Tytuł oryginału: The Boy Who Sneaks in My Bedroom Window
Autor: Kirsty Moseley
Ilość stron: 351
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Ocena: 7/10
Od zawsze unikam jakiegokolwiek fizycznego kontaktu. Dotykać mnie może tylko mama, mój brat Jake i... Liam.
Od ośmiu lat co wieczór chłopak z domu naprzeciwko zakrada się do mojej sypialni i zasypiamy niewinnie przytuleni. Gdyby Jake wiedział, że Liam spędza u mnie każdą noc, chyba by go zabił. Liam to największe szkolne ciacho. Szaleją za nim wszystkie dziewczyny, a on zmienia je jak rękawiczki.
Nie mogę go rozgryźć. W dzień zachowuje się jak mega dupek, a w nocy jest ciepły i kochany. Wiem, że nie mogę się w nim zakochać - związki Liama nie trwają dłużej niż kilka nocy...
[opis pochodzi z okładki książki]
Amber i Jake mieli bardzo trudne dzieciństwo. Odkąd ich ojciec zmienił pracę, z kochanego i zaufanego człowieka stał się najgorszym koszmarem wszystkich członków jego rodziny. Przy nim zawsze trzeba było się pilnować, nic nie mogło iść inaczej, niż po jego myśli, w przeciwnym wypadku czekała za to surowa kara. Rodzina codziennie żyła w wielkim strachu, jednak nigdy nie starczyło im odwagi, aby od niego odejść. Co noc od ośmiu lat do pokoju Amber zakradał się Liam - jej sąsiad i najlepszy przyjaciel Jakea. Tylko on potrafił uspokoić dziewczynę, sprawić, by nie miała koszmarów i chociaż na chwilę zapomniała o otaczającej ją rzeczywistości. Nie robili nic wielkiego - po prostu się do siebie przytulali, jednak to potrafiło uleczyć wszystko. Teraz, gdy chłopcy wyrzucili ojca z domu, gdy w końcu wszystko stało się bezpieczne, Liam i tak co noc towarzyszy Amber podczas snu. Jak dotąd nie wydarzyło się nic więcej - w końcu Liam to najpopularniejszy chłopak w szkole, a Amber to cicha, szara myszka. Jednak czy może się okazać, że może połączyć ich coś więcej?
Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno to książka, której już sam tytuł sprawia, że nie można przejść koło niej obojętnie. Tak przynajmniej było w moim przypadku. Odkąd tylko się o niej dowiedziałam, poznałam jej tytuł jak i opis wiedziałam, że to coś z całą pewnością dla mnie, z czym koniecznie muszę się zapoznać. Nie ukrywam również, że okładka powieści (nawiasem mówiąc fantastyczna) wzbudziła również moje wielkie zainteresowanie tą książką. Jednakże, czy teraz, już po zakończonej lekturze mogę powiedzieć, że książka mi się spodobała? Cóż...
Główną bohaterką książki jest już wcześniej wspominana przeze mnie Amber. To dziewczyna, która raczej nie lubi być w centrum uwagi, jednak z całą pewnością nie jest odludkiem. Uważa po prostu, że lepiej żyć w gronie tych, którzy lubią cię tak na prawdę, a nie obracać się w towarzystwie tylko tych osób, którym zależy tylko na tym, by zaistnieć w twoim świetle. Amber przeszła bardzo dużo, a koszmary z przeszłości towarzyszą jej teraz praktycznie na każdym kroku. Jednakże wspomnienie okrutnego ojca nie jest w stanie przyćmić całą jej codzienność. Kolejnym równie ważnym bohaterem jest tytułowy chłopak, czyli Liam. Od bardzo dawna przyjaźni się on z bratem Amber, Jake'iem. Obydwoje pełnią funkcję najpopularniejszych kolesi w szkole z kim dosłownie każdy chciałby się przyjaźnić. Dodatkowo szczycą się doskonałym powodzeniem wśród dziewczyn, co za tym idzie zmieniają je w błyskawicznym tempie. Z całą pewnością Liam jest więc całkowitym przeciwieństwem Amber. Z tej dwójki zdecydowanie moim faworytem jest właśnie Liam. Z pozory wydawać by się mogło, że jest to taki typowy amerykański nastolatek, dla którego nie liczy się nic innego tylko popularność i dziewczyny. Gdy jednak zagłębimy się dale w lekturę szybko odkrywamy, że jest to tylko i wyłącznie maska.
O bohaterach mogę śmiało powiedzieć, że są jak najbardziej ciekawi i interesujący. Jedyne co mi się tu nie podobało, że w dalszej części książki (tak mniej więcej od połowy) autorka zaczęła ich strasznie przesładzać, przez co moim zdaniem całkowicie zaczęli dobiegać od początkowego wzoru.
Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Sama bardzo lubię powieści pokrojem podobne do Chłopaka, który zakradał się do mnie przez okno (miłość pomiędzy szarą myszką i popularnym ciachem), choć oczywiście wiele z nich jest mocno przesadzona i schematyczna. Pierwsza połowa książki była na prawdę świetna i niesamowicie wciągająca, jednak dalej mam wrażenie, że autorka chciała po prostu za dużo wszystkiego pokazać w jednej historii. Nie podobało mi się to, że wszystkie te złe wydarzenia zaczęły się na bohaterów walić w jednym momencie. Dla mnie to było trochę takie nienaturalne. Określiłabym to jako mieszanka wszystkiego co najgorsze się może zdarzyć bohaterom w jednym. Dlatego więc druga połowa książki szła mi już raczej wolniej i nie raz po postu zostawiałam rozdział w połowie i odkładałam egzemplarz na później. Myślę, że gdyby autorka skupiła się na jednym, góra dwóch wątkach i maksymalnie wykorzystała ich potencjał, wyszłoby jej to zdecydowanie lepiej.
Koniec końców jednak książka mi się podobała, jednak nie wiem czy jeszcze kiedyś (przynajmniej w najbliższym czasie) do niej wrócę. Choć ogółem mówiąc zaciekawiło mnie to, co Kristy Moseley przedstawiła w tej historii, jakiegoś z byt wielkiego zachwytu tutaj nie widzę. Jednakże z całą pewnością sięgnęłabym po kolejne powieści autorki, by przekonać się, czy popracowała ona trochę nad swoją twórczością. Mam nadzieję, że już niedługo będzie mi to dane. Mówiąc więc krótko, Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno to powieść raczej na jeden raz, w której towarzystwie miło spędza się czas. Będzie miłą odskocznią o jakiejś bardziej zajmującej literatury i pomoże nam się odprężyć.
Za możliwość zapoznania się z historią Amber i Liama serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska!
Wow, pierwsza pozytywna recenzja. ;) Czytałam same takie, które były za powiedzeniem stanowczego nie tej pozycji. Sama czytam (bardzo powoli i ślamazarnie, ale jednak) w oryginale, więc póki co za bardzo wypowiedzieć się nie mam jak, bo wciąż tkwię w drugim rozdziale, ale jeśli chodzi o przyjemność z czytania - o tak, z tej książki czerpię bardzo dużą, bo bardzo łatwo się ją czyta po angielsku. Zobaczymy za jakiś czas, czy poprę Twoją pozytywną recenzję, czy raczej te negatywne. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://recenzje-koneko.blogspot.com/
PS. Zapraszam do mnie na recenzję najnowszej książki Cobena ;)
Nie no zdecydowanie nie było źle. Mogło by być trochę lepiej po prostu :D No będę czekać z niecierpliwością na twoją opinię :)
UsuńPrzyznam, że naczytałam się już trochę negatywnych opinii o tej książce i one chyba skutecznie mnie zniechęciły do sięgnięcia po nią. Właśnie wiele czytelników mówi, że wydarzenia są nieco nienaturalne, a to raczej nie przypadłoby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńNo zdecydowanie ich ilość w jednej książce jest nieco przesadzona :)
UsuńStrasznie mnie intryguje ta książka. Chciałabym ją przeczytać choćby po to aby się przekonać czy rzeczywiście jest się czym zachwycać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^^
Jestem bardzo ciekawa czy książka ci się spodoba :)
UsuńZaczęłam właśnie ja czytać. Póki co jestem zachwycona ;))
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam na początku. Mam nadzieję że dalej również będzie ci się podobało :)
UsuńWiele złego i dobrego już czytałam o tej powieści, chyba muszę sama przekonać się, co sądzę na jej temat.
OdpowiedzUsuńTak z pewnością będzie najlepiej :) Czekam na twoja opinię!
UsuńMi się podobała, choć trzeba przyznać, że jest bardzo ckliwa i całkowicie wyidealizowana, no, ale ja takie odmóżdżacze lubię :)
OdpowiedzUsuńAkurat to, że jest taka przesłodzona mi nie przeszkadza, bo sama też takie coś lubię, tylko uważam po prostu, że w dalszej części książki za dużo się dzieje złego :)
UsuńGłośno było o niej całkiem niedawno w blogosferze i mówiąc szczerze, zaintrygowała mnie nie tylko opisem, ale przede wszystkim tytułem - jeśli, jak piszesz, jest idealną, lekką lekturą na jeden raz, to w takim razie z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://faaantasyworld.blogspot.com/
Dla mnie również ten tytuł był bardzo interesujący i to własnie on był jednym z tych czynników, które zachęciły mnie do książki :) Jestem bardzo ciekawa, czy książka ci się spodoba.
UsuńMoja córka ją czytała... i nie podobała jej się kompletnie :(
OdpowiedzUsuńTo ze mną akurat nie było aż tak tragicznie :)
UsuńJuż od dawna chciałam przeczytać tę książkę, albo jakąkolwiek, która byłaby do niej podobna. Słyszałam opinie, że jest przesłodzona i całkowicie nierealistyczna, ale mi to absolutnie nie przeszkadza, bo ta powieść przyciąga mnie nie siebie mocniej niż magnes. Już jest na półeczce i zabiorę się za nią, gdy tylko przeczytam "Fobos" ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
Skoro szukałaś takiej książki ta będzie dla Ciebie idealna :D Ja również lubie od czasu do czasu sięgnąć po coś takiego przesłodzonego i kompletnie mi to nie przeszkadza :)
UsuńJakoś od początku nie jestem przekonana do tej książki. Widocznie nie mój gatunek. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
Może z czasem zmienisz zdanie :)
UsuńSporo blogerów miało przyjemność ją recenzować i tak w sumie, to myślę, że gdybym miała czas i miejsce na nową książkę, z chęcią bym ją przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńMam więc nadzieję że wkrótce nadarzy ci się ku temu okazja :)
UsuńMam w planach tę książkę, jestem jej bardzo ciekawa i mam nadzieję, że mi się spodoba, bo już wiele pochlebnych recenzji o niej słyszałam :)
OdpowiedzUsuńJa również mam taką nadzieję!
UsuńMasz rację, tytuł przyciąga wzrok i historię kiedyś z chęcią poznam. Szkoda, że nie wzbudza jednak większego zachwytu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko mam nadzieję, że ci się spodoba :)
UsuńNaprawde zakochałam się w tej książce! Szkoda że nie ma 2 części:/
OdpowiedzUsuńidealna książka
OdpowiedzUsuń