poniedziałek, 4 września 2017

[27] Podsumowanie sierpnia [2017]


Chyba jestem jedną z nielicznych osób, które bardzo cieszą się z tego, że zarówno sierpień, jak i same wakacje są już za nami. W głównej mierze ma to związek z tym, że w końcu zacznie się robić chłodniej i powróci klimat, który ja osobiście uwielbia najbardziej. Niedawno też doszłam do wniosku, że w trakcie lata, gdy pogoda zachęca do wyjścia z domu mi czyta się najgorzej. Wówczas w ogóle nie mam ochoty na książki, chociaż w sumie źle to ujęłam - ochotę na książki mam, ale to czytanie jakoś tak mi nie idzie. Lato to był dla mnie okres takiego zawieszenia, tzn. chociaż robiłam to samo, co zawsze, to tak, jakby wiecznie trwały jakieś wakacje. A ja mam już dosyć odpoczywania i tylko czekam na to, gdy w końcu zacznie się rok akademicki i w końcu będę mogła wrócić do codzienności. Tak, to jak - wiem, że jestem dziwna!

A co wydarzyło się u mnie w sierpniu? Przede wszystkim na początku miesiąca blog obchodził swoje trzecie urodziny i chociaż zawsze starałam się to jakoś uczcić, to w tym roku jakoś nie miałam w ogóle humoru na świętowanie. Nie pytajcie mnie, dlaczego - po prostu tak było. Zarówno na blogu, jak i na Facebooku, czy Instagramie nie pisałam wam nawet nic o tym, że jedenastego sierpnia miałam swoje małe święto. Może wiązało się to z tym, że nie miałam ochoty przygotowywać żadnego konkursu, a podświadomie czułam, że tak właśnie bym zrobiła. Dlatego też z tego miejsca, chociaż urodziny bloga były już prawie miesiąc temu, chciałabym wam serdecznie podziękować, że mimo tego, że czasem nie jest mi ciężko tego bloga prowadzić i wiem, że często się w tym wszystkim opuszczam, tak mało do was zaglądam i w ogóle, wy jesteście ze mną (a chociaż jakaś mała część was)! Często nachodzą mnie myśli (chyba stała kwestia nie u jednego książkowego blogera), że może powinnam zakończyć przygodę z blogiem, albo chociaż na chwilę go zawiesić, bo jak mówiłam nie zawsze jest łatwo, to jednak moim największym motywatorem jesteście wy oraz to, że lubię to co robię. Także z całego serca jeszcze raz wam bardzo mocno dziękuję - gdyby nie wy nie było by mnie teraz tutaj. 

Od wielu miesięcy też wciąż mówię wam o tym, jakie zmiany muszę wprowadzić w stosunku do współprac recenzenckich i choć wydaje mi się, że wcześniej tylko po prostu mówiłam, to w końcu przechodzę do czynów! Zakończyłam współpracę z Wydawnictwem HarperCollins Polska, gdyż choć niektóre z ich książek na prawdę bardzo lubiłam, to jednak doszłam do wniosku, że również wiele z nich to dla mnie zwyczajna strata czasu. Bardzo się cieszę, że Wydawnictwo obdarowało mnie zaufaniem, ale w życiu recenzenta często właśnie tak bywa, że musimy z jakichś współprac zrezygnować i tym razem padło właśnie na HarperCollins Polska. Nie mówię, że w ogóle nie będę czytać ich książek - gdy mnie jakaś z nich zaciekawi tak na prawdę bardzo mocno, na pewno poświęcę jej czas. Myślę, że w najbliższym czasie wprowadzę w tych rejonach jeszcze parę zmian. 
Cały czas też staram się zmienić swoje podejście do czytanych przeze mnie książek i chyba co raz mocniej do mnie dociera to, że muszę robić większą selekcję tego, co czytam. Ostatnio bowiem zagłębiałam się tak na prawdę tylko w książki młodzieżowe i chociaż nadal uwielbiam ten gatunek, to po prostu zaczynam dostrzegać, że a) zaczyna mnie on nudzić i b)wszystko jest tak praktycznie podobne i szkoda na to tracić czasu oraz c) chyba powinnam trochę książkowo dorosnąć i znaleźć sobie takie lektury, które byłyby odpowiedniejsze do mojego aktualnego poglądu na życie - od takie małe czytelnicze przemyślenia.
Uff... rozgadałam się. To żeby wam już więcej nie przynudzać, przechodzimy w końcu do właściwego podsumowania miesiąca!

Liczba wyświetleń: 129, 813
(o 5, 113 więcej, niż w lipcu)
Liczba obserwatorów: 456
(bez zmian)
Polubienia na FB: 257
(o 1 więcej, niż w lipcu)
Polubienia na IG: 424
(o 12 więcej, niż w lipcu)


Ogólnie to powiem wam, że jestem w na prawdę wielkim szoku, że w sierpniu przeczytałam aż osiem książek! Na prawdę nie wiedziałam, że jest ich tak dużo, aż do momentu, gdy zaczęłam pisać to podsumowanie. Wydawało mi się, że jest ich znacznie mniej, dlatego ten wynik jest dla mnie na prawdę wielkim i przyjemnym zaskoczeniem.
Dobra, a teraz jeśli chodzi o najlepszą i najgorszą z książek, które przeczytałam, to zdecydowanie najgorszą okazała się być Nic do stracenia. Wreszcie wolni. Sama nadal nie mogę wyjść z szoku, że ta książka aż tak bardzo mi się nie podobała. Pierwszą częścią serii byłam zauroczona i chociaż moja dotychczasowa przygoda z twórczością autorki była raczej neutralna, to właśnie ta pierwsza część dała mi nadzieję na to, że może nie jest tak wcale najgorzej. Cóż... jednak jest. Nie wiem, czy w ogóle jeszcze kiedyś sięgnę po twórczość tej autorki - jak na razie wydaje mi się to być na prawdę wielką stratą czasu.
Tą, która w tym miesiącu okazała się być najlepsza jest niewątpliwie Był sobie pies. Zastanawiałam się również nad wyborem Ostatniego pocałunku lub Między niebem a Lou, ale to jednak historia o Baileyu zwyciężyła. 
Jak więc sami widzicie mój czytelniczy sierpień okazał się na prawdę bardzo udany!




Pod względem filmów myślę, że chyba powinnam się już przyzwyczaić do tego, że tutaj zawsze będzie znacznie gorzej, niż w przypadku książek. W sierpniu bowiem obejrzałam zaledwie dwa nowe filmy, ale jak to ktoś kiedyś powiedział - lepsze to, niż nic! Tutaj na pewni nie wybiorę najlepszego filmu, bo zwyczajnie takiego nie było. Natomiast z wyborem najgorszego nie będę miała problemu - tutaj zdecydowanie zwyciężył Sklep dla samobójców. Niedługo będziecie mogli zapoznać się z recenzją tej produkcji, dlatego wspomnę wam tylko, że jak dla mnie to było jakieś jedno wielkie nieporozumienie i osobiście spodziewałam się dostać tutaj coś znacznie lepszego.


Z tych pozostałych postów pojawiło się oczywiście podsumowanie poprzedniego miesiąca oraz dodatkowo dwie topki, czyli top sześciu książek, które moim zdaniem są idealne na lato oraz pięć ekranizacji, które zdecydowanie i bez wątpienia koniecznie trzeba obejrzeć. Bardzo się cieszę, że te posty się wam spodobały i myślę, że tego typu wpisy będą się pojawiać na blogu częściej.


Tym, którym udało się dobrnąć do końca serdecznie gratuluję, gdyż w tym podsumowaniu wyjątkowo mocno się rozpisałam!
A co planuję na wrzesień? Przede wszystkim chciałabym w końcu przeczytać wszystkie egzemplarze recenzenckie, które jeszcze zostały mi do nadrobienia. Teraz czytam jeden i zostały mi jeszcze tylko trzy pozycje z czego się bardzo cieszę! Do nadrobienia mam też kilka filmów (między innymi Był sobie pies, Aż do kości, Notatnik śmierci czy Ponad wszystko) i mam wielką nadzieję, że jeszcze w tym miesiącu uda mi się to wszystko nadrobić. Wielkimi krokami zbliżają się też początki nowych sezonów moich seriali, a z racji tego, że ja z tymi serialami zawsze mam problem, zostało mi jeszcze kilka (lub czasem kilkanaście) odcinków do nadrobienia i liczę, że to również uda mi się nadrobić.

Tak właśnie się prezentuje mój sierpień! Czy jestem z niego zadowolona? Raczej tak! Czy liczę, że wrzesień będzie lepszy? Zdecydowanie!
A jak wam minął sierpień?

6 komentarzy :

  1. Absolutnie nie jesteś dziwna! Po prost każdy jest inny. :)
    Każdy na wzloty i upadki. Ja sama nie raz miałam kryzys u myślałam by przestać prowadzić bloga, robiłam sobie przerwę i potem zdawałam sobie sprawę, że jednak mi tego brakuje, lubię to robić i chce. Może zrób sobie 2-tyg. lub miesięczną przerwę i zobacz jak się będziesz czuła.
    Również przestałam brać książki od HarperCollins bo zdałam sobie sprawę, że żadna ich książka do tej pory mi sie nie podobała.
    "Był sobie pies" to zdecydowanie fajna książka. :)
    Zaczytanego września. 💜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już kiedyś robiłam sobie takie przerwy i nawet mi pomagały, tylko teraz, gdy blog już znaczniej mi się rozwinął niż wówczas, mam głupie wrażenie, że jak zostawię go na te 2 tyg. to świat się zawali :D Tak, tak wiem - dziwne, ale muszę się z tym myśleniem uporać ;)
      Odnośnie książek od HarperCollins Polska to mi się niektóre podobały, jednak nie było to na tyle silne przywiązanie do tych książek, żeby przekonały mnie do innych od tego wydawnictwa. Dla mnie to była zwykła strata czasu.
      Tobie również życzę zaczytanego września! <3

      Usuń
  2. Przerwa czasem jest potrzebna ;) Udaje się wtedy odpocząć, zresetować i nabrać innego podejścia do blogowania. Też przechodziłam taki kryzys czytelniczy- niewiele rzeczy naprawdę mi się podobało i zaczęłam sięgać po klasyki czy ciut ambitniejsze lektury. Pomaga, ale we wszystkim trzeba mieć umiar, bo co za dużo to niezdrowo- czy to młodzieżówek, czy to klasyki właśnie. Ja przeplatam gatunki-czytam kryminał, romans, młodzieżówkę i fantastykę- bo gdy czytam trzy romanse pod rząd, to już w połowie drugiego zazwyczaj mam ochotę potrząsnąć bohaterką :D
    Udanego września!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja tak się czuję i chyba będę musiała robić dokładnie jak ty, czyli poprzeplatać sobie te gatunki, żeby wszystkiego było po prostu po trochu :) Dzięki ci kochana za radę! <3
      Tobie również życzę udanego września! :D

      Usuń
  3. Nie czuj się osamotniona, bowiem i ja pożegnałam lato z niemała ulgą. Nie rozumiem dlaczego nie przypadł ci do gustu animacja pt. "Sklep dla samobójców", ale mam nadzieje, że dowiem się po przeczytaniu Twojej opinii na temat tej produkcji. "Stuck in Love" osobiście uwielbiam, ze względu na to iż film wywarł na mnie ogromne emocję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie jestem sama! :)
      Z moją opinią odnośnie "Sklepu dla samobójców" możesz się już zapoznać :) Może dzięki recenzji zrozumiesz trochę moje odczucia co do filmu :)

      Usuń

Drogi czytelniku!
Twoja opinia jest dla mnie ważna. Tak więc zostaw po sobie jakiś ślad - tobie zajmie to tylko chwilę, a mi sprawi ogromną przyjemność i satysfakcję, że moja praca nie idzie na marne!
Katherine Parker

Copyright © 2014 About Katherine
Designed By Blokotek