piątek, 19 września 2014

[6] FILMOWO: Piękne istoty

Tytuł oryginału: Beautiful Creatures
Reżyseria: Richard LaGravenese
Scenariusz: Richard LaGravenese
Gatunek: Fantasy, Melodramat
Produkcja: USA
Na podstawie: Kami Garcia & Margaret Stohl "Piękne istoty"
Czas trwania: 2 godz. 4 min.
Premiera: 13 lutego 2013 (Polska i świat)
Moja ocena: 7/10

Ethan Wate (Alden Ehrenreich) wiedzie normalnie, niczym nie wyróżniające się życie w małym zapomnianym Gatlin w Karolinie Południowej, gdzie jak film wyświetlany jest w kinie, oznacza to, że został już dawno wydany na DVD. Chłopak zdecydowanie różni się jednak od innych mieszkańców miasteczka. W przeciwieństwie do nich Ethan ma własne zdanie, nie robi tego co wypada, bo KTOŚ tak powiedział, nie osądza, a przede wszystkim, gdy tylko skończy szkołę chce opuścić Gatlin, aby zasmakować życia i poznać inne miejsca.

Z początkiem nowego roku szkolnego, do miasta przybywa nowa dziewczyna, która ma także zacząć naukę w szkole Ethana. Nazywa się Lena Duchannes (Alice Englert) i jest siostrzenicą starego Macona Ravenwooda (Jeremy Irons) - miejscowego dziwaka, od lat nie wychodzącego ze swojego zapuszczonego domu, który uchodzi za miejsce grozy, gdzie można spotkać różnego rodzaju zjawy. Wszyscy mieszkańcu od razu wyrobili sobie zdanie na temat Leny, choć nawet jej jeszcze nie spotkali. Tylko Ethan stara się nie słuchać plotek. Gdy tylko dziewczyna zjawia się na jednej z lekcji chłopak uświadamia sobie, że jest to ta sama osoba, która od wielu dniu mu się śniła i w której zakochał się mimo iż tak na prawdę nie wiedział, że istnieje.

Ethan Wate stara się zaprzyjaźnić z nową uczennicą, gdyż wydaje mu się ona zupełnie inna niż dziewczyny z miasteczka. Intryguje mu też to, że Lena widziała świat, mieszkała w tylu miejscach, gdy tymczasem on całe życie spędził w Gatlin. Daje jej w prezencie znaleziony niedawno stary medalion. Gdy oboje go dotykają dzieje się coś niespodziewanego - doznają wizji, która przenosi ich w czasy bitwy pod Honey Hill, gdzie widzą młodą kobietę i jej kochanka, którzy starają się ukryć przed żołnierzami przeciwnych oddziałów. Koniec wizji jest taki, że mężczyzna zostaje zastrzelony.

Wkrótce Ethan dowiaduje się, że Lena, jak zresztą cała jej rodzina, należą do Obdarzonych - mają specyficzne moce, które zdecydowanie różnią ich od śmiertelników. Dziewczyna wyjawia mu także, że w dniu jej nadchodzących szesnastych urodzin dobro i zło upomną się o nią przydzielając ją albo do Istot Światła lub Istot Cienia. Od tego momentu chłopak stara się pomóc ukochanej znaleźć jakieś wyjście, które uchroni ją przed przejściem na tą złą stronę. Sytuacji nie polepsza niespodziewane pojawienie się Ridley (Emma Rossmu) - kuzynki Leny, która jakiś czas temu została Istotą Ciemności. Wszyscy wiedzą bowiem, że jej przybycie nie zwiastuje niczego dobrego.
Czy potęga miłości przezwycięży potęgę magii?

Przeczytawszy pierwszą cześć Kronik obdarzonych, z której recenzją możecie zapoznać się w tym miejscu, nie mogłam doczekać się, aż obejrzę film na podstawie książki, która aż tak mi się spodobała. Niestety nie powalił mnie aż tak jak było to w przypadku powieści. Miejscami miałam nawet ochotę wyłączyć film, gdyż strasznie mnie nudził, jednakże nie zrobiłam tego ze względu na postać Ethana, w którego wcielił się Alden Ehrenreich. Muszę się przyznać, że jak dotąd nie miałam o nim zielonego pojęcia i pierwszy raz ujrzałam go dopiero w Pięknych istotach.

Jak widać był to duży błąd, który mam zamiar szybko nadrobić. Idealnie wcielił się w rolę Ethana, a jego zabawne testy wypowiadane z niezwykłą naturalnością sprawiły, że nie raz uśmiech zagościł na moich ustach. Zdecydowanie jednym z powodów, dla których warto obejrzeć ten film jest Alden.

Sam film nie był do końca aż taki zły i pewnie gdybym prędzej nie zapoznała się z książką bardziej przypadł by mi do gustu. Mimo tych niektórych wad sądzę, że warto jednak go zobaczyć, jednakże najpierw polecam zapoznanie się z książką, gdyż w niektórych miejscach można się pogubić.

Podsumowując, film pod tytułem Piękne istoty, mimo wad, których zdążyłam się doszukać i zmienionego zakończenia wart jest chwili uwagi, choć myślę, że tym którzy wcześniej przeczytali książkę może nie przypaść za bardzo do gustu. Ale jak już mówiłam, dla genialnej roli Aldena warto się poświęcić :)

Pozdrawiam Katherine Parker

10 komentarzy :

  1. Zaczęłam oglądać, ale musiałam wyłączyć, ponieważ naprawdę mi się nie spodobał. Całkowicie inaczej sobie wyobrażałam wszystkich bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam dokładnie tak samo. Oglądałam film tylko ze względu na Alden'a Ehrenreich'a :)

      Usuń
  2. Nie oglądałam filmu, ani nie czytałam książki, bo nie lubię takich klimatów :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Szukam właśnie filmu na dziesiejszy wieczór, ale to raczej nie będzie ten ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam film, ale nie zachwycił mnie ani trochę.

    OdpowiedzUsuń
  5. jak dla mnie ekranizacja jest do bani. :/
    nie wiem jak z książką, bo dopiero niedługo się za nią zabiorę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię filmów na podstawie książek, ale powiem Ci, że ten wyjątkowo mi się podobał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli miałabym wybierać pomiędzy książką a filmem z całą pewnością wybiorę to pierwsze. nie chodzi o to że film nie odzwierciedlał aż tak bardzo fabuły lecz po prostu o sam film. coś mi tam nie pasowało :)

      Usuń

Drogi czytelniku!
Twoja opinia jest dla mnie ważna. Tak więc zostaw po sobie jakiś ślad - tobie zajmie to tylko chwilę, a mi sprawi ogromną przyjemność i satysfakcję, że moja praca nie idzie na marne!
Katherine Parker

Copyright © 2014 About Katherine
Designed By Blokotek