Tytuł oryginału: P.S. I Like You
Autor: Kasie West
Ilość stron: 392 strony
Wydawnictwo: Feeria Young
Ocena: 8/10
Co robisz, gdy podczas lekcji chemii w głowie wirują ci zamiast pierwiastków fragmenty ulubionych piosenek?
Lily po prostu zapisała wers z ukochanego utworu na ławce. Niczego nie oczekiwała, a jednak następnego dnia zobaczyła, że ktoś dopisał kolejne zdanie. Ktoś, kto najwyraźniej zna tekst tej piosenki. Jak to możliwe, że w tej nudnej szkole ktoś także kocha alternatywne zespoły?
Wkrótce ławkowa korespondencja między Lily a tajemniczym miłośnikiem muzyki nabiera tempa. Rozmawiają nie tylko o muzyce, ale i o swoich problemach i stają się sobie coraz bliżsi. Kim jest ta tajemnicza bratnia dusza?
[opis pochodzi z okładki książki]
Lily to z pozoru zwyczajna dziewczyna, która jednak dość mocno wyróżnia się na tle swoich koleżanek i kolegów ze szkoły. Ma swój własny, niepowtarzalny styl, uwielbia słuchać alternatywnych kapel, o których nikt jak dotąd nie słyszał, a gdy się denerwuje zaczyna pleść co jej ślina na język przyniesie. Przez to niestety wielu z jej rówieśników uważa ją za dziwadło, jednak najlepsze w tym wszystkim jest to, że Lily kompletnie się tym nie przejmuje. Jest tylko jedna osoba, która swoimi komentarzami doprowadza ją do białej gorączki, a mianowicie Cade, który jest typowym przystojnym i lubianym amerykańskim chłopcem. Pewnego razu Lily pod wpływem impulsu (i braku swojego ulubionego zeszytu z pomysłami) zapisuje kawałek tekstu piosenki na szkolnej ławce w sali chemicznej - niby nic takiego, jednak od tego małego zbitka słów wszystko się zaczęło. Gdy na następnej lekcji chemii dziewczyna odkrywa, że nie dość, iż ktoś odpowiedział na to, co napisała, to jeszcze zna i uwielbia tą samą kapelę co ona. Jak rozwinie się ta intrygująca konwersacja?
Na kolejną książkę Kasie West czekałam z naprawdę wielką niecierpliwością. Ucieszyłam się więc, gdy nadarzyła mi się okazja do zapoznania się z kolejną powieścią autorki i to w dodatku nie wiedząc tak na prawdę nic na temat tej pozycji, gdyż miała ona być niespodzianką od wydawnictwa. Spodziewałam się, że otrzymam kolejną świetną historię, którą pokocham całym sercem, a niestety chociaż sama historia była przyjemna to jednak nie spodobała mi się ona aż tak bardzo, jak to było w przypadku dwóch poprzednich tytułów od Kasie West.
Zawsze bardzo podobało mi się to, że w swoich powieściach autorka zawsze wybiera tematy, sytuacje i bohaterów z życia wziętych. Czytając miało się wrażenie, że poznajemy historię jakiejś osoby z naszego otoczenia, co z pozoru może wydawać się nudne, jednak autorce zawsze udawało się przedstawić to w fantastyczny sposób. W przypadku P.S. I Like You również Kasie West postawiła właśnie na takie zagranie, jednak tym razem to nie do końca do mnie przemówiło. Główną bohaterką książki jest Lily Abbot. Polubiłam ją już od pierwszych stron książki, a nawet w wielu sytuacjach odnajdywałam w jej osobie samą siebie. Strasznie spodobało mi się w niej to, że mimo tego, iż przez wielu uważana jest za dziwną i zwariowaną, ona się tym nie przejmowała - wręcz przeciwnie, robiła wszystko, by podkręcić swoją osobowość do maksimum. Prócz Lily polubiłam też bardzo postać Cage'a. Od samego początku wiedziałam, że mimo szczerej niechęci głównej bohaterki do chłopaka (i w sumie z wzajemnością), jakoś zabłyśnie on na przestrzeni całej książki. Dzięki tym dwóm bohaterom P.S. I Like You czytało mi się na prawdę przyjemnie.
Choć tak jak wspomniałam na początku historia przedstawiona w książce na prawdę mi się podobała, to jednak nie jestem do końca zadowolona z tej powieści. Odczuwam na prawdę spory niedosyt, gdyż zwyczajnie nie oczarowała mnie ona tak bardzo jak dotychczas robiły to inne powieści autorki. Bardzo jestem tym faktem rozczarowana, gdyż spodziewałam się kolejnego wielkiego WOW a tutaj otrzymałam coś zwyczajnie dobrego. Nie zrozumcie mnie źle, nie mówię, że książka była koszmarna i nie warta w ogóle uwagi - co to, to zdecydowanie nie! Z całego serca wam ją polecam, jednak uważam ją za najsłabszą powieść Kasie West.
Podsumowując więc, P.S. I Like You to dobra książka, jednak nie powala na kolana. Czyta się ją bardzo przyjemnie, poznajemy na prawdę uroczych i zabawnych bohaterów (z resztą całej fabule nieustannie towarzyszy nam charakterystyczny dl autorki humor), a sama historia jest niezwykle oryginalna, jednak to tyle. Nie ma tu żadnego wielkiego zachwytu. Mimo wszystko polecam wam najnowszą powieść Kasie West, gdyż zdecydowanie umili nam ona niejeden zimowy wieczór.
Na kolejną książkę Kasie West czekałam z naprawdę wielką niecierpliwością. Ucieszyłam się więc, gdy nadarzyła mi się okazja do zapoznania się z kolejną powieścią autorki i to w dodatku nie wiedząc tak na prawdę nic na temat tej pozycji, gdyż miała ona być niespodzianką od wydawnictwa. Spodziewałam się, że otrzymam kolejną świetną historię, którą pokocham całym sercem, a niestety chociaż sama historia była przyjemna to jednak nie spodobała mi się ona aż tak bardzo, jak to było w przypadku dwóch poprzednich tytułów od Kasie West.
Zawsze bardzo podobało mi się to, że w swoich powieściach autorka zawsze wybiera tematy, sytuacje i bohaterów z życia wziętych. Czytając miało się wrażenie, że poznajemy historię jakiejś osoby z naszego otoczenia, co z pozoru może wydawać się nudne, jednak autorce zawsze udawało się przedstawić to w fantastyczny sposób. W przypadku P.S. I Like You również Kasie West postawiła właśnie na takie zagranie, jednak tym razem to nie do końca do mnie przemówiło. Główną bohaterką książki jest Lily Abbot. Polubiłam ją już od pierwszych stron książki, a nawet w wielu sytuacjach odnajdywałam w jej osobie samą siebie. Strasznie spodobało mi się w niej to, że mimo tego, iż przez wielu uważana jest za dziwną i zwariowaną, ona się tym nie przejmowała - wręcz przeciwnie, robiła wszystko, by podkręcić swoją osobowość do maksimum. Prócz Lily polubiłam też bardzo postać Cage'a. Od samego początku wiedziałam, że mimo szczerej niechęci głównej bohaterki do chłopaka (i w sumie z wzajemnością), jakoś zabłyśnie on na przestrzeni całej książki. Dzięki tym dwóm bohaterom P.S. I Like You czytało mi się na prawdę przyjemnie.
Choć tak jak wspomniałam na początku historia przedstawiona w książce na prawdę mi się podobała, to jednak nie jestem do końca zadowolona z tej powieści. Odczuwam na prawdę spory niedosyt, gdyż zwyczajnie nie oczarowała mnie ona tak bardzo jak dotychczas robiły to inne powieści autorki. Bardzo jestem tym faktem rozczarowana, gdyż spodziewałam się kolejnego wielkiego WOW a tutaj otrzymałam coś zwyczajnie dobrego. Nie zrozumcie mnie źle, nie mówię, że książka była koszmarna i nie warta w ogóle uwagi - co to, to zdecydowanie nie! Z całego serca wam ją polecam, jednak uważam ją za najsłabszą powieść Kasie West.
Podsumowując więc, P.S. I Like You to dobra książka, jednak nie powala na kolana. Czyta się ją bardzo przyjemnie, poznajemy na prawdę uroczych i zabawnych bohaterów (z resztą całej fabule nieustannie towarzyszy nam charakterystyczny dl autorki humor), a sama historia jest niezwykle oryginalna, jednak to tyle. Nie ma tu żadnego wielkiego zachwytu. Mimo wszystko polecam wam najnowszą powieść Kasie West, gdyż zdecydowanie umili nam ona niejeden zimowy wieczór.
Za możliwość zapoznania się z kolejną powieścią Kasie West serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!
Polubiłam twórczość tej pisarki więc się skusze :)
OdpowiedzUsuńMyślę że warto :D
UsuńNa pewno się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Tajemnic
Koniecznie ;)
Usuń