środa, 1 listopada 2017

[29] Podsumowanie października [2017]


Hej kochani! Dziś oficjalnie zaczął się nam już listopad. Powiem wam, że jeśli o mnie chodzi, to choć jestem bardzo ciekawa co ciekawego ten miesiąc ze sobą przyniesie, t z drugiej strony również się go obawiam. Obawy te dotyczą głównie moich studiów (wiecie praktyki i te sprawy), ale również boga, bo powiedzmy to sobie szczerze - opuściłam się i to bardzo. Nie chcę wspominać o tym znowu, bo ostatnio chyba w każdym podsumowaniu mówię o tym, jak męczy mnie niemoc czytelnicza i ogólna niechęć do wszystkiego, co związane z blogiem (aż w końcu powiedzie "ugh... weź już w końcu przestań"). Może plusem jest jednak, że tego pierwszego listopada jestem dość pozytywnie nastawiona i mam nadzieję tylko, że już juto to nastawienie mnie nie opuści...

Jeśli chodzi o to, co działo się w październiku u mnie na blogu, to jakoś za głośno nie było. Pojawiło się siedem postów (co wydawać by się mogło, wcale tak mało nie jest), gdzie jednak tak na prawdę, pomijając zaległe wpisy i posty, które pojawiają się co miesiąc, opublikowałam tylko trzy właściwe recenzje. Dużo, czy mało? Powiecie lepiej trzy, niż nic, jednak mnie ten wynik kompletnie nie zadowala... Jednak no... lepiej trzy, niż nic!

Liczba wyświetleń: 136,808
(o 3 541 więcej, niż we wrześniu)
Liczba obserwatorów: 454
(bez zmian)
Polubienia na FB: 259
(o 4 więcej, niż we wrześniu)
Polubienia na IG: 435
(o 8 więcej, niż we wrześniu)
Polubienia na Twitterze: 7


W październiku przeczytałam w sumie trzy książki (kalendarza nie liczę) - Uwiedź mnie, Until November oraz Hamleta na zajęcia z arcydzieł literatury światowej. A jeśli jesteśmy już przy tym hamlecie to powiem wam, że jestem na prawdę zaskoczona tym, ze pozycja ta tak mi się spodobała! Z czasów szkolnych miałam awersję do dzieł Szekspira i obawiałam się, że nie będę w stanie przebrnąć nawet przez pierwszych kilka stron Hamleta, a tu proszę taka niespodzianka! Zastanowię się jeszcze, czy pisać o tym recenzję, czy nie. Jeśli chodzi o pozostałe dwie książki, to październik minął mi zdecydowanie pod znakiem erotyków/romansów. Jakoś nie miałam weny na poznawanie czegokolwiek innego. Chyba nie umiałabym wybrać, która z tych dwóch powyższych pozycji spodobała mi się bardziej - każda miała swoje plusy i minusy. Jednak zdecydowanie bardzo się cieszę, że mogła zapoznać się z nimi w minionym miesiącu.

alicja w krainie czarów. kalendarz 2018 | uwiedź mnie | until november

Z postów filmowych na blogu pojawiły się w październiku jedynie dwie zaległe recenzje (tj. Błękit szafiru oraz Dziewczyna z pociągu).
Z pozostałych wpisów pojawiło się tradycyjnie podsumowanie poprzedniego miesiąca oraz książkowe zdobycze września.


Jak więc widzicie, październik nie był dla mnie zbyt szalowym miesiącem. Odnośnie bloga wydarzyło się bardzo mało. Jedyne, co się tak na prawdę zmieniło to to, że założyłam konto na Twitterze, do którego możecie się dostać klikając w ikonkę TT w prawym górny rogu. 

Jeśli chodzi o listopad, przede wszystkim chciałabym się skupić na nadgonieniu tych wszystkich zaległości, przeczytaniu chociaż dwóch egzemplarzy recenzenckich, które znowu zaczynają się u mnie zbierać i ogólnym ogarnięciu tego wszystkiego. Nie wiem, ja to będzie, gdyż obawiam się, że nie będę miała za bardzo czasu przez studia oraz przeprowadzkę, ale no... postaram się!
A jak wam minął październik?

8 komentarzy :

  1. Życzę więc aby listopad był dla ciebie lepszym miesiącem :) Jeśli o mnie chodzi to też średnio, ale w sumie cieszę się z sześciu przeczytanych książek. Najbardziej jednak cieszę się ze skończenia "Tysiąca pocałunków", która siedziała mi na głowie i ani trochę nie miałam ochoty wracać do tej historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam nadzieję, że taki będzie! :D
      Sześć książek to świetny wynik!
      "Tysiąca pocałunków" nie czytałam, ale kiedyś miałam na nią ochotę. Ale skoro mówisz, że tyle zajęło ci jej czytanie i nie masz ochoty do niej wracać to jednak jeszcze raz zastanowię się, czy dać jej szansę ;)

      Usuń
  2. U mnie październik też słabszy, ale głowa do góry - listopad przed nami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow aż mi się wierzyć nie chce, że aż tak mało!? :D No ale cóż każdemu się zdarza. :)
    Udanego listopada. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety się tego spodziewałam :/
      Dzięki i ja tobie również życzę owocnego listopada! :)

      Usuń
  4. Coś ubogi u Ciebie ten październik, jednak u mnie jest podobnie, więc również nie mam się czym chwalić, ani tym bardziej załamywać, bo mamy teraz nowy miesiąc i nowe szanse na nadrobienie zaległości (powtarzam to sobie co miesiąc, niestety, nie zawsze działa :P).
    Poza „Błękitem szafiru", który wprost uwielbiam (zarówno w wersji papierowej, jak i tej filmowej) nie czytałam żadnej z wymienionych przez Ciebie książek, ale żadna też nie interesuje mnie jakoś specjalnie. Oczywiście nie mówię im nie, bo przecież różnie to bywa, jednak na razie nie mam ich w planach.

    Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki by listopad był dla nas obu bardziej udany^^
    Książki bez tajemnic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też powtarzam to co miesiąc i jakoś nie z tego nigdy nie wychodzi :D
      Ja również cię pozdrawiam i życzę ci także udanego listopada ;)

      Usuń

Drogi czytelniku!
Twoja opinia jest dla mnie ważna. Tak więc zostaw po sobie jakiś ślad - tobie zajmie to tylko chwilę, a mi sprawi ogromną przyjemność i satysfakcję, że moja praca nie idzie na marne!
Katherine Parker

Copyright © 2014 About Katherine
Designed By Blokotek