Tytuł oryginału: Did I Mention I Need You?
Autor: Estelle Maskame
Cykl: Dimily
Tom: 2
Ilość stron: 360 stron
Wydawnictwo: Feeria Young
Ocena: 8/10
359 dni - tyle czasu minęło, odkąd Eden i Tyler, przybrane rodzeństwo, widzieli się po raz ostatni. Nieco wcześniej, obawiając się reakcji rodziny i przyjaciół, podjęli decyzję o rozstaniu, bo uczucie, które się między nimi zrodziło, całkiem ich przerosło.
Teraz jednak mają spędzić ze sobą sześć tygodni. I to gdzie? W samym Nowym Jorku! Times Square, Empire State Building, Central Park, niebotyczne wieżowce i nieprzerwany ruch - dla Eden wszystko jest nowe.
Czy takie będą też relacje między nią a przybranym bratem? W sercu Eden wciąż tli się nadzieja, że Tyler o niej nie zapomniał, a jednocześnie dręczą ją obawy przed ponownym zbliżeniem. Przecież w Santa Monica czeka na nią Dean, jej chłopak... Z resztą nie jest jasne, czy Tyler pokonał swoje słabości i czy potrafi stawić czoła ponurej spuściźnie po własnym ojcu. Musiałby się z tym zmierzyć sam, bez niczyjej pomocy. Ale czy na prawdę jest gotów?
[opis pochodzi z okładki książki]
Od czasu, gdy Eden postanowiła rozstać się z Tylerem, minęło dokładnie 359 dni. Rozstanie nie oznaczało jednak, że przybrane rodzeństwo będzie się trzymało od siebie całkowicie z daleka. Po tym, jak Tyler wyjechał do Nowego Jorku w ramach programu, który miał pomóc mu poradzić sobie z jego przeszłością, bohaterowie utrzymują ze sobą stały kontakt. Telefonują do siebie w każdej wolnej chwili, by dzielić się wzajemnie nowinkami ze swojego życia. Eden postanowiła ułożyć sobie życie u boku Dean'a - najlepszego przyjaciela Tylera - i w końcu zapomnieć, o tym, co niegdyś łączyło ją z jej przyrodnim bratem. Gdy jednak dziewczyna przylatuje na wakacje do niego w odwiedziny, uczucia w jednej chwili odradzają się na nowo i Eden już wie, że nigdy nie pozbędzie się tego, co czuje do Tylera.
Po lekturze Czy wspominałam, że Cię kocham? nie mogłam wprost doczekać się kontynuacji serii. Książka zakończyła się w takim momencie, że nie było mocnych, aby oderwać mnie od poznania dalszego ciągu. Estelle Maskame zdecydowanie utrzymała poziom, jaki narzuciła sobie w pierwszej części serii Dimily, a był on na prawdę bardzo wysoki.
W tej części pomiędzy Eden i Tylerem na nowo rozkwita uczucie, jakie dwa lata temu postanowili zakończyć w Santa Monica. Teraz jednak Tyler jest w Nowym Jorku, bohaterowie nie widzieli się od prawie roku - jak się okazuje to wcale nie ostudziło ich uczuć. Autorka zabiera nas we wspaniałą podróż po ulicach miasta, które nigdy nie śpi. Mając za przewodnika Tylera, razem z Eden podążamy po najpopularniejszych ulicach Nowego Jorku i podziwiamy to, co miasto ma do zaoferowania turystom. Estelle Maskame fantastycznie wręcz poradziła sobie z opisami tych wszystkich miejsc i choć sama nigdy nie byłam w Nowym Jorku, znam go tylko i wyłącznie z filmów i seriali, czytając Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? czułam się, jakbym sama tam była. Szczegółowe (lecz oczywiście bez przesady) opisy idealnie odwzorowały zarówno wygląd miasta, jak i samą jego fantastyczną atmosferę.
Sama fabuła, choć zdecydowanie przemyślana w każdym najdrobniejszym szczególe, w porównaniu z pierwszą częścią serii Dimily, nieco mnie nudziła. Nie była ona oczywiście zła, wręcz przeciwnie, autorka na prawdę świetnie się spisała, jednakże w Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? mamy do czynienia z pewnymi zmianami charakteru bohaterów (zarówno w głównej mierze Tylera, jak i Eden), które mają moim zdaniem znaczący wpływ na fabułę. Jest to jednak taki drobny minus, który z całą pewnością nie szkodzi całej książce i nie powinno się z niej rezygnować właśnie z tego powodu.
W Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? dzieje się na prawdę dużo, a samo zakończenie z całą pewnością dla niejednego z was okaże się być ogromnym zaskoczeniem. Tak jak było to w przypadku Czy wspominałam, że Cię kocham? jeszcze bardziej zachęca ono, do sięgnięcia po trzecią część serii, która moim zdaniem przyniesie nam coś na prawdę fantastycznego. Osobiście jak najbardziej polecam wam tą powieść Estelle Maskame, gdyż zdecydowanie warto się z nią zapoznać. Czytając dalszą cześć przygód Eden i Tylera jeszcze bardziej tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że jej autorka to prawdziwy geniusz w swojej dziedzinie. Myślę więc, że decydując się na zapoznanie z Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? zdecydowanie nie będziecie żałować swojej decyzji.
Po lekturze Czy wspominałam, że Cię kocham? nie mogłam wprost doczekać się kontynuacji serii. Książka zakończyła się w takim momencie, że nie było mocnych, aby oderwać mnie od poznania dalszego ciągu. Estelle Maskame zdecydowanie utrzymała poziom, jaki narzuciła sobie w pierwszej części serii Dimily, a był on na prawdę bardzo wysoki.
W tej części pomiędzy Eden i Tylerem na nowo rozkwita uczucie, jakie dwa lata temu postanowili zakończyć w Santa Monica. Teraz jednak Tyler jest w Nowym Jorku, bohaterowie nie widzieli się od prawie roku - jak się okazuje to wcale nie ostudziło ich uczuć. Autorka zabiera nas we wspaniałą podróż po ulicach miasta, które nigdy nie śpi. Mając za przewodnika Tylera, razem z Eden podążamy po najpopularniejszych ulicach Nowego Jorku i podziwiamy to, co miasto ma do zaoferowania turystom. Estelle Maskame fantastycznie wręcz poradziła sobie z opisami tych wszystkich miejsc i choć sama nigdy nie byłam w Nowym Jorku, znam go tylko i wyłącznie z filmów i seriali, czytając Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? czułam się, jakbym sama tam była. Szczegółowe (lecz oczywiście bez przesady) opisy idealnie odwzorowały zarówno wygląd miasta, jak i samą jego fantastyczną atmosferę.
Sama fabuła, choć zdecydowanie przemyślana w każdym najdrobniejszym szczególe, w porównaniu z pierwszą częścią serii Dimily, nieco mnie nudziła. Nie była ona oczywiście zła, wręcz przeciwnie, autorka na prawdę świetnie się spisała, jednakże w Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? mamy do czynienia z pewnymi zmianami charakteru bohaterów (zarówno w głównej mierze Tylera, jak i Eden), które mają moim zdaniem znaczący wpływ na fabułę. Jest to jednak taki drobny minus, który z całą pewnością nie szkodzi całej książce i nie powinno się z niej rezygnować właśnie z tego powodu.
W Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? dzieje się na prawdę dużo, a samo zakończenie z całą pewnością dla niejednego z was okaże się być ogromnym zaskoczeniem. Tak jak było to w przypadku Czy wspominałam, że Cię kocham? jeszcze bardziej zachęca ono, do sięgnięcia po trzecią część serii, która moim zdaniem przyniesie nam coś na prawdę fantastycznego. Osobiście jak najbardziej polecam wam tą powieść Estelle Maskame, gdyż zdecydowanie warto się z nią zapoznać. Czytając dalszą cześć przygód Eden i Tylera jeszcze bardziej tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że jej autorka to prawdziwy geniusz w swojej dziedzinie. Myślę więc, że decydując się na zapoznanie z Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? zdecydowanie nie będziecie żałować swojej decyzji.
DIMILY:
czy wspominałam, że Cię kocham? | czy wspominałem, że Cię potrzebuję? | czy wspominałam, że za Tobą tęsknię?
Za możliwość zapoznania się z dalszymi losami jednej z moich ulubionych książkowych par gorąco dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!
Sama nie czytałam jeszcze żadnej z książek, o których napisałaś. Musiałabym zacząć od "czy wspominałam, że Cię kocham?" i chyba gdy znajdę choć trochę czasu, to za to właśnie się zabiorę. Wątek miłości między rodzeństwem przyrodnim nie jest dość częsty w literaturze jaką udało mi się dotychczas przeczytać, a dodatkowo zaciekawiłaś mnie swoją opinią i hm.. mam nadzieję, że niedługo uda mi się gdzieś upolować tą książkę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz zapoznać się z tą serią! Tak jak mówisz, wątek miłosny pomiędzy przyrodnim rodzeństwem nie jest jakoś szczególnie popularny w literaturze (przynajmniej ja jeszcze nigdy nie czytałam takiej książki), a to moim zdaniem jest ogromnym atutem tej serii :) Jestem strasznie ciekawa, czy tobie ona również się spodoba no i oczywiście mam nadzieję, że uda ci się jak najszybciej z nią zapoznać :)
UsuńCzekam na egzemplarz w ramach book tour i z chęcią sama się przekonam, czy druga część jest bardziej nużąca od pierwszej. Mam nadzieję, że moje odczucia będą pozytywne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa również mam taką nadzieję i życzę ci jak najbardziej udanej lektury :D
UsuńCzytałam pierwszą część i tej nie mogę się już doczekać :)
OdpowiedzUsuńW cale się nie dziwię :)
UsuńSłyszałam mieszane opinie co do tej serii. Chociaż ten związek miłosny jest rzadko spotykany to nie wiem czy mam ochotę na tę historię. Może kiedyś. Bardzo ciekawa recenzje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Osobiście uważam, że jest to jedna z ciekawszych serii tego gatunku ostatnich czasów, więc mam nadzieję, że sama jednak zdecydujesz się na zapoznanie z nią. Uwierz mi, warto :D
UsuńMyślę, że nie ominę tego tytułu, ale poczekam na ostatni tom. Coś czuję, że będę musiała przeczytać wszystkie 3 tomu na raz, żeby nie zwariować.
OdpowiedzUsuńJeśli autorka jest tak genialna, jak o niej napisałaś, to koniecznie muszę kupić jej powieści.
Pozdrawiam,
www.wachajac-ksiazki.pl
Myślę, że to będzie idealne rozwiązanie :D Mam nadzieję, że się na tej serii nie zawiedziesz :)
UsuńZ niecierpliwością czekam na tę książkę w ramach book tour :)
OdpowiedzUsuńLiczę, że tobie również ona się spodoba :D
UsuńCzytałam pierwszą część i mimo iż nie czułam się mega oczarowana, to podobała mi się. Mam nadzieję, że jak wpadnie mi w ręce ta część to się nie zanudzę, ani nie zawiodę. ;)
OdpowiedzUsuńJa również mam taką nadzieję :) Życzę ci udanej lektury, gdy już uda ci się ją dorwać :)
UsuńBardzo lubię tę serię i już nie mogę doczekać się trzeciego tomu.
OdpowiedzUsuńJa również nie mogę się jej doczekać :D
UsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części tej serii, więc to od niej będę musiała zacząć ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz się za nią zabrać :) Liczę, że tobie ona również spodoba się tak bardzo, jak mnie :)
UsuńSpodobała mi się ta recenzja! Mam zamiar w przyszłości sięgnąć po tą książkę... :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Jabłuszkooo :)
Mój blog-KLIK!
Bardzo się cieszę, że ci się spodobało :D Jestem bardzo ciekawa, czy książka tobie również by się spodobała :)
Usuń