Tytuł oryginału: The Replite Room
Autor: Lemony Snicket
Cykl: Seria niefortunnych zdarzeń
Tom: 2
Ilość stron: 208 stron
Wydawnictwo: Egmont
Ocena: 9/10
Drogi czytelniku!
Jeśli sięgnąłeś po tę książkę, aby poczytać sobie coś łatwego i wesołego, to obawiam się, że wybrałeś jak najgorzej. Z początku, gdy rodzeństwo Baudelaire obraca się w towarzystwie interesujących gadów i roztargnionego wuja, historia ta może ci się wydawać wesoła. Ale nie daj się nabrać. Jeżeli wiesz już cokolwiek o pechowych sierotach Baudelaire, nie będziesz miał wątpliwości, że nawet miłe zdarzenia prowadzą w ich życiu do zguby.
Mówiąc konkretnie, w książce, którą w tej chwili trzymasz w ręku, dzieci będą musiały znieść: wypadek samochodowy, straszny smród, jadowitą żmiję, długi nóż, ciężką, mosiężną lampę biblioteczną oraz ponowne pojawienie się osoby, której miały nadzieję nigdy więcej nie oglądać.
Moim przykrym obowiązkiem jest spisanie tragicznych przypadków rodzeństwa Baudelaire, ale Tobie, Czytelniku, nic nie przeszkadza odłożyć tę książkę i poczytać sobie raczej coś wesołego, o ile wolisz wesołe lektury.
Z poważaniem
Lemony Snicket
[opis pochodzi z okładki książki]
Drogi czytelniku!
Jeśli sięgnąłeś po tę książkę, aby poczytać sobie coś łatwego i wesołego, to obawiam się, że wybrałeś jak najgorzej. Z początku, gdy rodzeństwo Baudelaire obraca się w towarzystwie interesujących gadów i roztargnionego wuja, historia ta może ci się wydawać wesoła. Ale nie daj się nabrać. Jeżeli wiesz już cokolwiek o pechowych sierotach Baudelaire, nie będziesz miał wątpliwości, że nawet miłe zdarzenia prowadzą w ich życiu do zguby.
Mówiąc konkretnie, w książce, którą w tej chwili trzymasz w ręku, dzieci będą musiały znieść: wypadek samochodowy, straszny smród, jadowitą żmiję, długi nóż, ciężką, mosiężną lampę biblioteczną oraz ponowne pojawienie się osoby, której miały nadzieję nigdy więcej nie oglądać.
Moim przykrym obowiązkiem jest spisanie tragicznych przypadków rodzeństwa Baudelaire, ale Tobie, Czytelniku, nic nie przeszkadza odłożyć tę książkę i poczytać sobie raczej coś wesołego, o ile wolisz wesołe lektury.
Z poważaniem
Lemony Snicket
[opis pochodzi z okładki książki]
Gabinet gadów to druga z trzynastu części cudownej Serii niefortunnych zdarzeń. Po tym, jak sierotom Baudelaire udało się udaremnić okrutny plan Hrabiego Olafa, którego celem było odebranie im ich rodzinnego majątku, Wioletka, Klaus i Słoneczko zostają skierowani pod opiekę do kolejnego z dalekich członków rodziny Baudelaire - Doktora Montgomery Montgomery. Początkowe obawy przed kolejną osobą pokroju Hrabiego Olafa szybko opuszczają młodych bohaterów, gdyż Wujcio Monty okazuje się być pełnym energii, pasji i dobroci człowiekiem. Gdy sieroty zaczynają myśleć, że ich życie, po stracie rodziców, w końcu może być normalne, dochodzi do kolejnej serii niefortunnych darzeń.
Po zakończeniu lektury Przykrego początku wiedziałam, że to tylko kwestia czasu, kiedy sięgnę po kontynuację serii, która swoją pierwszą częścią tak bardzo mnie zauroczyła. Wiedziałam, że Gabinet gadów dostarczy mi równie fantastycznych wrażeń i z całą pewnością nie będę się z nią nudzić. Miałam stuprocentową rację - nie zawiodłam się ani trochę.
W Gabinecie gadów poznajemy dalsze losy z życia Wioletki, Klausa i Słoneczka. Ich nowa przygoda zaczyna się w momencie, gdzie razem z panem Poe są w drodze do swojego nowego opiekuna - tajemniczego Doktora Montgomery Montgomery. Już od samego początku niezwykle polubiłam tą postać, gdyż pomijając już fakt, iż jest to osoba niezwykle zakręcona (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu), Wujcio Monty okazał się najmilszą osobą, z którą miały do czynienia dzieci po śmierci rodziców. Bohater, chociaż na chwilę, odegnał te wszystkie złe smutki, które towarzyszyły sierotom od momentu tragicznego wypadku i sprawił, że w końcu poczuły się, jakby znalazły nowy dom.
Jak jednak, już na samym początku zapewnia autor Lemony Snicket - to nie jest historia, gdzie wszytko się dobrze kończy. Tu również nie zabrakło niezwykłej grozy i strachu, które z powrotem zaczęła nawiedzać Wioletkę, Klausa i Słoneczko. Nie obyło się jednak bez tajemniczej zagadki, od której rozwiązania zależy dalsze życie sierot Baudelaire.
Lemony Snicket jak najbardziej utrzymał swój wspaniały poziom, co zdecydowanie jest ogromnym atutem tej powieści. Autor zawarł w niej to co najważniejsze, dzięki czemu czytając doskonale się bawimy. Wiadomo, że w wielu przypadkach kontynuacje nie zawsze możemy zaliczyć do udanych, jednakże w przypadku Gabinetu gadów możemy śmiało nazwać ją wspaniałą kontynuacją niezwykłej serii niefortunnych zdarzeń.
W Gabinecie gadów poznajemy dalsze losy z życia Wioletki, Klausa i Słoneczka. Ich nowa przygoda zaczyna się w momencie, gdzie razem z panem Poe są w drodze do swojego nowego opiekuna - tajemniczego Doktora Montgomery Montgomery. Już od samego początku niezwykle polubiłam tą postać, gdyż pomijając już fakt, iż jest to osoba niezwykle zakręcona (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu), Wujcio Monty okazał się najmilszą osobą, z którą miały do czynienia dzieci po śmierci rodziców. Bohater, chociaż na chwilę, odegnał te wszystkie złe smutki, które towarzyszyły sierotom od momentu tragicznego wypadku i sprawił, że w końcu poczuły się, jakby znalazły nowy dom.
Jak jednak, już na samym początku zapewnia autor Lemony Snicket - to nie jest historia, gdzie wszytko się dobrze kończy. Tu również nie zabrakło niezwykłej grozy i strachu, które z powrotem zaczęła nawiedzać Wioletkę, Klausa i Słoneczko. Nie obyło się jednak bez tajemniczej zagadki, od której rozwiązania zależy dalsze życie sierot Baudelaire.
Lemony Snicket jak najbardziej utrzymał swój wspaniały poziom, co zdecydowanie jest ogromnym atutem tej powieści. Autor zawarł w niej to co najważniejsze, dzięki czemu czytając doskonale się bawimy. Wiadomo, że w wielu przypadkach kontynuacje nie zawsze możemy zaliczyć do udanych, jednakże w przypadku Gabinetu gadów możemy śmiało nazwać ją wspaniałą kontynuacją niezwykłej serii niefortunnych zdarzeń.
SERIA NIEFORTUNNYCH ZDARZEŃ:
przykry początek | gabinet gadów | ogromne oko | tartak tortur | akademia antypatii | winda widmo | wredna wioska | szkodliwy szpital | krwiożerczy karnawał | zjezdne zbocze | groźna grota | przedostatnia pułapka | koniec końców
W podstawówce bardzo chciałam przeczytać tę książkę, a aktualnie jakoś już mi z nią nie po drodze. ;)
OdpowiedzUsuńNo ja mam nadzieję zekiedys jeszcze się N nia skusisz bo N prawdę warto :D
UsuńPamiętam, że w podstawówce przeczytałam pierwszą część tej serii... a potem byłam tak przerażona, że nie chciałam czytać dalej :D
OdpowiedzUsuńSkoro mówisz, że warto, może do niej wrócę.
Rzeczywiście w tamtym czasie książka mogła Cię przerażać :D Koniecznir musisz do niej wrócić ;)
UsuńPamiętam, że kiedyś, będąc jeszcze we wczesnej podstawówce, zapisałam się do szkolnej biblioteki, by pomagać w ramach wolontariatu - tam książki te stały na pierwszej półce w dziale "dla młodzieży", do którego nie wolno nam było wchodzić i wypożyczać stamtąd książek. Ja, jak to ja, "nie wchodzimy" odebrałam zupełnie inaczej i niejednokrotnie wkradałam się w te półki, aby czyta serię o Klausie, Słoneczku i Wioletce. Wspominam te czasy bardzo miło ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie recenzja "Następczyni"!
Ja niestety nie czytałam jeszcze książek będąc w podstawówce a szkoda bo przez to ominęła mnie wówczas między innymi ta seria. :)
UsuńUwielbiam tą serię i jeszcze nieraz do niej wrócę. Pozdrawiam i zapraszam do siebie victoriapisze.blogspot.com
OdpowiedzUsuńW cale nie dziwię się że ją uwielbiasz :D
UsuńMnie zaitrygowałaś zarówno książką jak i całą serią :> Musze sie z nia zapozac :>
OdpowiedzUsuńBardzo sie z tego cieszę :D z całą pewnością nie pożałujesz ;)
Usuń