piątek, 5 sierpnia 2016

[1] Seriale: Flash


Tytuł oryginału: The Flash
Czas trwania odcinka: 43 min.
Sezony (obecnie): 1 | 2 | 3
Gatunek: Dramat, Akcja, Sci-Fi
Rok produkcji: 2014 - obecnie
Kraj: USA
Obsada: Grant Gustin, Rick Cosnett, Tom Cavanagh, Jesse L. Martin, Danielle Panabaker, Candice Patton, Carlos Valdes
Ocena: 10/10

Klikając w poszczególny numer sezonu zostaniesz przeniesiony do spisu odcinków na filmweb.pl
Klikając w powyższą grafikę zostaniesz przeniesiony do zwiastuna pierwszego sezonu serialu.

Nie da się ukryć, że nie jestem jakąś tam wielką maniaczką seriali, choć i tak teraz oglądam ich zdecydowanie więcej niż kiedyś. Zawsze odnosiłam wrażenie, że jest to strasznie czasochłonne, no bo powiedzmy sobie szczerze, gdy jeden odcinek trwa przeszło czterdzieści minut, a ów odcinków w jednym sezonie jest na przykład dwadzieścia pięć, to wychodzi, że aby obejrzeć cały sezon potrzebujemy jakieś siedemnaście godzin... a co, gdy sezonów jest więcej? Trzy, może cztery, a może nawet i dziesięć. Ktoś by powiedział teraz, dobra, ale jak cię taki serial zainteresuje, to takie oglądanie idzie bardzo szybko. No cóż, mi nie do końca. Nie wiem czy już wam wspominałam, ale bardzo szybko zaczynam się nudzić, jeśli chodzi właśnie o seriale, serie filmów, czy książek. I choć historia mnie bardzo interesuje, to koniec końców rzucam to i rzadko kiedy poznaję zakończenie. Myślę też, że trochę ma z tym wszystkim związek również fakt, iż chyba po prostu nie kończę serii, gdyż nie chcę się rozstać z moimi ulubionymi bohaterami, czy poznanymi historiami. Oczywiście, że przecież mogę do tego wrócić, no ale jednak to już nie będzie to samo. Dziwne, jednak jak by się nad tym zastanowić, uwierzcie mi ma sens! Ale jak już wspominałam, ostatnio trochę się to u mnie zmienia, więc miejmy nadzieję, że z czasem całkowicie mi to minie! Jest jednak parę serialów, które jak na razie w ogóle mi się nie znudziło. Dzisiaj chciałabym wam przedstawić najszybszego żyjącego  człowieka na ziemi!


Barry Allen - młody chłopak z Central City - zdążył osiągnąć już nie jeden sukces. Dzięki swojej bystrości oraz zamiłowaniu do nauki, bardzo szybko objął stanowisko śledczego miejscowej policji. Przypuszczać by mogło, że dzięki wszystkiemu co mu się do tej pory udało jest w pełni zadowolony ze swojego życia. W wieku dziewięciu lat stracił on jednak ukochaną matkę, która według policji została zamordowana przez swojego męża, a ojca Barry'ego. Tylko on jest jednak przekonany o niewinności swojego rodzica - utrzymuje, że widział w chwili tego nieszczęśliwego wypadku w pobliżu mamy tajemnicze błyski, które z całą pewnością przyczyniły się do tragedii.

Dziecku jednak bardzo ciężko jest udowodnić swoją rację dodatkowo, gdy tyczy się ona tak ważnej sprawy. Nikt nie wie, że przez większość swojego życia po utracie matki Barry próbuje znaleźć dowody na potwierdzenie swojej tezy i co za tym idzie wyciągnąć ojca z więzienia. Na prośbę ojca Barry zamieszkuje w domu jego przyjaciela - miejscowego policjanta Joe'go Westa - oraz córki mężczyzny Iris West. Choć początkowo nie potrafiący pogodzić się z ogromną stratą Barry ciężko znosi nowe warunki, koniec końców traktuje Westów jako swoją najbliższą rodzinę, na którą zawsze może liczyć.

Pewnego razu w Central City ma miejsce groźny wybuch akceleratora cząsteczek stworzonego przez fizyka Harrisona Wellsa i jego naukowców ze S.T.A.R. Labs. Powstała eksplozja doprowadza do porażenia Barry'ego piorunem, przez który chłopak zapada w dziewięcio miesięczną śpiączkę. W międzyczasie zostaje przeniesiony przez Wellsa, pragnącego odkupić swoje błędy, do S.T.A.R Labs, by tam przy pomocy Cisco Ramona oraz Caitlin Snow, znaleźć sposób na wybudzenie chłopaka. Gdy w końcu do tego dochodzi, okazuje się, że Barry stał się niemożliwie szybki, a zdolność jego szybkiej regeneracji przekracza ludzkie normy.

Szybko wychodzi na jaw, że nie tylko Barry został obdarzony podczas wybuchu nadludzkimi zdolnościami, Gdy więc okazuje się, że tylko on potrafi powstrzymać innych metaludzi postanawia połączyć swoje siły z naukowcami ze S.T.A.R Labs, by wspólnie ratować mieszkańców Central City i naprawić to, co zapoczątkował wybuch.

Tak mniej więcej i w bardzo dużym skrócie przedstawić mogę wam główną idee całego serialu. W każdym kolejnym odcinku ekipa ze S.T.A.R Labs musi walczyć z nowymi, obdarzonym niesamowitymi i niebezpiecznymi zdolnościami metaludźmi, którzy postanowili wykorzystać otrzymaną moc do własnych, złych celów. Całość ma jednak o wiele większy i głębszy sens, który wyjaśnia się z każdym kolejnym odcinkiem, by w końcu w finałowych odcinkach pierwszego sezonu zachwycić widza ogromną petardą! Takich niesamowitych zwrotów akcji jest w serialu po prostu multum, a wszystkie są bardzo dokładnie przemyślane i rozplanowane. Ci więc, którzy szukają we Flashu mocnych wrażeń, z całą pewnością się nie zawiodą.

Na przestrzeni dotychczasowych dwóch sezonów możemy poznać grono niesamowitych, przerażających, zabawnych, jak i również groźnych bohaterów, a wszyscy oni zostali wykreowani przez wspaniałych i bardzo utalentowanych aktorów. Po pierwsze postać tytułowego Flasha, czyli niejaki Barry Allen. To chłopak, którego po prostu nie da się nie lubić (uwierzcie mi z początku próbowała, jednak kompletnie mi się to nie udało). Jest on bez reszty oddany swojej rodzinie, tj. Joe'mu, Iris oraz ojcu Henry'emu (od którego już dawno odwrócili się ci, na których tak bardzo liczył) oraz przyjaciołom - Cisco, Caitlyn oraz dr Wells'owi. Dodatkowo to najbardziej bezinteresowny, jak i altruistyczny człowiek o jakim w życiu słyszałam. Zawsze najważniejsza była dla niego pomoc innym, a gdy tylko stał się Flashem, jeszcze bardziej mu się to nasiliło. Grant Gustin wcielający się w tą postać wręcz idealnie poradził sobie z przedstawieniem jej. To chyba dzięki niemu najbardziej zakochałam się całym tym serialu i choć początkowo (gdy to moja przyjaciółka niezwykle zachwycała się jego grą oraz, nie da się ukryć, urodą) powiedzmy w prost, raczej go nie lubiłam, teraz dzięki postaci Barry'ego po prostu go uwielbiam! To kolejny młody aktor o fantastycznym talencie, który mam nadzieję, jeszcze nie raz nas zaskoczy. Zdecydowanie nikt inny nie przedstawiłby Flasha lepiej, niż Grant.
Po drugie jeden z moich ulubieńców - niesamowicie zabawny Cisco Ramon. To kolejny z bohaterów, którego po prostu trzeba pokochać od pierwszego odcinka. Wprowadza on do serialu niepowtarzalny urok i sprawia, że mimo powagi, która we Flashu jest raczej elementem nieodzownym, produkcji tej nieodzownie towarzyszy też humor. To po prostu trzeba poznać na własnej skórze! Postać Cisco to wspaniały debiut aktora Carlosa Valdesa, który mam nadzieję, skłoni go do dalszej gry.
Dalej mamy też Detektywa Joe'go Westa oraz jego nowego partnera Eddie'go Thawne, który przy okazji, podczas śpiączki Barry'ego staje się również chłopakiem córki Joe'go. Joe mimo swojej stanowczości i oddaniu pracy, jest bardzo kochającym ojcem, na którego zawsze można liczyć. Dzięki niemu Barry, mimo straty częściowo obydwóch rodziców, może poczuć, że jednak ma kogoś, kto mimo nie łączących ich więzi rodzinnych, traktuje go jak własnego syna. Eddie natomiast to młody policjant, który stara się wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafi - nie oznacza to jednak, że jest jej całkowicie i bez reszty oddany przez co nie ma czasu na życie prywatne. To on pomógł Iris w uporaniu się tymczasową utratą jej przybranego brata.

Nie można zapomnieć również o Harrison'ie Wells'ie oraz jego pomocnicy Caitlyn Snow. Ten pierwszy odgrywa niezwykle ważną rolę w całym serialu i gdyby nie on po prostu nie byłoby całej fabuły. Wells nie jednego z całą pewnością zaskoczy swoją wiedzą i mądrością, jednak nie da się ukryć, że potrafi też wzbudzać na prawdę spory niepokój. Mając już za sobą drugi sezon, gdzie poznajemy tą postać z całkowicie innej strony mogę śmiało powiedzieć, że wcielający się w nią Tom Cavanagh to geniusz w swoim fachu, który nie dość, że wyciągnął ze swojej postaci wszystko, co się tylko dało, to dodatkowo potrafi zaskoczyć cię tak bardzo, że wydaje ci się to wręcz niemożliwe. Choć jest to moje pierwsze spotkanie z jego osobą, już teraz darzę go ogromnym i niepodważalnym szacunkiem. Danielle Panabaker miałam natomiast przyjemność poznać już ładnych parę lat temu, za sprawą jednej z disneyowskich produkcji małego ekranu. Już wtedy ją polubiłam, dlatego ucieszyłam się, gdy we Flashu spotkałam ją po raz kolejny. Postać Caitlin, którą gra, pełni w całym serialu funkcję swoistego mediatora, jak również osoby, która zawsze wpadnie na jakiś pomysł. Bez niej cała paczka z całą pewnością by się nie trzymała.

Prócz tych głównych postaci mamy również całą rzeszę bohaterów pojawiających się gościnnie. Większość z nich to nowi metaludzie, jednak każdy z nich wnosi do serialu coś zupełnie nowego. Bardzo spodobało mi się to, że od czasu do czasu we Flashu możemy gościć też kilka postaci z ekipy Arrow - kolejnej, wcześniejszej produkcji studia DC Comics - jak chociażby samego Olivera Queen'a, czyli tytułową Strzałę. Jest to niesamowite połączenie obydwóch seriali i pokazanie, że wszystkie te rzeczy tak na prawdę dzieją się na jednej planecie i to w bardzo małych odległościach. Ja sama jestem jak najbardziej na tak, jeśli chodzi o takie połączenia, tym bardziej, że nie pojawiają się one w serialu przesadnie często, lecz po prostu od czasu do czasu.

Jak już wspomniałam prędzej, fabuła wciąga - i to bardzo! Nie często zdarza się, aby jakiś serial wciągnął widza już od pilotażowego odcinka - często są one tylko lekkim zarysowaniem tego, co z czasem dostaniemy, a sama fabuła rozwija się stosunkowo wolno. W przypadku Flasha tak właśnie jest! Już przez te pierwsze 43 minuty pierwszego sezonu wciągnęłam się tak bardzo, że wiedziałam, iż nie ma mocnych, aby powstrzymać mnie przed obejrzeniem wszystkich sezonów, jakie kiedykolwiek powstaną. W każdym odcinku coś się dzieje, przez co nie da się nudzić - akcja przeplatana jest z życiem codziennym bohaterów ukazując, że mimo iż ich głównym zadaniem stała się obrona mieszkańców Central City, mają oni też swoją codzienność (czasem niełatwą), z którą również muszą się zmierzyć. Szok, to jedno z wielu słów, którymi mogłabym opisać to, co spotyka widza po obejrzenia każdego odcina. Sama jeszcze chyba nigdy w życiu tyle razy nie otwarłam buzi z zaskoczenia, ile miało to miejsce w przypadku oglądania przeze mnie ów serialu.

Słowem podsumowania pragnę jeszcze raz powiedzieć wam, że Flash to po prostu genialna i jedyna w swoim rodzaju produkcja! Moim zdaniem ma ona w sobie praktycznie same zalety - wad nie mogę doszukać się tu praktycznie wcale. Łączy w sobie wszystko to, czego widz może oczekiwać po serialu akcji, dając jednocześnie od siebie dużo, dużo więcej. Intrygująca, niesamowicie wciągająca i przez cały czas trzymająca w napięciu fabuła, bohaterowie, z którymi utożsamiasz się od samego początku i traktujesz, ich jak własną rodzinę, niewiarygodne chwile wzruszeń, strachu, smutku oraz niekontrolowanego śmiechu - wszystko to znajdziesz we Flashu! Zachęcam więc każdego - dosłownie każdego - do zapoznania się z tym serialem, gdyż już na własnej skórze zdążyłam przekonać się, że potrafi zainteresować on praktycznie wszystkich.

Trzeci sezon rozpoczyna się już 4 października, więc macie jeszcze sporo czasu, by szybko nadrobić poprzednie dwa sezony! Przez ten czas działo się na prawdę sporo, a to, co zapowiada trzeci sezon przekracza najśmielsze oczekiwania. Uwierzcie mi - z całą pewnością nie poprzestaniecie na jednym odcinku.

10 komentarzy :

  1. Uwielbiam Flasha. To najlepszy serial, jaki dotąd oglądałam. I już nie mogę doczekać się trzeciego sezonu, bo ten cliffhanger na końcu drugiego był genialny. A Grant jako Barry jest wprost idealny. Szczerze powiedziawszy, to pewnie bym dotąd nie oglądnęła tego serialu, gdybym przypadkiem nie natknęła się na gify z Barry'm. I cóż, jego uroda się do tego przyczyniła :) I mój ulubiony ship, czyli Snowbarry, bo w końcu trzymam za nich kciuki od pierwszego odcinka. Mam nadzieję, że w trzecim sezonie będą ich momenty :)
    Pozdrawiam :)
    Zagubiona w słowach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Grant jako Barry jest po prostu genialny i co do tego zdecydowanie nie ma wątpliwości :) Sama też nie mogę doczekać się trzeciego sezony, bo ta końcówka drugiego to była po prostu jakaś masakra! Dosłownie nie wiedziałam co mam na to powiedzieć :D
      Ja akurat jestem jak już za Barrym i Iris. Relację Caitlin i Barryego uważam za czysto przyjacielskie i jakoś w ogóle nie pasowałoby mi to, gdyby miało być pomiędzy nimi coś o wiele więcej :D Ale kto wie, co przyniesie trzeci sezon :D

      Usuń
    2. Zgadzam się w 100%. "Flash" jest absolutnie fantastyczny i oby producenci raczyli nas kolejnymi sezonami jak najdłużej! Aczkolwiek ja zdecydowanie jestem team WestAllen :D

      Usuń
  2. Ciebie zaczynają szybko nudzić seriale czy serie, mnie szybko zaczyna nudzić już jeden film, a na ekranizacji to już w ogóle ciężko mi wytrzymać, bo mniej więcej wiem, czego się spodziewać ;D. Dlatego seriale były dla mnie wybawieniem - jeden odcinek spokojnie dam radę wytrwać ;). Kiedyś w gimnazjum nałogowo oglądałam seriale, teraz w liceum sobie odpuściłam i aż słabo mi się robi na myśl, ile mam zaległości XD.
    Jeśli chodzi o Flash, to miałam zamiar zacząć oglądać go jakoś w połowie trzeciego sezonu Arrow, ale coś nie wyszło. Jednak gdy ogarnę się ze serialami, to ten też pewnie zaliczę, bo słyszałam o nim same dobre słowa. No i dzięki tobie ogarnęłam w końcu, skąd kojarzę Danielle. Chociaż gdy weszłam na stronę Czytaj i płacz na filmwebie, przeżyłam dodatkowy szok - grała w tym filmie razem z siostrą. Nigdy bym na to nie wpadła XD

    papierowe-strony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie, jak będziesz nadrabiać te wszystkie serialowe zaległości koniecznie umieść sobie "Flasha" na pierwszym miejscu! :D Jeszcze nigdy nie spotkałam osoby, która by się nudziła na filmach! Serio, dla mnie to jest wręcz nie do pomyślenia. Ale zapewne dla wielu osób dziwne wydawać się może to, że mnie szybko nudzą jakieś różne serie :D

      Usuń
  3. Właśnie zastanawiałam się nad jakimś serialem :D Czytasz mi w myślach, dziewczyno ^^ Na pewno obejrzę :)
    Ps. Może to głupie, ale napiszesz mi, jakie są Twoje trzy ulubione kolory?? XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to myślę, że tu "Flash" będzie się nadawał idealnie :D Z całą pewnością nie będziesz mogła się od niego oderwać :D
      A co do kolorów, to rzeczywiście dziwne pytanie :P Ale pomyślmy... czarny, fioletowy i może jeszcze jakiś bordowy. Ogólnie lubię wszystkie ciemniejsze odcienie barw :)

      Usuń
    2. Ale nie martw się! Wszystko mi się spodoba ;)

      Usuń

Drogi czytelniku!
Twoja opinia jest dla mnie ważna. Tak więc zostaw po sobie jakiś ślad - tobie zajmie to tylko chwilę, a mi sprawi ogromną przyjemność i satysfakcję, że moja praca nie idzie na marne!
Katherine Parker

Copyright © 2014 About Katherine
Designed By Blokotek