sobota, 24 października 2015

[45] FILMOWO: Zanim zasnę

Tytuł oryginału: Before I Go To Sleep

Reżyseria: Rowan Joffé

Scenariusz: Rowan Joffé

Na podstawie: S. J. Watson "Zanim zasnę"

Gatunek: Dramat, Thriller

Czas trwania: 1 godz. 32 min.

Premiera: 12 września 2014 (Polska), 4 września 2014 (świat)

Produkcja: Francja, Szwecja, USA, Wielka Brytania

Obsada: Nicole Kidman, Colin Firth, Mark Strong

Ocena: 7/10


Klikając w okładkę filmu zostaniesz przeniesiony do jego zwiastuna na youtube.com


Christine budzi się w obcym łóżku z całkiem obcym mężczyzną u boku. Gdy udaje się do łazienki dostrzega, że wygląda ona zupełnie inaczej niż myślała - jest o wiele starsza niż być powinna. Dodatkowo na ścianie łazienki dostrzega zdjęcia, na których się znajduje wraz z ów obcym mężczyzną. Z dopisków do nich dowiaduje się, że ma on na imię Ben i jest jej mężem. Wkrótce Ben wyjaśnia Christine, że z powodu pewnego strasznego wypadku straciła pamięć - jej umysł zatrzymał się w wieku dwudziestu lat, a ona sama traci wszystko to, co zapamiętała, gdy kładzie się spać. Po wyjściu męża do pracy kobieta dostaje tajemniczy telefon od niejakiego Doktora Nasha, który informuje ją, że powinna zajrzeć do szafy, w którym znajduje się pudełko po butach z kamerą. Na niej nagranych jest kilka filmików, których autorką jest sama Christine. Kobieta za ich pośrednictwem postanawia się dowiedzieć, czy rzeczywiście to, co przedstawił jej Ben jest prawdą, czy fikcją.


Jakiś czas temu miałam okazję zapoznać się fantastyczną powieścią S. J. Watson, na której to podstawie powstał właśnie ten film. Książka Zanim zasnę oczarowała mnie już od samego początku, a każdą kolejną stronę śledziłam z zapartym tchem chcąc wiedzieć, jak to wszystko się skończy (recenzja - klik). Choć z doświadczenia wiem, że nie warto nastawiać się, że ekranizacja dorówna genialnej książce (czasem i na odwrót), gdyż nie potrzebnie człowiek później się rozczarowuje. Ja niestety bardzo dużo oczekiwałam po tym filmie tym bardziej, że w główne role Christine i Bena wcielili się Nicole Kidman oraz Colin Firth. Miałam nadzieję, że nie będę mogła oderwać się od ekranu. Niestety choć film zdecydowanie nie należał do najgorszych rozczarował mnie dosyć mocno.


Najpierw jednak skupmy się na plusach, bo też się one tu znajdą. Bardzo podobała mi się Nicole Kidman w roli Christine. Myślę, że świetnie nadaje się do tej roli (dokładnie tak wyobrażałam sobie tą postać). Bardzo dobrze poradziła sobie z wcieleniem się w rolę osoby zdezorientowanej faktem, że wszystko jest inaczej niż powinno być. Ze swoją rolą bardzo dobrze poradził sobie również Colin Firth - książkowy Ben był osobą bardzo opanowaną, spokojną i pełną rezerwy. Aktor zaprezentował to idealnie. Jako kolejny plus uważam miejsce akcji w jakim odgrywała się historia - zarówno sam dom Christine oraz Bena oraz miejscowość, w której to wszystko się działo. Wszystko to było zgodne z tym obrazem jaki wykreowałam sobie w głowie podczas czytania. Jeśli spojrzeć na wszystko ogólnie to mogę jeszcze powiedzieć, że ekranizacja nie odbiegała zbytnio od książki. Było kilka momentów, które były żywcem wyjęte z powieści - nie było ich jednak zbyt wielu.


Jeśli chodzi o minusy to przede wszystkim już na początku rzuciło mi się w oczy to, że w przeciwieństwie do książki, gdzie Christine zapisywała wszystko to, co przeżyła w specjalnym dzienniku, w filmie prowadziła ona foto pamiętnik - nagrywała wszystko na kamerę, którą dostała od Doktora Nasha. Mi samej to w ogóle nie pasowało i myślę, że twórcy zmieniając ten dziennik na kamerę popełnili bardzo duży błąd. Kolejne co bardzo mi się nie podobało to bardzo krótkie skupianie się na poszczególnych wątkach. Zostały one zaledwie liźnięte, a nie przedstawione porządnie przez co mi wydawały się one strasznie słabe i nudne. Jednym co mi się chyba najbardziej tu nie podobało była postać przyjaciółki Christine - Claire. Nie wiem czy to przez aktorkę, która się w nią wcieliła, czy też po prostu przez samo wykreowanie tej postaci przez twórców filmu filmowa Claire była jak dla mnie chyba najgorszym elementem ekranizacji Zanim zasnę.


Podsumowując więc, film nie był do końca jedną wielką porażką i pewnie gdybym najpierw się na niego zdecydowała spodobałby mi się bardziej. Mając jednak porównanie do książki widzę, że choć miał on potencjał nie wykorzystał go do końca. Wszystko w nim zostało skrócone i nie przedstawione do końca przez co zarówno od razu po obejrzeniu go jak i teraz czuję wielki niedosyt. Nie wiem czy zdecydowałabym się jeszcze raz go obejrzeć. Po książkę jednak jak już mówiłam w jej recenzji sięgnę na pewno. Tym razem nie mówię czy polecam wam go, czy też nie - pozostawiam to wam.


12 komentarzy :

  1. Książkę mam już za sobą, więc zastanawiałam się czasami, jak wypadł film i wygląda na to, że właśnie tak, jak się spodziewałam - nie najgorszy, jednak daleko mu do pierwowzoru. Też nie podoba mi się to zmienienie pamiętnika na kamerę. Myślę, że film sobie odpuszczę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie tylko ja tak uważam i rzeczywiście jeśli miałabyś przeżyć taki zawód jak ja, to może rzeczywiście lepiej sobie go odpuść :)

      Usuń
  2. Na prawdę mnie zaciekawiłaś. Uwielbiam tego typu filmy ♥ Jednak po książkę sięgnę kiedy indziej ;) Niestety szkoła daje się we znaki...
    Może kojrzysz, że kiedyś był film o podobnym temacie :) tamten oglądałam i był świetny,ale nie pamiętam tytułu. Komedia :)

    Pozdrawiam,
    Księgarz Cmentarny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję że tobie ten film spodoba się bardziej niż mi :) nie kojarzę niestety tego filmu o którym mówisz a szkoda bo mnie zaciekawił :)

      Usuń
  3. Bardzo chcę obejrzeć ten film (bo Colin), ale najpierw książka! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również między innymi z tego powodu bardzo chciałam zapoznać się z tym filmem :D

      Usuń
  4. Mnie też baardzo podobała się książka, ale film ogólnie nie jest dobrze oceniany, więc go sobie odpuszczę. Nie chcę sobie zepsuć obrazu ;)

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie ja również ci go odradzam. Tak jak mówisz szkoda psuć sobie tą historię :)

      Usuń
  5. Oglądałam jedynie połowe filmu, ppnieważ na drugiej zasnełam, bo akurat byłam bardzo zmęczona jednakże moja mama powiedziała mi, że nic nie straciłam, więc... Nie żałuję.
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ostatnio znajoma polecała mi tą książkę, ale zastanawiałam się nad oglądnięciem filmu.
    to nie moje 'klimaty', więc myślę, że jednak ekranizacja byłaby najodpowiedniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ci odradzam oglądanie ekranizacji zanim zapoznasz się z książką. Myślę, że mogłabyś się przez to zrazić do tej historii :)

      Usuń

Drogi czytelniku!
Twoja opinia jest dla mnie ważna. Tak więc zostaw po sobie jakiś ślad - tobie zajmie to tylko chwilę, a mi sprawi ogromną przyjemność i satysfakcję, że moja praca nie idzie na marne!
Katherine Parker

Copyright © 2014 About Katherine
Designed By Blokotek