wtorek, 23 stycznia 2018

Wywiad z Sandrą Nowaczyk - autorką "Fake It" i "Friendzone"!


Przyszła pora na pierwszą z moich niespodzianek dla was w związku z niedawną premierą książki Fake It Sandry Nowaczyk! Dzięki uprzejmości autorki udało mi się przeprowadzić z nią wywiad i zadać jej parę pytań, które zarówno wam, jak i mi, pozwolą poznać ją lepiej. 
Osobiście cieszę się z tego wywiadu również dlatego, że była to moja pierwsza taka powiedzmy profesjonalna rozmowa z autorem, dlatego mam wielką nadzieję, że całość wam się spodoba!

Przypomnę wam jeszcze, że z moją opinią o Friendzone oraz Fake It możecie zapoznać się pod poniższymi linkami!

📚 Recenzja FAKE IT 📚

Jak zaczęła się twoja przygoda z pisaniem? Publikowałaś swoje historie w sieci - np. na stronach typu Wattpad?

Nie, moje opowieści raczej nie trafiały do sieci. Pierwsze opowiadania powstawały w podstawówce spisywane na lekcjach na kartkach. Zresztą – Friendzone pisany był ręcznie, dopiero przy Fake it przerzuciłam się na komputer. A jeśli chodzi o początek przygody z pisaniem… chyba wszystko zaczęło się od tego, że pokochałam od najmłodszych lat czytanie książek. Tak mnie to wciągało, że postanowiłam kiedyś sama coś stworzyć. I do teraz fascynuje mnie to, że pisarz może sprawić za pomocą słów, że czytelnik będzie się śmiał, płakał albo się zakocha.

Czy spodziewałaś się tego, że jakakolwiek historia napisana przez ciebie zostanie kiedykolwiek opublikowana w formie książki? Co czułaś, gdy Friendzone została opublikowana?

Jak już wspomniałam, postanowiłam sobie kiedyś, że spróbuję wydać książkę. Moim największym marzeniem było zobaczyć własne dzieło na swojej półce. Oczywiście byłam ogromnie szczęśliwa, kiedy Friendzone miał swoją premierę. Chyba na początku to do mnie nie docierało. Ale zaraz kiedy niedowierzanie zniknęło, poczułam wielką radość.

Jeśli dobrze pamiętam masz obecnie 17 lat - jak więc godzisz pisanie ze szkołą?

Cóż, chodzę teraz do drugiej klasy liceum. W gimnazjum, kiedy pisałam pierwszą książkę, spisywałam rozdziały na kartkach podczas lekcji. Teraz tego nie robię, by nie zaniedbać szkoły, ale czasem zdarza mi się zarwać noc przez pisanie. Za rok piszę maturę, więc zgaduję, że od trzeciej klasy liceum zacznie się prawdziwa zabawa.

Skąd wziął się pomysł na napisanie Fake It ?

Zaczęłam się zastanawiać, co by było, gdyby jedno spotkanie – przypadkowe – mogło zmienić całe życie jednej osoby. Poza tym chciałam poruszyć znacznie poważniejszy temat niż ten, który pojawia się we Friendzone.

Po zakończeniu Fake It doszłam do wniosku, że pokazanie tej historii światu musiało być odważne - poruszasz w niej między innymi temat samobójstwa oraz uczucia pomiędzy dwoma dziewczynami, co dla niejednych stanowi temat tabu. Nie bałaś się tego, jak ludzie z twojego najbliższego otoczenia na to zareagują?

Właściwie myślę, że nie powinno być tematów tabu. Bo jednak to jest coś, co wymyślili ludzie. W Fake It staram się pokazać uczucie między dwójką ludzi oraz problem samobójstwa, który staje się coraz większy. Co do ludzi z mojego otoczenia – chciałabym, by przede wszystkim zrozumieli, co ta historia ma na celu przekazać.


Czytając obydwie książki widać zdecydowaną różnicę w ich historiach - Friendzone to powieść o przyjaźni i trudzie dojrzewania, natomiast Fake It porusza nieco bardziej skomplikowane tematy. Czy ma to związek z twoim życiem osobistym? Co tobą kierowało w trakcie pisania obydwóch powieści?

Od zawsze chciałam napisać książkę, która by poruszała poważne tematy stanowiące dla niektórych temat tabu. I myślę, że musiałam najpierw zmierzyć się z czymś prostszym i – najprościej mówiąc – dojrzeć. A przecież Friendzone powstał, gdy miałam 15 lat, a Fake It – 17. Dla mnie to bardzo duża różnica i też sama czuję, że zmienił się mój światopogląd w tym czasie, dlatego poczułam, że druga książka powinna być poważniejsza i bardziej skomplikowana. Nie mogę się doczekać, co przyniesie następna.

W jaki sposób kreujesz bohaterów swoich historii? Wzorujesz się na osobach z własnego otoczenia, a może jest to odzwierciedlenie twojej osoby?

Nie. Wyznaję zasadę, że bohaterem nie mogę być ani ja, ani żadna osoba, jaką znam. To, co zaczyna się w wyobraźni, powinno się tam kończyć. Jeśli chodzi o proces powstawania bohaterów – oni po prostu się pojawiają. To nie jest tak, że decyduję, jaki mają kolor włosów albo jacy są. Kiedy tworzy się historia, tworzą się wraz z nią bohaterowie.

Spotkałam się kiedyś z opinią, że autorzy traktują swoje książki, jak własne dzieci i niekiedy nie potrafią zdecydować, z którą z historii są bardziej związani - czy w twoim przypadku jest tak samo? A może umiałabyś zdecydować, z którą z twoich książek jesteś bardziej związana?

Do Friendzone mam niezwykły sentyment i szczerze kocham Griffina i Tate. Tak samo jak jestem bardzo związana ze Sparks i Indie z Fake It. I jeśli miałabym zdecydować, z którą historią jestem bardziej związana, to powiedziałabym, że z Fake It. Dla mnie ich emocje są bardzo głębokie, też chyba utożsamiłabym się, z którąś z dwóch dziewczyn. No i przy pisaniu ostatnich stron Fake It płakałam. Pisałam i płakałam na przemian.

Często zdarza się tak, że po wydaniu książki autor dochodzi do wniosku, że gdyby mógł, zmieniłby coś w swojej historii. Czy w twoim przypadku jest tak samo? Zmieniłabyś coś we Friendzone lub w Fake It ?

Nie. Kieruję się mottem (z filmu Kill Your Darlings), że pierwsza myśl to najlepsza myśl. To znaczy, że każda napisana przeze mnie historia kończy się właśnie tak, jak było dane jej się skończyć.

Jak odnosisz się do stwierdzenia, że jesteś jedną z najmłodszych polskich pisarek NA?

Chyba nie pozostaje mi nic innego, jak cieszyć się. Zwłaszcza że wiążę moją przyszłość z pisaniem. Mam nadzieję, że wraz z innymi twórcami pokażemy, że Polacy mają moc.

Na koniec chciałabym się ciebie zapytać, co powiedziałabyś osobom, które chciałyby wydać swoją książkę? Masz jakieś rady/przestrogi?

Przede wszystkim pisać. Jeśli ktoś chce wydać książkę nie pozostaje nic innego jak… zrobić to. A to naprawdę wiele pracy. Trzeba być cierpliwym, wytrwałym i nieustępliwym. Kochać to, co się pisze i pisać o tym, co się kocha. Wierzyć w siebie. Czasem zarywać noce, czasem kasować całe rozdziały. Nie bać się. I pisać. Pisać, pisać, pisać.



AUTORKA O SOBIE

Urodziłam się w 2000 roku w Szczecinie. Książki od zawsze były moją pasją, więc postanowiłam stworzyć coś, co sama chciałabym przeczytać. Prywatnie jestem stuprocentowym zodiakalnym Skorpionem, interesuję się psychologią, sportem i ezoteryką. Do pisania potrzebuję jedynie muzyki i dobrej mocnej kawy.

źródło: okładka książki
zdjęcie: archiwum prywatne autorki


4 komentarze :

  1. "Friendzone" mam już na półce, ale stoi jeszcze nie przeczytana - co mam nadzieję, że niedługo się zmieni :) "Fake it" również mam w planach i bardzo jestem jej ciekawa. Autorka jest kilka lat młodsza ode mnie, ale uważam, że wiek ma małe znaczenie jeśli chodzi o pisanie. Niejednokrotnie się przekonałam, że młodsze osoby potrafią pisać lepiej niż nie jedna dorosła. Świetny wywiad :) Autorka wydaje się sympatyczną osobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czasem jest to prawda :) chociaż wielu osobom wydaje się, że jak pisarz jest w młodym wieku, to pewnie jeszcze nic nie umie i musi się wszystkiego nauczyc :)
      Cieszę się, że wywiad ci się spodobał :D

      Usuń
  2. Cieszę się, że na naszym rodzimym rynku pojawia się sporo autorów ;) Bardzo ciekawy wywiad, naprawdę przyjemnie się go czytało. Autorka sprawia wrażenie ciekawej i dość dojrzałej osoby. Nie pozostaje mi nic innego jak trzymać kciuki za jej dalszą twórczość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o mnie to myślę, że częściej sięgałabym po polskie książki, gdyby były one pisane w podobny sposób, co książki Sandry :)
      Cieszę się, że wywiad ci się podobał!

      Usuń

Drogi czytelniku!
Twoja opinia jest dla mnie ważna. Tak więc zostaw po sobie jakiś ślad - tobie zajmie to tylko chwilę, a mi sprawi ogromną przyjemność i satysfakcję, że moja praca nie idzie na marne!
Katherine Parker

Copyright © 2014 About Katherine
Designed By Blokotek