piątek, 8 września 2017

[95] FILMOWO: Sklep dla samobójców

Tytuł oryginału: Le Magasin des suicides

Reżyseria: Patrice Leconte

Scenariusz: Patrice Leconte

Gatunek: Animacja, Komedia, Musical

Produkcja: Belgia, Francja, Kanada

Na podstawie: Jean Teulé "Le Magasin des suicides"

Czas trwania: 1 godz. 20 min.

Premiera: 9 sierpnia 2013 (Polska), 24 maja 2012 (świat)

Obsada: Michał Wójcik (Mishima - głos polski dubbing), Joanna Kołaczkowska (Lukrecja - głos polski dubbing), Magdalena Kumorek (Marynia - głos polski dubbing), Wojciech Mecwaldowski (Wincek - głos polski dubbing), Kacper Siekanowicz (Alan - głos polski dubbing)

Ocena: 4/10

Klikając na plakat filmu zostaniesz przeniesiony do jego zwiastuna na youtube.com


Pamiętam, że odkąd dowiedziałam się o tym filmie bardzo mocno chciałam się z nim zapoznać. Było to jakoś po jego premierze, kiedy nie grali go już w kinach, ale jednak w internecie nadal nie był dostępny. Całkiem niedawno sobie o nim przypomniała i ponownie zaczęłam prowadzić poszukiwania Sklepu dla samobójców w polskiej wersji językowej. Oczywiście znowu nie mogłam go nigdzie znaleźć, a jak już widziałam, że jest, okazywało się, że mogłabym go zobaczyć, ale dopiero po zapłaceniu dwudziestu złotych. Byłam już prawie tak bardzo zdesperowana, że mówiła "dobra, w porządku, przecież dwadzieścia złotych to nie majątek", jednak potem zaczynałam myśleć - a co jeśli nie jest on taki dobry, jak mi się wydaje i tylko zmarnuję pieniądze. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy w końcu znalazłam go w Empiku na promocji za dziesięć złotych (boże, ale ze mnie skąpiec...). Bardzo dużo od tej produkcji oczekiwałam i myślałam, że będę nim zwyczajnie oczarowana! No ale koniec końców sama nie wiem, co o nim sądzę - chyba jednak nie jest to do końca to, czego oczekiwałam...


Istnieje na świecie (a dokładniej mówiąc we Francji) pewne miasto, gdzie chyba każdy człowiek jest tak bardzo przygnębiony, pogrążony w depresji i rozczarowany życiem, że myślenie o odejściu z tego świata jest na porządku dziennym. Doszło do tego, że władze miasta nakładają karę na każdego, kto spróbuje popełnić samobójstwo (i oczywiście mu się nie uda), aby tylko zatrzymać ten okrutny trend. Z pomocą zdesperowanym mieszkańcom miasta przychodzi pewien sklep - Sklep dla samobójców - gdzie, jak głosi nazwa, można nabyć wszystko, co tylko ma pomóc w odebraniu sobie życia. Mishima i Lukrecja to małżeństwo, które przejęło interes po zmarłych przodkach i zarazem eksperci w doradzaniu, jaki sposób jest najodpowiedniejszy dla każdego człowieka. Ich dewiza do gwarancja natychmiastowej śmierci, albo zwrot pieniędzy! Razem z dwójką dzieci prowadzą więc ten specyficzny sklep w najlepszym momencie jego istnienia - do czasu, gdy na świat przychodzi trzeci potomek Mishimy i Lukecji. Alan już od chwili narodzin roztacza wokół siebie niesamowitą pogodę życia, a to nie tylko denerwuje członków jego rodziny, ale również zagraża istnieniu sklepu. Gdy chłopiec podrasta postanawia zrobić coś, aby chociaż swojej rodzinie przywrócić chęć do życia.


Może zacznę od tego, że film chociaż jest animacją, zdecydowanie moim zdaniem nie nadaje się do dzieci - sama określiłabym go mianem czarnej komedii. Także, jeśli oczekiwaliście czegoś innego, niestety muszę was rozczarować. Ogólnie powiem tak - na prawdę myślałam, że produkcja ta będzie o niebo lepsza, a dostałam coś, co jak dla mnie jest po prostu bardzo, bardzo dziwne. Całe moje odczucia co do tej animacji są dość mocno mieszane, bo z jednej strony coś mi się tutaj podoba, ale z drugiej strony tą samą rzecz uważam, za niesamowicie dziwaczną i to mi się tutaj nie podoba. Dotyczy się to na przykład grafiki, która z jednej strony mocno mnie urzekła i uważam, że miejscami jest na prawdę zjawiskowa, ale w filmie wiele jest takich momentów, przez które uważam że właśnie ta grafika to jedno wielkie nieporozumienie... Mówiłam, że nieźle to wszystko pogmatwane! 

Co sądzę o samej historii? Nie wiem. Z jednej strony niesamowicie podoba mi się pomysł przedstawienia depresyjnego miasteczka oraz sama idea sklepu z artykułami dla samobójców, ale wydaje mi się, że po prostu nie tego oczekiwałam, że sposób, w jaki to wszystko zostało przedstawione tylko popsuł to, co mogło być czymś na prawdę fantastycznym. Nie spodobało mi się tutaj to, że wiele fragmentów zostało zwyczajnie olanych i pominiętych. Chodzi mi o to, że owszem coś się pojawiło, ale to było tylko na chwilę - dział się to zdecydowanie za szybko! Teraz wydaje mi się, że po prostu chodzi o to, że twórcy filmu owszem mieli świetny pomysł na przedstawienie całości, ale gdy już zaczęli nad nim pracować, mocno zboczyli z torów i wyszło im coś kompletnie innego. Wiem, że film powstał na podstawie książki i zastanawia mnie, czy w niej też zostało to przedstawione w tak zdawkowy sposób - cóż, jeśli tak, to przepraszam twórców filmu za mój osąd.


Sama oglądałam film z polskim dubbingiem i to chyba również było wielkim błędem. Polska wersja językowa miała być świetna, zachwycano się tym, że głosów postaciom udzieliło wielu znanych i lubianych przedstawicieli polskiego kabaretu (których z resztą niektórych sama lubię), ale jak dla mnie to było kolejne duże nieporozumienie. Szczególnie raził mnie Marcin Wójcik użyczający głosu Mishimie (ten oto pan na powyższym zdjęciu). Kompletnie mi od nie pasował do tej postaci, a momenty, gdy śpiewał on jakąś piosenkę (zapomniałam dodać, że film to również musical [tym razem niestety]) tylko utwierdzały mnie w tym przekonaniu. Takich postaci było na prawdę sporo i chyba z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jedynie polski głos Alana mi nie przeszkadzał (aż tak bardzo) oraz jego mamy Lukrecji. Może, gdybym obejrzała tą produkcję w oryginale i z polskimi napisami bardziej by mi się ona spodobała - nie mam pojęcia. Może kiedyś zrobię do niej jeszcze jedno podejście, jednak ja na razie o polskim dubbingu mówię zdecydowane nie!


Przechodząc więc już do podsumowanie, jestem na prawdę rozczarowana tym, co dostałam oglądając Sklep dla samobójców. Spodziewałam się dostać coś całkowicie innego (lepszego), a dostałam.... to coś... Przez większość filmu tak na prawdę tylko się nudziłam i wyczekiwałam momentu,, gdy to wszystko się już skończy. Choć od czasu do czasu lubię oglądać musicale (nic do nich nie mam), to jednak tutaj polskie wersje tych piosenek były dla mnie zwyczajnie słabe - takie typowo kabaretowe, czego ja po prostu nie cierpię... Nie wiem, jak to by było w oryginale, ale może niedługo się przekonam. Samo zakończenie też było po prostu bardzo słabe - cały czas było źle, aż tu nagle pstryk! i wszystko jest dobrze! Dosłownie, jakby twórcy chcieli jak najszybciej zakończyć tą produkcję i dali coś całkowicie przypadkowego, aby w końcu móc uznać ten film za skończony. Ja przynajmniej tak właśnie to odebrałam. 
Także mówiąc już krótko, jak tej produkcji mówię stanowcze nie! Film nie był wart tych dziesięciu złotych (a już na pewno nie dwudziestu!) i teraz z pewnością bym go ponownie nie kupiła. Tak, jak mówiłam, dam jeszcze szansę oryginalnej wersji z polskimi napisami, ale nie sądzę, żeby miało to jakoś zmienić moje podejście do niego. Słowem - nie polecam! Nie warto.


| Adnotacja z dnia 08.09.17. |
Kilka dni, po pierwszym obejrzeniu tego filmu, oglądałam go ponownie z dziewczyną mojego brata i o dziwo film spodobał mi się troszkę mocniej. Tzn. nadal byłam świadoma tych wszystkich błędów, o których mówiłam wam wyżej, ale chyba takie świeże podejście do tej produkcji (wiecie, już po tym rozczarowaniu oraz bez żadnych oczekiwań) pomogło i udało mi się spojrzeć na Sklep dla samobójców z lekka innej perspektywy. Nie zmieniłam jednak całkowicie mojego zdania, bo jednak nadal uważam, że ta animacja mogłaby wypaść o niebo lepiej!

6 komentarzy :

  1. Nigdy nie słyszałam o tym filmie, ale jak teraz przeczytałam opis, to zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie i również zapragnęłam go obejrzeć. Jednak te wszystkie wady trochę zniechęcają, więc raczej poczekam na przypadek, który sprawi, że go obejrzę ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat tobie spodoba się on bardziej, niż mi :)

      Usuń
  2. Moim zdaniem jest to doskonała produkcja dla potencjalnych samobójców, dla tych, którzy tematyką śmierci i smutku są zachwyceni. Innym niestety nie przypadnie ona do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem, ja akurat nie interesuję się tymi rzeczami, jedynie lubię oglądać czarne komedie :) I sam pomysł na film mi się bardzo spodobał, jedynie wykonanie moim zdaniem już nie wyszło tak dobrze :)

      Usuń
  3. Dawno temu byłam w kinie na tej bajce dla dorosłych i pamiętam, że mi się podobało. Momentami była skrajnie irracjonalna, ale zapewne o to chodziło twórcom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne tak :) Cieszę się, że tobie film się podobał! :D

      Usuń

Drogi czytelniku!
Twoja opinia jest dla mnie ważna. Tak więc zostaw po sobie jakiś ślad - tobie zajmie to tylko chwilę, a mi sprawi ogromną przyjemność i satysfakcję, że moja praca nie idzie na marne!
Katherine Parker

Copyright © 2014 About Katherine
Designed By Blokotek