale nie spodziewał się, że gdy ponownie się spotkają, ogarną go jeszcze większe wyrzuty sumienia.
"Losing Hope" to historia trojga młodych ludzi naznaczonych przez traumatyczne doświadczenia. Każde z nich wybrało inny sposób na to, by sobie z nimi poradzić – nie każde z nich wybrało życie. 

Czy jest taka tragedia, po której nie da się odzyskać nadziei?

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak by to było, gdybyście odnaleźli osobę bliską swojemu sercu w momencie, gdy nie byłoby już dla niej ratunku? Gdyby ta osoba, na przykład popełniła samobójstwo, a wy nie bylibyście już w stanie nic zrobić? W takiej sytuacji znalazł się Holder. Stracił drugą najbliższą jego sercu osobę. Jego siostra popełniła samobójstwo.

Życie w takich przypadkach jest strasznie okrutne. Nie licząc straty, która cały czas gości w jego sercu, chłopak musi stawić czoło licznym plotkom, które kierowane są pod adresem jego siostry. A samokontrola w takich przypadkach znajduje się na granicy. Gdy w końcu Holder traci nad sobą panowanie i dotkliwie bije jednego z uczniów jego szkoły postanawia odciąć się po części od tego świata, w którym nie ma już Les i przeprowadza się na jakiś czas do Austen, gdzie mieszka jego ojciec. 

Gdy w końcu, po ostrej kłótni z ojcem, wraca do domu nie spodziewa się, że odnajdzie nadzieję, odnajdzie Hope...

"Cała moja uwaga jest nieustannie skupiona na niej, zupełnie jakbym był kompasem, a ona moją północą."

Przyznam się szczerze, że po lekturze Hopeless, gdy zakochałam się w tej historii wprost nie mogłam się doczekać Losing hope. Tym razem poznajemy wszystko z perspektywy Holdera. Dowiadujemy się co chłopak czuł, gdy odnalazł martwą siostrę w jej sypialni, jaki towarzyszył mu przy tym ból. Poznajemy też wiele ciekawych wątków, które nie były do końca wyjaśnione w Hopeless. Jest to powieść w pełni poświęcona Holderowi i jego uczuciom.

Gdy w przypadku Hopeless poznaliśmy nieco przyjaciółkę Sky - Six, tak w przypadku Losing hope dowiadujemy się o przyjacielu Holdera - Danielu. Jest on niezwykle charyzmatyczną osobą, która w pełni oddana jest swojemu przyjacielowi. 

Choć dla niektórych może wydawać się trochę nudne przedstawianie znów tej samej historii tylko z perspektywy innego bohatera ja uważam, że tak nie jest, gdyż dzięki temu możemy poznać danego bohatera lepiej i tak jak w przypadku Holdera, dowiedzieć się co robił w wolnych chwilach. W życiu by mi nie przyszło do głowy, że on może pisać coś na kształt pamiętnika skierowanego do jego zmarłej siostry. Bardzo mi się to spodobało, gdyż dzięki temu jeszcze go poznałam.

"A kiedy chłopak kocha jakąś dziewczynę, zwłaszcza swoją siostrę, powinien wiedzieć, co sprawia, że się uśmiecha, a co zmusza ją do płaczu."

Choć pierwsza część podobała mi się chyba bardziej, tu spodobała mi się zmiana narratora. Z pewnością możemy dowiedzieć się z niej wiele nowych rzeczy by jeszcze lepiej zrozumieć historię tych dwojga młodych ludzi. Z pewnością będę często do niej wracać. Jak najbardziej polecam.

Książka bierze udział w wyzwaniu:

 

HOPELESS:
hopeless | losing hope | szukając kopciuszka

poniedziałek, 9 lutego 2015

[5] MUZYCZNIE: Echosmith


Dawno nie przedstawiałam wam żadnego posta z serii o moich ulubionych zespołach. Chyba głównie dlatego, że żaden dawno nie spodobał mi się tak, by słuchać wszystkich ich kawałków i kupić płytę. Niedawni zmieniło się to za sprawą genialnego zespołu, który w polskich mediach zaistniał dzięki fantastycznemu utworowi Cool Kids. Mowa nie o kim innym jak o Echosmitch. Nie słyszeliście o nim? Nic nie szkodzi. Jeszcze jakieś dwa miesiące temu sama w ogóle nie wiedziałam o ich istnieniu. Jednakże jeśli poznaliście już kawałek Cool Kids i zwrócił on waszą uwagę jak najbardziej powinniście zapoznać się z pozostałymi singlami z ich pierwszej płyty. Choć początkowo podchodziłam do poznawania ich dość opornie, teraz nie wyobrażam sobie jak mogłabym ich nie lubić. Mam już w swojej kolekcji ich płytę, a w moim przypadku to coś znaczy :)


Echosmith to grupa pochodząca ze Stanów Zjednoczonych działająca od 2009 roku. Ciekawostką jest fakt, iż wszyscy jej członkowie to rodzeństwo. Sydney - wokal, Noah, Graham oraz Jamie Sierota początkowo zaczynali od wykonywania cover'ów utworów innych wykonawców - jak chociażby zespołu Coldplay, Paramore, OneRepublic czy Foster The People. Zazwyczaj preferuję oryginały, jednakże te covery wykonywane przez Echosmith wywołały na mnie ogromne wrażenie. Muzyka jaką grają utrzymana jest w stylu indie pop oraz rock'a. Jak wspomniałam prędzej grupa ma na swoim koncie jak do tej pory jeden album, a mianowicie Talking Dreams.

http://www.deezer.com/album/6975073
Znajdują się na niej następujące utwory:
(tytuły są jednocześnie linkami do utworów na youtube.com)

6. Bright

KLIKAJĄC W OKŁADKĘ PŁYTY ZOSTANIECIE ODESŁANI DO STRONY deezer.com, GDZIE BĘDZIECIE MOGLI POSŁUCHAĆ JEJ CAŁEJ PO ZALOGOWANIU SIĘ POPRZEZ FACEBOOKA LUB GOOGLE+.



Z pewnością mogę powiedzieć, że jest to bardzo obiecująca grupa o bardzo interesującym brzmieniu i wyróżniającym się wokalu.


Oficjalna strona Echosmith

niedziela, 8 lutego 2015

[5|6] 52 Week Blog Challenge


W kolejnym  poście dotyczącym zabawy 52 Week Blog Challenge organizowanym przez Emily B. z bloga I Am Just Myself przychodzę do was aż z dwoma zadaniami.


Z wielu prezentowanych w internecie znaczeń mojego imienia zdecydowałam się wybrać tylko te fragmenty, które według mnie najbardziej pasują do mojej osoby. W ten właśnie sposób będziecie mogli poznać mnie trochę lepiej :)

Katarzyna ma w sobie wiele godnych podziwu i pozazdroszczenia cech. Jest bardzo szlachetna i nigdy nie zniża się do zachowań, które w jej mniemaniu znajdują się poniżej jej honoru i które potem musiałaby sobie wyrzucać.

Cechuje ją wielka prostolinijność i niechęcią darzy osoby, które  w jej obecności kłamią lub mataczą. Bardzo potępia takie zachowanie i można mieć pewność, że nigdy nie zaufa osobie, którą kiedy przyłapała na kłamstwie ani też nie będzie do niej życzliwie nastawiona, choć może niekoniecznie da jej to do zrozumienia.

Pracowita, ale musi mieć motywację. 

Często przejawia jakieś zdolności artystyczne, ale raczej nie zdarza się, by szła w tym kierunku drogą zawodową. Wynika to z tego, iż przeważnie jej talent ujawnia się dosyć późno i jej opiekunowie bądź rodzice nie mają jego świadomości, ona zaś jest na tyle skromna czy nawet niepewna siebie, że nie ma motywacji, by go rozwijać i zrobić z niego konkretny użytek.

Chciałaby bardzo, by jej życie nie było monotonne i przeciętne, jednak brakuje jej silnej woli i odwagi, by je zmienić według własnych pragnień, dlatego zazwyczaj kończy się tylko na marzeniach, a życie wiedzie zupełnie prozaiczne. Nie znaczy to jednak, by nie umiała znaleźć szczęścia w zwykłych, codziennych czynnościach, gdyż jest osobą oddaną swojej rodzinie i z życia rodzinnego potrafi czerpać największą satysfakcję.

Przy okazji dowiedziałam się, że moim owocem jest TRUSKAWKA, planetą MERKURY, zwierzęciem ŁABĘDŹ, szczęśliwym kolorem ZIELONY, a samo imię pochodzi z GRECJI i znaczy CZYSTA. Bardzo ciekawie :D



Jeśli chodzi o podróże to udało mi się odwiedzić takie kraje jak Czechy, Bułgarię, Niemcy czy w końcu Turcję. 
Do Czech jeżdżę często z moimi rodzicami, by uciec na kilka dni do pięknego miasteczka przy granicy z Polską, a mianowicie do znanego ze skoków narciarskich Harrahova. Jest to nieduża miejscowość, która może zaoferować nam między innymi przepiękne górskie krajobrazy. Zawsze zatrzymujemy się w domu, gdzie z pokoju mamy fantastyczny widok na skocznię :)



W Bułgarii i w Turcji byłam już jakieś klika lat temu na wczasach z rodziną. Mimo ogromnego upału jaki panował w Turcji był to bardzo udany wyjazd, gdzie również mogliśmy podziwiać przepiękne widoki, a także odwiedzić meczet z prawdziwego zdarzenia :D


Przyznam się, że nie zbyt często podróżuję po Polsce (w sumie sama nie wiem czemu). Przeważnie w tych przypadkach moim celem jest odwiedzenie rodziny. Oczywiście kilka razy zdarzyło mi się być nad naszym polskim morzem i mam nadzieję, że w tym roku również się tam udam :)

A wy gdzie podróżowaliście? Koniecznie piszcie w komentarzach.

Pozdrawiam Katherine Parker  

*wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa :D 

piątek, 6 lutego 2015

[20] FILMOWO: The Nine Lives of Christmas

http://www.youtube.com/watch?v=aMoieK9os5M
Tytuł oryginału: The Nine Lives of Christmas
Reżyseria: Mark Jean
Scenariusz: Sheila Roberts, Nancey Silvers
Gatunek: Komedia romantyczna
Produkcja: USA
Na podstawie: Sheila Roberts "The Nine Lives of Christmas"
Czas trwania: 1 godz. 26. min.
Premiera: 8 listopada 2014 (świat)
Moja ocena: 7/10
Ocena Emily B.: 11/10! :)

Klikając w okładkę filmu możecie obejrzeć jego zwiastun na youtube.com 

Katherine Parker: Chociaż Boże Narodzenie już dawno za nami, dzisiaj przychodzę do was z typowo świątecznym filmem. Do obejrzenia go namówiła mnie Emily B. z bloga I Am Just Myself , która towarzyszyła mi podczas oglądania. 


K. P.: Film opowiada od dwójce kompletnie różnych ludzi - Marilee White (Kimberly Sustad) oraz Zachary'm Stone (Brandon Routh) - których losy niespodziewanie się krzyżują.

E. B.:  Marilee, jeśli chodzi o miłość jest tradycjonalistką. Jest przekonana, że spotka tego jedynego i prawdziwie go pokocha, lecz nie chce zaprzątać sobie głowy uczuciem, dopóki nie zdobędzie dyplomu weterynarza. Natomiast Zachary jest pełen wątpliwości. Nie wierzy w popularne "happy ever after" i w ogóle nie spieszy się do małżeństwa. Na co dzień skupia się na swojej pracy, czyli byciu strażakiem i odnawianiem starych domów.


K. P.: Można powiedzieć, że poznali się dzięki kotu przybłędzie... tak kotu :D Początkowo ich drogi krzyżowały się przez cały czas, aż w końcu stali się przyjaciółmi.

E. B.: Niestety w momencie, gdy myślisz, że wszystko idzie po twojej myśli, tak na prawdę zaczyna się komplikować. Zachary mimo, że bardzo lubił Marilee, wyraźnie boi się, że przyjaźń przekształci się w coś więcej.

K. P.: Stara się trzymać dziewczynę na dystans, aby n ie wikłać się w związek. Od tego momentu zaczęło się między nimi psuć. Jeśli chcecie się dowiedzieć, czy wydarzy się bożonarodzeniowy cud i Marilee i Zachary będą razem koniecznie obejrzyjcie film.


E. B.: Jako wielka i najwierniejsza fanka Brandona Routh na premierę filmu czekałam z niecierpliwością. Nie powstrzymało mnie nawet to, że nie są dostępne jeszcze polskie napisy. Od pierwszej sceny dałam się ponieść urokowi filmu (i Brandona). Jak zwykle, gdybym nie przypilnowała Katherine przeszłaby jej koło nosa kolejna genialna produkcja.

K. P.:
Co ja na to poradzę, że zawsze wynajduję tysiące innych ciekawych filmów? :P

E. B.: Wiem, że zawsze masz tysiące lepszych filmów do obejrzenia, ale mogłabyś zaufać swojej przyjaciółce jak ci mówi, że coś jest genialne. :)

K. P.: Ależ ja ci ufam! To jestem ja, tego nie zrozumiesz :P Muszę przyznać, że chociaż nigdy nie oglądałam żadnego filmu z Brandonem jestem pod wielkim wrażeniem jego gry aktorskiej. Jest to jeden z aktorów u których można dostrzec pewną naturalność, tak łatwo przychodzi mu wcielenie się w jakąś postać. Ale są jeszcze inni aktorzy w tym filmie! Nie zapominajmy o tym ;)

E. B.: Osobiście uważam, że nikt nie wcieliłby się w rolę Marilee lepiej niż Kimberly Sustad. Bardzo podobało mi się to w jaki sposób oddała poczucie humoru swojej filmowej bohaterki, jak również... chodzi mi o to, że miała genialne miny :D


K. P: Film jest lekki, przyjemy i na bardzo długo zapada w pamięć. Sama wiem, że na pewno będę jeszcze nie raz do niego wracć, nie tylko w święta ;)

E. B.: Historię Zacharego i Marilee znam już niemalże na pamięć. Film oglądałam pięć razy, sześć łącznie z dzisiejszym seansem i jeszcze nie zdążył mi się znudzić.

K. P.: Mamy nadzieję, że poświęcicie mu chwilę, bo na prawdę warto. Uwierzcie mi, nie będziecie zawiedzeni.

Pozdrawiamy Katherine Parker i Emily B.
Copyright © 2014 About Katherine
Designed By Blokotek