piątek, 10 lipca 2015

[36] FILMOWO: San Andreas

https://www.youtube.com/watch?v=SzRbK9qIhBs
Tytuł oryginału: San Andreas

Reżyseria: Brad Peyton

Scenariusz: Carlton Cuse

Gatunek: Katastroficzny

Czas trwania: 1 godz. 40 min.

Premiera: 4 czerwca 2015 (Polska), 21 maja 2015 (świat)

Produkcja: Australia, USA

Obsada: Dwayne Johnson, Carla Gugino, Alexandra Daddario, Hugo Johnstone-Burt, Art Parkinson

Ocena: 9/10

Klikając w okładkę filmu zostaniesz przeniesiony do jego zwiastuna na youtube.com

Ray jest pilotem śmigłowca oraz ratownikiem, który zajmuje się najgorszymi przypadkami. Wraz ze swoją ekipą sumiennie wypełnia swoją pracę ratując nieszczęśnikom wypadków życie. Niespodziewanie nad Kalifornią występuje wielkie trzęsienie ziemi, które jest tylko początkiem nadchodzącej katastrofy. Uskok San Andreas niespodziewanie daje o sobie znać wywołując tym samym falę silnych trzęsień ziemi a co za tym idzie również wielkiego tsunami. Ray zostaje wezwany do pomocy ofiarom trzęsienia, jednak w tym samym czasie jego córka informuje go, że została uwieziona w samochodzie w podziemnym parkingu, jednocześnie jego była żona błaga go o pomoc w ucieczce z restauracji znajdującej się na szczycie jednego z najwyższych budynków w mieście. Mężczyzna ratuje byłą żonę z opresji i wspólnie wyruszają na pomoc córce. W tym samym czasie grupa naukowców z miejscowego centrum kryzysowego opracowuje program, który jest w stanie przewidzieć nadchodzące trzęsienia i stara się przekonać do swojej racji miejscowych ludzi informując ich za pośrednictwem lokalnej telewizji o nadchodzącym niebezpieczeństwie.


Nie jestem wielką fanką filmów katastroficznych. To miano zdecydowanie należy się mojej przyjaciółce, która widziała już chyba każdy film z tego gatunku. Jednak od czasu do czasu, gdy któryś wyda mi się ciekawy z wielką chęcią się z nim zapoznam. Tak właśnie było w przypadku San Andreas. Trochę odstraszało mnie to, że główną rolę odgrywał tu Dwayne Johnson, za którym mówiąc szczerze nie przepadam. Postanowiłam dać mu jednak szansę i śmiało mogę wam powiedzieć, że nie żałuję swojej decyzji.


Fabułę filmu poznajemy z perspektywy trzech grup - Raya i jego byłej żony Emmy, którzy starają się odnaleźć uwięzioną córkę oraz przede wszystkim przeżyć, ich córki Blake oraz poznanych przez nią braci Bena i Olliego, którzy uratowali dziewczynę z uwięzionego samochodu i teraz wspólnie starają się dotrzeć na najwyższy punkt w mieście, aby ojciec Blake mógł po nich przylecieć śmigłowcem oraz naukowca Lawrencea, jego zespołu i dziennikarki Sereny, którzy starają się przewidzieć, kiedy nastąpi kolejne trzęsienie ziemi oraz za pośrednictwem telewizji podzielić się tą informacją z mieszkańcami Kalifornii i uświadomić im powagę sytuacji. Wydaje się być to trochę zagmatwane, jednakże twórcy filmu tak to wszystko poskładali, że podczas oglądania filmu bez problemu możemy połapać się co i jak.


Jak wiadomo w filmach katastroficznych bardzo ważne są efekty specjalne, które w jak najlepszy sposób mają odzwierciedlić to, co mogłoby się wydarzyć w realnym życiu, a co spotkało bohaterów filmu. Jak już mówiłam sama nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w podobnych filmach, jednakże efekty, które mogłam zobaczyć w San Andreas dosłownie wbiły mnie w fotel. Wszystko było tak realistyczne, że miejscami miałam wrażenie, iż sama znalazłam się w miejscu tej przerażającej katastrofy. Z resztą Emily, z którą to właśnie wybrałam się na ten seans powiedziała, że były to chyba najlepsze efekty z jakimi spotkała się podczas oglądania filmu katastroficznego. Opinii eksperta więc nie można podważać :)


Jak mówiłam wcześniej nie darzę wielką sympatią Dwaynea Johnsona, jednakże tutaj do granej przez niego postaci nie mam żadnych zastrzeżeń. Mogę nawet śmiało powiedzieć, że strasznie podobał mi się w tej roli. Bardzo dobrze przedstawił osobę kochającego ojca, który zrobi wszystko, by tylko uratować swoją córkę. Jednocześnie będąc ratownikiem i mając już spore doświadczenie w kryzysowych wypadkach świetnie pokazał, jak taka osoba jest opanowana i przedkłada dobro innych nad swoje. W San Andreas bardzo go polubiłam. Niezwykle też podobała mi się grupa, w której znajdowała się Blake, Ben oraz Ollie. Choć Ben dopiero co poznał dziewczynę nie wahał się ani sekundy, by pomóc jej wydostać się z przygniecionego samochodu. Później razem z młodszym bratem cały czas trzymali się razem z bohaterką i doskonale się uzupełniali. Cały czas również miałam nadzieję, że pomiędzy tą dwójką rozkwitnie jakieś uczucie i nie zawiodłam się. Nie zrażajcie się jednak tym drobnym wątkiem miłosnym, gdyż jest on tylko doskonałym uzupełnieniem fabuły a nie jakimś tandetnym motywem.


San Andreas to kawał bardzo dobrze zrobionego filmu katastroficznego. Fabuła jest niezwykle wciągająca oraz zaskakująca. Za każdym razem, gdy myślałam już, że bohaterowie są bezpieczni znów wydarzało się coś, co nie wątpliwie zagrażało ich życiu. Świetnie bawiłam się podczas tego seansu i nie żałuję, że zdecydowałam się go zobaczyć. San Andreas na pewno spodoba się fanom filmów katastroficznych, choć oczywiście produkcja spotkała się już z wieloma słowami krytyki ze strony tych że osób. Jednakże jak wiadomo film nie musi podobać się wszystkim i każdy ma prawo zaprezentować swoją opinię. Ja byłam tą pozycją oczarowana i z wielką chęcią obejrzę ją jeszcze raz. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z tego typu filmem na początek zdecydowanie polecam wam właśnie San Andreas, bo coś mi mówi, że się nim nie zawiedziecie. 

12 komentarzy :

  1. Z początku nie byłam przekonana do tego filmu, bo podobnie jak Ty, nie za bardzo przepadam za taką tematyką. Ale skoro polecasz, to może jednak się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z filmów katastroficznych widziałam jedynie "San Andreas" oraz "Epicentrum" i choć tak jak mówiłam nie lubię tego typu filmów tymi dwoma byłam jak najbardziej oczarowana. Więc jak najbardziej w takim przypadku polecam ci zapoznanie z "San Andreas" :)

      Usuń
  2. Z wielką przyjemnością obejrzę ;) Dawno nie widziałam ciekawego kina akcji, katastroficznego, ani generalnie żadnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem więc bardzo ciekawa czy ci się spodoba :) Koniecznie daj później znać :D

      Usuń
  3. Na pewno obejrzę ;) Już dosyć dawno nie oglądałam filmów, więc trzeba to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj w takim przypadku koniecznie musisz to nadrobić :D

      Usuń
  4. Nie oglądałam filmu ale chcę jak najszybciej go obejrzeć. Sama filmów nie oglądam głównie z chłopakiem, który teraz wyjechał ale jak wróci obejrzymy. Bez efektów specjalnych filmy w 21 w. byłby nudne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na ten film czekam od dawna ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O, mam film na romantyczną randkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Post mega, filmu nie oglądałem nie przepadam za taką tematyka. Jak możesz to czekam na recenzje Minionków film robi swoje. Czekam aż go odpiszesz. Bo twoje posty są fajowe ;)
    Zapraszam do mnie ; http://flarri.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za takim kinem, więc raczej nie obejrze.

    Chciałabym Ciebie zaprosić do przeczytania mojego najnowszego postu, który rozpoczyna nowy cykl. Nie traktuj tego jako spam. Traktuj to jako zaproszenie.
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com/2015/07/krucze-wiesci-czyli-przeglad.html
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Film zapowiada się bardzo dobrze, mam zamiar go obejrzeć.
    Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Twoja opinia jest dla mnie ważna. Tak więc zostaw po sobie jakiś ślad - tobie zajmie to tylko chwilę, a mi sprawi ogromną przyjemność i satysfakcję, że moja praca nie idzie na marne!
Katherine Parker

Copyright © 2014 About Katherine
Designed By Blokotek