Tytuł oryginału: To The Bone
Reżyseria: Martin Noxon
Scenariusz: Martin Noxon
Gatunek: Dramat
Produkcja: USA
Czas trwania: 1 godz. 47 min.
Premiera: 22 stycznia 2017 (świat)
Obsada: Keanu Reeves, Lily Collins, Liana Liberato, Lilia Taylor, Carrie Preston, Alex Sharp, Ciara Bravo
Ocena: 9/10
Klikając na plakat filmu zostaniesz przeniesiony do jego zwiastuna na youtube.com
Pewnie wspominałam wam o tym już nie raz, nie dwa, ale bardzo lubię oglądać filmy, które poruszają jakieś ważne tematy związane ze zdrowiem psychicznym. Dlatego idealną wręcz dla mnie pozycją był właśnie film Aż do kości, gdzie dodatkową rolę grała moja ulubienica Lily Collins (kolejny wielki atut tego filmu!). I powiem wam, że choć spodziewałam się, że film będzie dobry i mi się spodoba, to jedna nie sądziłam, że aż w tak dużym stopniu! Przy oglądaniu dosłownie przepadłam w tej historii. Chociaż sama nigdy nie miałam styczności z osobami, które musiały zmagać się z problemem anoreksji, to jednak strasznie ciekawi mnie ten temat, przez co z wielkim zapałem śledziłam wszystko to, co działo się w tej produkcji. Teraz śmiało mogę powiedzieć wam, że jeśli tak jak ja uwielbiacie filmy tego typu, Aż do kości jest dla was stworzony!
Ale zacznijmy może od początku.
Film opowiada historię Ellen, którą jest anorektyczką. Nikt tak na prawdę nie wie, dlaczego dziewczyna tak broni się od spożywania jedzenia, choć sama Ellen wydaje się być pewna swoich działań. Dziewczyna zostaje skierowana przez swojego ojca i macochę na kolejną z kolei terapię, która ma być całkowicie inna, niż te, na których dziewczyna była dotychczas. Gdy trafia do dra Beckham'a od razu zauważa, że mężczyzna ma całkowicie inne podejście do jej choroby, niż każdy znany jej psychiatra. Beckham proponuje jej udanie się do własnego ośrodka terapeutycznego, gdzie tam spróbuję jej pomóc. Warunek jest jeden - dziewczyna sama musi tego chcieć. Gdy Ellen w końcu trafia na miejsce jeszcze bardziej utwierdza się w przekonaniu, że doktor ma całkowicie inne podejście do walki z problemami psychicznymi nastolatków, niż reszta dorosłych.
Zdaję sobie sprawę, że opis, który wam zaprezentowałam jest z lekka chaotyczny, jednak nie chciałam za dużo zdradzać wam całej fabuły filmu, bo własne na tym w końcu polega przyjemność oglądania tej produkcji. Jednakże głośno mogę powiedzieć, że chodzi głownie o dziewczynę (Ellen), która zmaga się z anoreksją.
Na samym początku koniecznie muszę wspomnieć, że po prostu ubóstwiam Lily Collins w tej roli! Nie spodziewałam się, że wcieli się w postać Ellen aż tak dobrze, chociaż już teraz jestem pełna podziwu jej zdolności aktorskich. Bardzo zaskoczyło mnie też to, jak zmieniono wygląd aktorki, aby wyglądała ona jak cierpiąca na anoreksję dziewczyna. Za to wszystko należą się na prawdę spore brawa, gdyż całość (gra Lily Collins oraz jej wygląd) wyszła na prawdę bardzo przekonująco. Szczerze wam powiem, że nie wyobrażam sobie już w tej postaci nikogo innego.
Gdy już jestem przy aktorach to powiem także, że jestem również bardzo pozytywne zaskoczona rolą jaką w tym filmie zagrał Keaun Reeves. Osobiście jakoś nie przepadam za tym aktorem i zawsze starałam się omijać produkcje, w których on występował - w sumie sama nie wiem, dlaczego tak mam. Nie widziałam zbyt wielu filmów z nim, jednak chyba zapadło mi to gdzieś głęboko w świadomość, przez co teraz staram się go omijać. I właśnie dowiadując się, że on również zagrał w Aż do kości myślałam, że tylko zepsuje całość, a tutaj proszę, takie wielkie zaskoczenie mnie spotkało! Starałam podejść do oglądania go bez żadnych swoich uprzedzeń i mogę wam powiedzieć, że postać dra Beckhama, w którą się wcielił, wpłynęła na prawdę bardzo korzystnie na całą fabułę filmu. Oczywiście nie stałam się przez to od razu wielką fanką aktora, ale myślę, że jeszcze raz przeanalizuję swoje podejście do niego i może jednak dam mu jeszcze jedną szansę.
Jeśli chodzi o pozostałych aktorów, to tutaj również nie mam nikomu nic do zarzucenia, gdyż każdy z nich dobrze wykonał wyznaczoną pracę i żadnego z nich bym w tym filmie nie zamieniła.
O samej fabule filmu mogę powiedzieć, że na pewno jest to film bardzo emocjonalny i skłaniający do przemyśleń. Tak, jak mówiłam, jest to opcja idealna dla każdego, kto choć trochę interesuje się ludzką psychiką, bo dzięki niemu możemy lepiej poznać osobę która musi zmagać się z jakimiś problemami psychicznymi. Często ludzie, których takie rzeczy nie dotyczą nie potrafią zrozumieć, jak ciężko takiej chorej osobie jest wyjść z tego wszystkiego, że to nie jest tak, jak z chorobami fizycznymi, że wystarczy podać leki i jest w porządku. Tutaj wszystko tak na prawdę zależy od samej osoby chorego, a ten okres rekonwalescencji to niezwykle długa podróż, której skutki mogą ciągnąć się za nami w nieskończoność.
Ja w każdym bądź razie jestem niezwykle zadowolona z tego, co otrzymałam za pośrednictwem tego filmu i teraz mogę go wam jak najbardziej polecić. Wszystko w nim zostało dobrze przemyślane, a sami aktorzy poświęcili dużo czasu, aby jak najlepiej zagrać wyznaczoną rolę. Jedyne do czego mogłabym się tutaj przyczepić, to zakończenie, które jak dla mnie było lekko dziwne i takie trochę.... zbyt szybkie. Chodzi mi o to, że tak to przez wiele lat bohaterka nie mogła poradzić sobie z wyjściem z anoreksji, aż nagle było takie "pstryk" i już jest lepiej! Ja sama przynajmniej odniosłam właśnie takie wrażenie. Jednak dla mnie to jest taki szczegół, który nie działa zbyt mocno niekorzystnie na cała produkcję. Jestem skłonna przymknąć na niego oko.
O filmie już dawno słyszałam bardzo dużo, ale jakoś nie zwracałam na niego uwagi. Jedynie Lily, którą tak samo jak Ty uwielbiam, zachęcała mnie do obejrzenia go. I teraz jestem pewna, że to zrobię ;)
OdpowiedzUsuńhttp://lustrzananadzieja.blogspot.com/
Myślę, że raczej na pewno się na nim nie zawiedziesz ;)
UsuńBardzo podobał mi się ten film. Zgadzam się co do Lily Collins - zagrała świetnie, ponadto wyglądała bardzo realistycznie. Czytałam też, że sama autorka to tej roli sporo schudła, żeby lepiej się wcielić w bohaterkę filmu. Lily przyznała, że sama cierpiała na anoreksje, więc uważam że chudnięcie tak bardzo do roli było bardzo ryzykowne. Oczywiście jeśli jest to prawa. Brakuje mi więcej takich produkcji, które poruszają tak ważne tematy. Chociaż ja bym się przyczepiła do kilku scen. Na przykład scena z namiotu - Ellen z matką. W każdym razie na pewno kiedyś jeszcze powrócę do tego filmu i będę go polecać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No ja właśnie do tej sceny z namiotu też bym się najbardziej przyczepiła. Dla mnie była ona po prostu taka jakaś dziwna :)
UsuńStrasznie się cieszę, że tobie tak samo mocno się ten film spodobał!
Oglądałam i bardzo miło go wspominam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak było :)
Usuń