Tytuł oryginału: By Your Side
Autor: Kasie West
Ilość stron: 390 stron
Wydawnictwo: Feeria Young
Ocena: 7/10
O swoim uwielbieniu dla Kasie West wspominałam już wiele, wiele razy i choć czasem jestem bardziej zadowolona z przeczytanych książek autorki, a czasem mniej to jednak nieodwołalnie należę do grona jej wielkich fanów. Kiedyś wspominałam już, że od jakiegoś czasu nie sprawdzam nawet, o czym dana książka ma być - po prostu biorę i czytam ją w ciemno. Tak też miałam w przypadku Blisko ciebie, choć tutaj wiedziała jedynie, że część akcji ma dziać się w bibliotece, gdzie została zamknięta główna bohaterka (już samo to, że została ona uwięziona na jakiś czas w bibliotece całkowicie zachęciło mnie do lektury, bo jaki książkoholik o tym nie marzy!). I choć patrząc ogólnie książka mi się bardzo podobała, to jednak w niektórych momentach nie obyło się bez delikatnego zawodu. Jednakże wcale nie oznacza to, że nowa książka Kasie West jest słaba - bo tego zdecydowanie nie mogę powiedzieć.
Jak wspomniałam wyżej, początek historii zawartej w Blisko ciebie ma miejsce w bibliotece miejskiej, gdzie poznajemy główną bohaterkę imieniem Autumn. Polubiłam ją praktycznie od samego początku, choć trzeba przyznać (co mi się podobało) nie od razu wyłożyła ona na stół wszystkie karty o sobie. Przez dłuższy czas miałam dosyć sprzeczne myśli na temat tej bohaterki, gdyż nie wiedziałam do końca, jaka jest na prawdę. Miejscami wydawało mi się, że jest duszą towarzystwa w swojej paczce, jednak zaraz pojawiał się jakiś wątek, który świadczył o tym, że w swojej grupie jest lubiana, ale trzyma się raczej z boku. Wydaje mi się, że w dużej mierze zapałałam do niej sympatią, gdyż odnalazłam w niej cząstkę samej siebie. Co bardzo spodobało mi się w postaci Autumn - autorka nie przedstawiła jej jako idealnej dziewczyny, która nie przejmuje się właściwie niczym, prócz problemami w stylu które buty ubiorę na dzisiejszą imprezę. Pokazała, że każdy ma jakieś problemy, jakieś tajemnice, które stara się ukryć przed innymi, by móc żyć normalnie. Problemy Autumn dużo mi podpowiedziały i pomogły spojrzeć mi na moje życie z nieco innej perspektywy - taki mały bonusik podczas czytania książki.
W bibliotece Autumn towarzyszy jednak jeszcze ktoś - niejaki Dax, czyli chodząca zagadka. Jak dowiadujemy się od głównej bohaterki, chłopak bardzo mocno stroni od towarzystwa, ceni sobie swoją prywatność, przez co uważany jest przez wielu za dziwaka i odludka. Mocno spodobało mi się tutaj to, że Autumn , mimo krążących po szkole plotek na temat Daxa, starała się dać mu szansę i chciała spróbować go poznać, co wcale nie było takie łatwe. Właśnie za to też uwielbiam książki Kasie West - pokazuje, że różni ludzie, gdy już się poznają (bo dadzą sobie taką szansę, bo tak podpowie im los) mogą doskonale do siebie pasować, mimo tak widocznie dzielących ich różnic. Nie muszę chyba dodawać, że tak samo jak Autumn, im bardziej poznawałam Daxa, tym bardziej go lubiłam, choć gdybym pewnie znalazła się na miejscu głównej bohaterki na samym początku również trzymałabym się od niego z daleka.
Gdy zabierałam się za czytanie Blisko ciebie myślałam, że cała książka będzie przedstawiała uwięzienie bohaterów w bibliotece. Kasie West miała jednak na to całkiem inny pomysł i to, co nam zaserwowała na prawdę mnie usatysfakcjonowało. Dzięki tej zmianie możemy poznać o wiele bardziej zarówno Autumn jak i Daxa, a na tym właśnie mi zależało.
Jedyne, czym jestem tutaj mocno rozczarowana jest wyjaśnienie, dlaczego przyjaciele Autumn nie wrócili po nią do biblioteki. Jakoś w ogóle to do mnie nie przemawiało, gdyż nie wyobrażam sobie, żeby w normalnym życiu można było kogoś zwyczajnie nie zauważyć. To jedyny minus (mimo wszystko dość spory), który przyczynił się do takiej a nie innej mojej oceny tej książki.
Sądzę jednak, że śmiało mogę polecić wam tą książę, bo mimo tego, że uważam, że nie jest ona najlepsza ze wszystkich książek Kasie West, to jednak myślę, że jest wyjątkowa i żaden fan autorki nie może przejść obok niej obojętnie. Blisko ciebie ma w sobie wszystkie te najważniejsze elementy, za które pokochałam jej autorkę, a to było dla mnie na prawdę ważne. Także mówiąc krótko, jak najbardziej polecam!
Jak wspomniałam wyżej, początek historii zawartej w Blisko ciebie ma miejsce w bibliotece miejskiej, gdzie poznajemy główną bohaterkę imieniem Autumn. Polubiłam ją praktycznie od samego początku, choć trzeba przyznać (co mi się podobało) nie od razu wyłożyła ona na stół wszystkie karty o sobie. Przez dłuższy czas miałam dosyć sprzeczne myśli na temat tej bohaterki, gdyż nie wiedziałam do końca, jaka jest na prawdę. Miejscami wydawało mi się, że jest duszą towarzystwa w swojej paczce, jednak zaraz pojawiał się jakiś wątek, który świadczył o tym, że w swojej grupie jest lubiana, ale trzyma się raczej z boku. Wydaje mi się, że w dużej mierze zapałałam do niej sympatią, gdyż odnalazłam w niej cząstkę samej siebie. Co bardzo spodobało mi się w postaci Autumn - autorka nie przedstawiła jej jako idealnej dziewczyny, która nie przejmuje się właściwie niczym, prócz problemami w stylu które buty ubiorę na dzisiejszą imprezę. Pokazała, że każdy ma jakieś problemy, jakieś tajemnice, które stara się ukryć przed innymi, by móc żyć normalnie. Problemy Autumn dużo mi podpowiedziały i pomogły spojrzeć mi na moje życie z nieco innej perspektywy - taki mały bonusik podczas czytania książki.
W bibliotece Autumn towarzyszy jednak jeszcze ktoś - niejaki Dax, czyli chodząca zagadka. Jak dowiadujemy się od głównej bohaterki, chłopak bardzo mocno stroni od towarzystwa, ceni sobie swoją prywatność, przez co uważany jest przez wielu za dziwaka i odludka. Mocno spodobało mi się tutaj to, że Autumn , mimo krążących po szkole plotek na temat Daxa, starała się dać mu szansę i chciała spróbować go poznać, co wcale nie było takie łatwe. Właśnie za to też uwielbiam książki Kasie West - pokazuje, że różni ludzie, gdy już się poznają (bo dadzą sobie taką szansę, bo tak podpowie im los) mogą doskonale do siebie pasować, mimo tak widocznie dzielących ich różnic. Nie muszę chyba dodawać, że tak samo jak Autumn, im bardziej poznawałam Daxa, tym bardziej go lubiłam, choć gdybym pewnie znalazła się na miejscu głównej bohaterki na samym początku również trzymałabym się od niego z daleka.
Gdy zabierałam się za czytanie Blisko ciebie myślałam, że cała książka będzie przedstawiała uwięzienie bohaterów w bibliotece. Kasie West miała jednak na to całkiem inny pomysł i to, co nam zaserwowała na prawdę mnie usatysfakcjonowało. Dzięki tej zmianie możemy poznać o wiele bardziej zarówno Autumn jak i Daxa, a na tym właśnie mi zależało.
Jedyne, czym jestem tutaj mocno rozczarowana jest wyjaśnienie, dlaczego przyjaciele Autumn nie wrócili po nią do biblioteki. Jakoś w ogóle to do mnie nie przemawiało, gdyż nie wyobrażam sobie, żeby w normalnym życiu można było kogoś zwyczajnie nie zauważyć. To jedyny minus (mimo wszystko dość spory), który przyczynił się do takiej a nie innej mojej oceny tej książki.
Sądzę jednak, że śmiało mogę polecić wam tą książę, bo mimo tego, że uważam, że nie jest ona najlepsza ze wszystkich książek Kasie West, to jednak myślę, że jest wyjątkowa i żaden fan autorki nie może przejść obok niej obojętnie. Blisko ciebie ma w sobie wszystkie te najważniejsze elementy, za które pokochałam jej autorkę, a to było dla mnie na prawdę ważne. Także mówiąc krótko, jak najbardziej polecam!
Za możliwość zapoznania się z kolejną książką cudnej Kasie West serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!
Trochę przypomina mi to "Posłuchaj mnie" Sarah Dessen, które czytałam wiele lat temu i które obudziło we mnie ogromną miłość do poruszania w książkach trudnych tematów. Choć tam była mowa o muzyce, nie książkach.
OdpowiedzUsuńCzytałam do tej pory jedną książkę tej autorki, ale wszelkie recenzje zachęcają do sięgania po więcej, nawet jeśli mają niedociągnięcia. Więc postaram się o niej nie zapomnieć :)
Co do "Posłuchaj mnie" to nie mam niestety porównania :/ Ale jeśli jedna książka autorki ci się podobała to koniecznie musisz sięgnąć po więcej ;)
UsuńFaktycznie to wyjaśnienie motywów zachowania jej przyjaciół było ciut naciągane, ale mnie stanowczo najbardziej nie podpasowało ich zachowanie pod koniec książki. Niemniej jako całość powieść jest świetnie napisana i zgadzam się, że to wyjątkowa lektura. To było moje pierwsze spotkanie z West, więc nie mogę tego tytułu ocenić przez pryzmat innych książek autorki, ale mam nadzieję, że wkrotce się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, mi też się to trochę nie podobało :/
UsuńBardzo się cieszę, że ta książka ci się podobała i mam ogromną nadzieję, że takt też będzie z kolejnymi ;)
Przygoda z twórczością tej autorki jeszcze przede mną - na szczęście rozpocznie się w tym miesiącu, bo będę czytać "P.S. I like you". Mam nadzieję, że będę zadowolona i sięgnę po inne tytuły West.
OdpowiedzUsuńJa również mam taką nadzieję :D
UsuńUwielbiam West za jej lekkość i sposób opisywania prostych scen. Można śmiało czytać bez stresu, że jakieś nieoczekiwane zwroty akcji popsują dobrą zabawę :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Tylko Kasie West potrafi tak świetnie opisać jakąś z pozoru nudną scenę tak, żeby była niesamowicie wciągająca :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji zapoznania się z twórczością tej autorki, ale czytałam wile pozytywnych opinii na temat jej ksiażeki wiem, że kiedyś musze chociaż spróbować.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz! Jestem pewna, że ci się spodoba ;)
UsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki autorstwa Kasie West, ale planuję to w najbliższym czasie zmienić, bo kolejny raz napotykam pozytywną opinię na temat jej twórczości:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam http://oksiazko.blog.pl/
W cale się nie dziwię,że te opinie są pozytywne :D koniecznie jak najszybciej nadrób zaległości ;)
Usuń