Tytuł oryginału: Pitch Perfect 3
Reżyseria: Trish Sie
Scenariusz: Kay Cannon, Mike White
Gatunek: Komedia, Muzyczny
Produkcja: USA
Na podstawie: Mickey Rapkin "Pitch Perfect: The Quest for Collegiate A Cappella Glory"
Czas trwania: 1 godz. 33 min.
Premiera: 22 grudnia 2017 (Polska), 20 grudnia 2017 (świat)
Obsada: Anna Kendrick, Rebel Wilson, Brittany Snow, Anna Camp, Hailee Steinfield, Ester Dean, Elizabeth Banks, Ruby Rose
Ocena: 8/10
Klikając na plakat filmu zostaniesz przeniesiony do jego zwiastuna na youtube.com
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony filmweb.pl
Wierzyć mi się nie chce, że trzecia i zarazem ostatnia część Pitch Perfect jest już za mną! Dopiero co przecież zaczynałam swoją przygodę z The Barden Bellas i z wielką niecierpliwością wyczekiwałam pojawienia się kontynuacji. Od samego początku bardzo ciekawiło mnie to, co też jeszcze może się w tym filmie pojawić, no bo w końcu chyba wszystko już było. Obawiałam się także, że ta część została zrobiona tylko i wyłącznie dla pieniędzy, a jak wiadomo - nigdy nic dobrego z tego nie wychodzi. Ale postanowiłam sobie podejść do tej produkcji z otwartym umysłem i starałam się nie oceniać jej pod pryzmatem poprzednich części. Czy mi się udało - zobaczcie sami!
Dla dawnych Słowików z Barden okres świetności już minął. Wszystkie dziewczyny ze starego składu skończyły już studia i teraz starają się wieść normalne życie. Jedynie Becca ma jeszcze jakiś związek z branżą muzyczną, jednak chyba nie tego do końca oczekiwała. Wkrótce dziewczyny dostają wiadomość od Emily, w których ta informuje je o wielkim powrocie dawnych Słowików. Rozczarowane swoim dotychczasowym życiem dziewczyny z wielką radością postanawiają wziąć udział w wydarzeniu mając jednocześnie nadzieję, że oznacza to dla nich wspólny występ. Bohaterki postanawiają jeszcze przez chwilę pociągnąć swoją dawną uniwersytecką sławę i wyruszają na tournée po bazach wojskowych, aby zawalczyć o support podczas występu sławnego DJ'a Khaled'a.
Już po pierwszych minutach filmu widać, że ta część będzie jednak inna, niż wszystkie. Gdy zobaczyłam, jak Słowiki uciekają z wybuchającego jachtu w głowie miałam tylko jedną myśl - co to kurczę ma być? Na prawdę zaczęłam podejrzewać, że ta kontynuacja to będzie jedno wielkie nieporozumienie. Ale jak już mówiłam postanowiłam podejść do historii z lekkim przymrużeniem oka i dopiero na końcu stwierdzić, co o niej sądzę.
Bardzo ucieszyłam się z tego, że mogłam zobaczyć na ekranie znów razem wszystkie członkinie Słowików. Chodzi mi tutaj głównie o pojawienie się Aubrey, której jednak w dwójce było na prawdę mało. Jedyną osobą, która w trójce została odsunięta lekko na boczne tory była Stacy, ale było to z pewnych ważnych powodów, o których dowiecie się już z filmu. Nie zabrakło jednak Gail i Johna, czyli szalonych reporterów z Let's Talk - Appella, którzy tym razem pojawiali się nie tylko jako zgryźliwi komentatorzy. W trzeciej części postanowili nagrać materiał o The Barden Bellas i jak to bywa w ich wykonaniu nie zabrakło przy tym humoru.
Jeśli jesteśmy już przy humorze, to tak, jak miało to miejsce w przypadku drugiej części i jego był tutaj na prawdę sporo. Jeśli chodzi o mnie z jednej strony mi to pasuje, a z drugiej jednak nie. Chodzi mi o to, że jeśli patrzę tylko na drugą i trzecią część to jestem z tego jak najbardziej zadowolona, ponieważ humor ten nie jest w ogóle przesadzony tylko odpowiednio dobrany do bohaterów - Grubej Amy, Gail i Johna, itp. Z resztą dowodzi temu fakt, że podczas seansu obydwóch filmów wiele razy śmiałam się do łez (serio, w trójce kilka razy musiałam się powstrzymywać, żeby nie wydrzeć się na całą salę kinową!). Ale jeśli popatrzę na całość - tj. pierwszą, drugą i trzecią część, skupiając się głównie na jedynce - to po prostu wydaje mi się, że z filmu muzycznego powstała kolejna głupia komedia z elementami filmu muzycznego w tle. Nie wiem, czy tylko ja tak mam, czy wy też - dajcie znać w komentarzach. Gdy o tym myślę, albo komuś mówię mam wrażenie jednak, że się z tym nie do końca zgadzam, bo jeśli ktoś by mnie zapytał, czy mi się podobało, mogę śmiało powiedzieć tak!
Drugą rzeczą, do której po prostu muszę się doczepić jest wątek z Grubą Amy. Nie chce zdradzać filmu tym, którzy go nie widzieli, więc jeśli nie chcecie o tym czytać omińcie ten fragment i przejdźcie dalej!
SPOILER!!!
Odnośnie Grubej Amy nie mam nic przeciwko temu wątkowi, w którym poznajemy jej ojca. W sumie bardzo mało wiedzieliśmy tak na prawdę na jej temat - jedynie to, że pochodzi z Australii, a w chyba pierwszej części przemknęła się nawet scena, jakoby Amy była bogata. W każdym bądź razie fajnie, że postanowiono przedstawić widzom więcej szczegółów z jej życia, jednak ten motyw jak z jakiegoś filmu akcji był dla mnie mocno przesadzony. Owszem było śmiesznie, ale jednak no ej bez przesady! Szczerze to usunęłabym go całkowicie z filmu bo myślę, że i tak bez niego byłoby w porządku.
KONIEC SPOILERA!!!
W Pitch Perfect, jak to w Pitch Perfect nie mogło zabraknąć muzyki a'capella - w końcu tutaj leży sens całego filmu. Pod tym względem twórcy filmu na szczęście nie zawiedli, bo pojawiło się kilka na prawdę świetnych utworów, jak i całkiem nowych zespołów.
Tak więc przechodząc już do podsumowania powiem tak - film mi się podobał i to nawet bardzo. Śmieszył w wielu momentach, a jeśli chodzi o mnie i o komedie to raczej rzadko się to zdarza, towarzyszyła mu wspaniała muzyka i nawet ten wątek z tournée bardzo mi się spodobał. Pojawiło się kilka świetnych nowych postaci, jak np. uroczy Chicago czy przystojny Brytyjczyk Theo. Ku mojemu zaskoczeniu w trójce pojawiła się aktorka Ruby Rose. Choć nie znam jej jakoś bardzo, wiem że jest ona na prawdę znaną i cenioną aktorką. Miło oglądało mi się ją na ekranie, a jej wokal był cudowny. A jeśli o gwiazdy chodzi to ku mojemu równie wielkiemu zaskoczeniu pojawił się sam DJ Khaled - twórca ostatniego wielkiego hitu Rihanny. Tutaj również nie jestem jakąś wielką fanką tego pana, no ale jednak to było bardzo ciekawe zagranie (z resztą jak cały wątek, chociaż jednak jego osoba w filmie była raczej dziwna...).
Także mimo tych licznych plusów i minusów mój końcowy werdykt to jestem na tak! To było na prawdę bardzo dobre zakończenie serii i żałuję tylko, że nie poznam już więcej losów Słowików.
Ale taka mała rada dla was, jeśli jeszcze nie wybraliście się na ten film do kina - poczekajcie chwilę jak będą leciały napisy. Twórcy filmu postanowili przedstawić tam widzą dalsze losy niektórych dziewczyn - m.in. Becci, Chloe, Aubrey i chyba też Grubej Amy. Na samym końcu mamy też uroczy film autorstwa Gail i Johna, o którym wspomniałam wam wcześniej i który jest taką jedną wielką wspominką. Gdy ja byłam w kinie większość osób poszła, zanim to zaczęło się pojawiać i przegapili przez to na prawdę sporo ważnych tematów dla fana Pitch Perfect.
PITCH PERFECT:
pitch perfect 1 | pitch perfect 2 | pitch perfect 3
Niestety nie oglądałam ani jednej części, ale przyznaję że nawet ostatnio zastanawiałam się czy nie zdecydować się na seans pierwszego filmu ;)
OdpowiedzUsuńNo kochana koniecznie! Myślę że nie pożałujesz, jeśli lubisz filmy muzyczne :)
UsuńMam zamiar obejrzeć, bo choć nie jestem jakoś wielką fanką 1 i 2 części, to jednak mi się podobały i jestem ciekawa jak wypadła trójka :D
OdpowiedzUsuńSZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! ;)
Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
No jak obejrzałaś pierwsze części to koniecznie musisz obejrzeć też ostatnia :) Trzymam kciuki, żeby ci się spodobała.
UsuńI tobie również szczęśliwego nowego roku <3