Autor: Carina Bartsch
Tytuł oryginału: Kirschroten Sommer
Cykl: Lato koloru wiśni
Tom: 1
Ilość stron: 496 stron
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ocena: 10/10
Czy dałabyś drugą szansę swojej pierwszej miłości?
Pierwsza miłość na zawsze pozostaje w pamięci. Nikt nie wie o tym lepiej niż Emely, obdarzona nieco sarkastycznym poczuciem humoru studentka literaturoznawstwa. Po siedmiu latach znów spotyka przystojnego i czarującego Elyasa o turkusowych oczach. To brat najlepszej przyjaciółki, który już kiedyś wywrócił jej żucie do góry nogami. Emely nadal nienawidzi go z całego serca. O wiele chętniej poświęca uwagę anonimowemu autorowi e-maili, który ma na imię Luca i zdobywa jej serce romantycznymi, czułymi wiadomościami. Ale czy można się zakochać w nieznajomym?
[opis pochodzi z okładki książki]
Do Berlina przeprowadza się najlepsza przyjaciółka Emely. Dziewczyny rozdzieliły się idąc na studia, nie oznacza to jednak, że ich przyjaźń na tym ucierpiała. W końcu jednak ich drogi znów się stykają, a wszystko za sprawą nieudanego związku Alex, która zamiast się załamywać postanowiła zacząć życie od nowa, zamieszkując w zupełnie innym mieście i wybierając całkiem nowy kierunek studiów. Wszystko byłoby fantastycznie, gdyby nie fakt, iż Alex zamieszka ze swoim bratem - dawną skrytą miłością Emely, zadufanym w sobie Elyasem, który za sprawą swojego dawnego czynu stał się najgorszym koszmarem bohaterki. Najgorsze więc, co mogło przytrafić się Emely to dodatkowo fakt, iż Elyas na swój dziwny sposób stara się ją poderwać. Czy Emely da radę uporać się z demonami przeszłości? Bo może Elyas rzeczywiście się zmienił i na prawdę zależy mu na czymś więcej niż tylko przygodna znajomość na jedną noc.
Wiele znajomych blogerek mocno zachęcało mnie do zapoznania się z tą książką. Wszystkie zgodnie twierdziły, że powieść Cariny Bartsch jest jednym słowem genialna i z całą pewnością mi się spodoba. Nie dowierzałam, ale cóż... miały rację. Nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego po tej powieści, dlatego przeżyłam duży szok, gdy w końcu udało mi się z nią zapoznać i dostrzec to wszystko, co tak mocno zachwyciło innych. Oj tak... na tą książkę zdecydowanie trzeba zwrócić uwagę.
Główną bohaterką, z której perspektywy poznajemy całą sytuację jest Emely Winter. To skromna dziewczyna, która cały swój wolny czas stara się przeznaczyć na naukę i pracę. Nie zależy jej na przelotnych związkach, gdyż uważa je jedynie za stratę czasu, a dodatkowe konsekwencje takich rozstań mogłyby przysporzyć jej wiele złego. Sama z resztą nie wieży już w prawdziwą miłość - jest ona dla niej jedynie mitem, który swoje ujście w prawdziwym życiu znajduje jedynie w bardzo nielicznych przypadkach. Emely to bardzo przyjemna postać, która jednak ma wiele uprzedzeń względem przeróżnych sytuacji. Z całą pewnością wielu może to przeszkadzać (mnie samą na samym początku to denerwowało), jednakże z czasem czytelnik dostrzega, dlaczego bohaterka jest taka a nie inna, dlaczego wszystkich trzyma na dystans (szczególnie przedstawicieli płci przeciwnej). Z każdą kolejną stroną jednak widzimy, jak dzięki znajomości z Elyasem i ponownemu budowaniu zaufania względem niego dziewczyna się zmienia. Moim wielkim faworytem jednak, w przypadku Lata koloru wiśni, jest nie kto inny jak sam Elyas, którego po prostu pokochałam. Sama mam ogromną słabość do tych nieco złych fikcyjnych chłopców, dlatego więc nic dziwnego, że Elyas tak bardzo mi się spodobał. Bardzo ciekawiło mnie, jaki jest on tak na prawdę, gdyż Emely cały czas strasznie ko demonizowała przypisując mu same najgorsze cechy, które zapamiętała z dawnych lat.
Sama historia może wydawać się z wierzchu raczej mało interesująca, jednakże dzięki bardzo ciekawemu sposobowi, w jaki została przedstawiona oraz niepowtarzalnemu humorowi przyciąga uwagę nie jednego czytelnika. Myślę, że prócz ciekawych bohaterów, których możemy poznać na kartach Lata koloru wiśni to właśnie ten humor tak bardzo spodobał się zarówno mi, jak i innym dotychczasowym czytelniczkom powieści. Bardzo podobały mi się te wszystkie potyczki słowne pomiędzy Emely i Elyasem, a uwierzcie mi znajdziecie ich tu na prawdę dużo. Rzadko zdarza mi się śmiać podczas czytania jakiejś książki, a ty robiłam to praktycznie cały czas. Dodatkowo ciekawym motywem, który się tu pojawia jest postać Luci - tajemniczego cichego wielbiciela głównej bohaterki, który jako nie liczny z mężczyzn zdaje się doskonale ją rozumieć. Dzięki temu, iż Emely nie poznała go jeszcze osobiście, książce cały czas towarzyszy ta charakterystyczna nutka tajemniczości, która aż prosi się o wyjawienie.
Bardzo spodobał mi się styl Cariny Bartsch. Ci, którzy znają mnie już troszkę lepiej wiedzą, że z reguły sięgam tylko po powieści, amerykańskich bądź brytyjskich pisarzy. Nie robię tego świadomie, tak po prostu jest, a lubię czytać o bohaterach z USA albo Wielkiej Brytanii. Nie wiem, jak to się stało, że nie spostrzegłam, iż zarówno autorka Lata koloru wiśni, jak i jej bohaterowie to Niemcy, a sama akcja powieści dzieje się w Berlinie. Początkowo trudno było mi się przestawić z tego dobrze znanego mi schematu, jednakże Carina Bartsch przedstawiła wszystko w tak przemyślany i ciekawy sposób, że mimo chodem zakochałam się zarówno w jej stylu jak i samem powieści.
Nie ma więc wątpliwości, że Lato koloru wiśni to fantastyczna książka, która zdecydowanie zasłużyła sobie na te wszystkie liczne ochy i achy na swój temat. Jej fabuła jest nad wyraz przemyślana, a bohaterowie doskonale wykreowani. Całość dopełnia bardzo interesujący styl autorki, która z całą pewnością włożyła wiele wysiłku i serca w stworzenie całej tej historii. Sama z wielką niecierpliwością czekam na moment, w którym dane mi będzie zapoznać się z jej kontynuacją - Zimą koloru turkusu, która mam nadzieję, będzie równie wspaniała co jej poprzedniczka. Obok Lata koloru wiśni nie można przejść obojętnie, gdyż byłaby to na prawdę ogromna strata.
Wiele znajomych blogerek mocno zachęcało mnie do zapoznania się z tą książką. Wszystkie zgodnie twierdziły, że powieść Cariny Bartsch jest jednym słowem genialna i z całą pewnością mi się spodoba. Nie dowierzałam, ale cóż... miały rację. Nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego po tej powieści, dlatego przeżyłam duży szok, gdy w końcu udało mi się z nią zapoznać i dostrzec to wszystko, co tak mocno zachwyciło innych. Oj tak... na tą książkę zdecydowanie trzeba zwrócić uwagę.
Główną bohaterką, z której perspektywy poznajemy całą sytuację jest Emely Winter. To skromna dziewczyna, która cały swój wolny czas stara się przeznaczyć na naukę i pracę. Nie zależy jej na przelotnych związkach, gdyż uważa je jedynie za stratę czasu, a dodatkowe konsekwencje takich rozstań mogłyby przysporzyć jej wiele złego. Sama z resztą nie wieży już w prawdziwą miłość - jest ona dla niej jedynie mitem, który swoje ujście w prawdziwym życiu znajduje jedynie w bardzo nielicznych przypadkach. Emely to bardzo przyjemna postać, która jednak ma wiele uprzedzeń względem przeróżnych sytuacji. Z całą pewnością wielu może to przeszkadzać (mnie samą na samym początku to denerwowało), jednakże z czasem czytelnik dostrzega, dlaczego bohaterka jest taka a nie inna, dlaczego wszystkich trzyma na dystans (szczególnie przedstawicieli płci przeciwnej). Z każdą kolejną stroną jednak widzimy, jak dzięki znajomości z Elyasem i ponownemu budowaniu zaufania względem niego dziewczyna się zmienia. Moim wielkim faworytem jednak, w przypadku Lata koloru wiśni, jest nie kto inny jak sam Elyas, którego po prostu pokochałam. Sama mam ogromną słabość do tych nieco złych fikcyjnych chłopców, dlatego więc nic dziwnego, że Elyas tak bardzo mi się spodobał. Bardzo ciekawiło mnie, jaki jest on tak na prawdę, gdyż Emely cały czas strasznie ko demonizowała przypisując mu same najgorsze cechy, które zapamiętała z dawnych lat.
Sama historia może wydawać się z wierzchu raczej mało interesująca, jednakże dzięki bardzo ciekawemu sposobowi, w jaki została przedstawiona oraz niepowtarzalnemu humorowi przyciąga uwagę nie jednego czytelnika. Myślę, że prócz ciekawych bohaterów, których możemy poznać na kartach Lata koloru wiśni to właśnie ten humor tak bardzo spodobał się zarówno mi, jak i innym dotychczasowym czytelniczkom powieści. Bardzo podobały mi się te wszystkie potyczki słowne pomiędzy Emely i Elyasem, a uwierzcie mi znajdziecie ich tu na prawdę dużo. Rzadko zdarza mi się śmiać podczas czytania jakiejś książki, a ty robiłam to praktycznie cały czas. Dodatkowo ciekawym motywem, który się tu pojawia jest postać Luci - tajemniczego cichego wielbiciela głównej bohaterki, który jako nie liczny z mężczyzn zdaje się doskonale ją rozumieć. Dzięki temu, iż Emely nie poznała go jeszcze osobiście, książce cały czas towarzyszy ta charakterystyczna nutka tajemniczości, która aż prosi się o wyjawienie.
Bardzo spodobał mi się styl Cariny Bartsch. Ci, którzy znają mnie już troszkę lepiej wiedzą, że z reguły sięgam tylko po powieści, amerykańskich bądź brytyjskich pisarzy. Nie robię tego świadomie, tak po prostu jest, a lubię czytać o bohaterach z USA albo Wielkiej Brytanii. Nie wiem, jak to się stało, że nie spostrzegłam, iż zarówno autorka Lata koloru wiśni, jak i jej bohaterowie to Niemcy, a sama akcja powieści dzieje się w Berlinie. Początkowo trudno było mi się przestawić z tego dobrze znanego mi schematu, jednakże Carina Bartsch przedstawiła wszystko w tak przemyślany i ciekawy sposób, że mimo chodem zakochałam się zarówno w jej stylu jak i samem powieści.
Nie ma więc wątpliwości, że Lato koloru wiśni to fantastyczna książka, która zdecydowanie zasłużyła sobie na te wszystkie liczne ochy i achy na swój temat. Jej fabuła jest nad wyraz przemyślana, a bohaterowie doskonale wykreowani. Całość dopełnia bardzo interesujący styl autorki, która z całą pewnością włożyła wiele wysiłku i serca w stworzenie całej tej historii. Sama z wielką niecierpliwością czekam na moment, w którym dane mi będzie zapoznać się z jej kontynuacją - Zimą koloru turkusu, która mam nadzieję, będzie równie wspaniała co jej poprzedniczka. Obok Lata koloru wiśni nie można przejść obojętnie, gdyż byłaby to na prawdę ogromna strata.
LATO KOLORU WIŚNI:
lato koloru wiśni | zima koloru turkusu
Za możliwość spędzenia cudownych chwil w towarzystwie Emely i Elyasa serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina!
Książka bierze udział w wyzwaniu Czytam Opasłe Tomiska 2016.
Książeczka czeka na półce :). Na razie sobie jeszcze poczeka, bo chcę dokupić jeszcze ''Zimę koloru turkusu'', bo gdzieś kiedyś czytałam, że zakończenie pierwszej części nie daje później spać w nocy ;D. A potrzebuję spać chociaż te pięć godzin na dobę ;)
OdpowiedzUsuńOj tak zdecydowanie nie daje spać! A widzisz, ja teraz muszę się męczyć z bezsennością :D
UsuńWłaśnie czytam, jestem w połowie i już mogę się z Tobą zgodzić, że jest to fenomenalna pozycja. Z pewnością spośród czytanych wcześniej przeze mnie tytułów ten wyróżnia się bogatym językiem. A ponoć nie ma romansów idealnych... Myślę, że to właśnie jest urok takiej literatury!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shelf of Books :)
Tą książkę zdecydowanie można zaliczyć do romansu idealnego :D bardzo się cieszę że już ci sie ona podoba i oczywiście czekam na recenzje :)
UsuńKsiążka czeka na półce na przeczytanie :) Gdyby nie fakt, że mam kilka książek, które muszę przeczytać w pierwszej kolejności, za sprawą Twojej recenzji sięgnęłabym po "Lato..." :)
OdpowiedzUsuńhttp://zagoramiksiazek.blogspot.com/
Bardzo się cieszę że Cię zaciekawiłam. :D mam nadzieję że szybko uporasz się z tymi książkami i w końcu sięgniesz po "Lato koloru wiśni" :D
UsuńPodpisuję się pod Twoją recenzja w zupełności. Fenomenalna powieść!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że i tobie się podobała :D
UsuńNawet nie wiesz, jak bardzo Ci zazdroszczę, że miałaś możliwość ją przeczytać. Na pewno w najbliższej przyszłości się za nią zabiorę i oby spodobała mi się tak, jak Tobie. O ile to w ogóle możliwe ;)
OdpowiedzUsuńJestem przekonana że i tobie tak bardzo się spodoba :D będę za to trzymać kciuki :)
UsuńSłyszałam o mniej mnóstwo pozytywnych opinii, a twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, iż muszę ją przeczytać. Strasznie się cieszę, że aż tak przypadła ci do gustu :))))
OdpowiedzUsuńI tak to książka która zdecydowanie trzeba przeczytać :) liczę że tobie również się spodoba :)
UsuńOd dłuższego czasu mam w planach sięgnąć po tę książkę.Bardzo dużo słyszy o tej serii,więc w końcu muszę dorwać w swoje ręce pierwszą część,aby zrozumieć skąd się wzięło to morze pozytywnych recnezji i zachwytów :3
OdpowiedzUsuńDokładnie, najlepiej przekonać się na własnej skórze :)
UsuńKocham tą książkę i cieszę się, że ty również ją przeczytałaś. Kocham ją za ten humor.
OdpowiedzUsuńZ pewnością jedna z moich ulubionych książek. :D
http://kochamczytack.blogspot.com
Humor to z całą pewnością wielki plus tej książki oraz to co ją wyróżnia :)
UsuńBardzo wysoka ocena i tylko potwierdza inne opinie, które czytałam o tej pozycji. Z dużą chęcią przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie sobie na tą ocenę zasłużyła :)
UsuńUwielbiam tę książkę i bardzo dobrze się przy niej bawiłam. Mam nadzieję, że autorka wyda kolejne książki a polskie wydawnictwa je przetłumaczą, bo bardzo podoba mi się styl, humor i sarkazm autorki ;D
OdpowiedzUsuńJa również mam taką nadzieję :)
UsuńKsiążka jest genialna. Uwielbiam w niej ten jej humor ;). Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńCiszę się że i tobie książka tak się podobała :)
UsuńAż się miło czyta TAKĄ recenzję :) Super, że książka tak Ci się podobała :)
OdpowiedzUsuńOj spodobała mi się i to jak! :D Nie mogę się doczekać jej kontynuacji :D
UsuńO matulu, aleś mi narobiła smaka! chyba się skuszę na ten tytuł, chociaż nie do końca jest w moim goście.
OdpowiedzUsuńNo koniecznie musisz się skusić! :D Zdecydowanie warto :)
UsuńByłam pewna, że Ci się spodoba <3
OdpowiedzUsuńSzczerze, to też tak myślałam :D Teraz jeszcze tylko "Zima koloru turkusu" <3
UsuńWłaśnie skończyłam ją czytać i jestem w takim szoku zakończeniem, że aż musiałam tu zajrzeć i sprawdzić czy czegoś nie przeoczyłam! Niecierpliwie czekam na następną część!
OdpowiedzUsuńJa też byłam bardzo zaskoczona zakończeniem :D Bardzo zachęca do zapoznania się z kontynuacją :D Nie mogę doczekać się lektury!
Usuń