Tytuł oryginału: Fallen
Reżyseria: Scott Hicks
Scenariusz: Michael Arlen Ross, Kathryn Price, Nichole Millard
Gatunek: Fantasy, Melodramat
Produkcja: USA, Węgry
Na podstawie: Lauren Kate "Upadli"
Czas trwania: 1 godz. 31 min.
Premiera: wrzesień 2016 (świat)
Obsada: Addison Timlin, Jeremy Irvine, Harrison Gilbertson, Sianoa Smit-McPhee, Hermione Corfield, Lola Kirke
Ocena: 4/10
Klikając na plakat filmu zostaniesz przeniesiony do jego zwiastuna na youtube.com
Pierwszą część serii o upadłych aniołach, tj. Upadli, czytałam już ładnych parę lat temu. Było to jeszcze wówczas, gdy namiętnie czytałam powieści paranormal romance i z tego co pamiętam książka na prawdę mi się podobała. Chciałam zapoznać się z pozostałymi tomami, lecz jakoś tak wyszło, że swoją przygodę z tą serią zakończyłam właśnie na jedynce. Ucieszyła mnie jednak bardzo wiadomość, że ma powstać ekranizacja tej książki i cały czas śledziłam, jak idą postępy nad tą produkcją. Później co nie co mi się o niej zapomniało i dopiero kilka dni temu przypomniałam sobie, że zawsze chciałam ten film obejrzeć. Nie miałam pod tym względem żadnych oczekiwań, ale wydawało mi się, że ekranizacja może wyjść na prawdę udana. Ale chyba jednak się myliłam.
Na samym początku produkcji poznajemy Luce Price, która w skutek pożaru, który wywołała trafia do szkoły z internatem, gdzie ma spróbować wyleczyć się ze swoich problemów. Od razu jej uwagę przyciągają Daniel i Cam - dwaj całkowicie różniący się bohaterowie. Luce coraz częściej zaczynają również nawiedzać tajemnicze wizje z przeszłości, gdzie widzi siebie u boku Daniela. Jaką tajemnicę skrywają uczniowie tej szkoły?
Jak wspomniałam prędzej, Upadłych czytałam już ładnych parę lat temu, jednak decydując się na ekranizację spodziewałam się, że jednak trochę będę z tej książki pamiętać i będę mogła porównać do siebie niektóre rzeczy. I teraz mam problem, bo albo ja całkowicie wszystko zapomniałam, albo twórcy filmu postanowili tak dużo pozmieniać. Na prawdę nie mam pojęcia, gdzie leży problem i z ciekawości postanowiłam przeczytać jeszcze raz tą powieść, aby sobie co nie co przypomnieć.
Powiem szczerze, że na prawdę myślałam, że film będzie o niebo lepszy, a dostałam... to coś. Nawet nie wiem, jak miałabym go określić. Jedyne, co mi się tam szczerze podobało, to ten wspaniały, mroczny klimat, który idealnie pasuje do całej historii. Reszta to tak na prawdę kompletna klapa. Szczególnie nie spodobał mi się dobór aktorów oraz ich gra, która była tak na prawdę drętwa i nijaka. Przedstawili tylko to, co im kazali i na tym byłby koniec - nie można w nich dostrzec żadnych emocji czy odpowiedniego wczucia się w swoją postać. Tak się zastanawiam, która z tych postaci była dla mnie najgorsza, ale dochodzę do wniosku, że praktycznie każda była na swój sposób słaba. Jednakże w szczególności drażniła mnie osoba Cama. Coś mi tam świta, że w książce było go zwyczajnie więcej, a w filmie owszem od czasu do czasu go pokazywano, nic nie mówił, aż tu nagle na sam koniec ekranizacji ma coś do powiedzenia...
Oglądając upadłych czułam się bardzo rozczarowana, bo chociaż tak jak mówiłam, nie pamiętam za bardzo o czym była książka, to jednak wiem, że książka była całkiem dobra. Czuję się więc tak, jak w przypadku ekranizacji Pięknych istot, gdzie całkowicie zmarnowano potencjach filmowanej historii i stworzono coś bardzo słabego. Ciekawi mnie, czy zostaną zekranizowane kolejne części serii - jeśli tak, sama nie wiem, czy poświęcę swój czas na nie. Może powstanie coś troszkę lepszego, ale całkowicie w to wątpię... Rzadko mi się zdarza, aby jakiś film mi się aż tak bardzo nie podobał, ale w przypadku ekranizacji książki Upadli mówię stanowcze nie!
Oglądając upadłych czułam się bardzo rozczarowana, bo chociaż tak jak mówiłam, nie pamiętam za bardzo o czym była książka, to jednak wiem, że książka była całkiem dobra. Czuję się więc tak, jak w przypadku ekranizacji Pięknych istot, gdzie całkowicie zmarnowano potencjach filmowanej historii i stworzono coś bardzo słabego. Ciekawi mnie, czy zostaną zekranizowane kolejne części serii - jeśli tak, sama nie wiem, czy poświęcę swój czas na nie. Może powstanie coś troszkę lepszego, ale całkowicie w to wątpię... Rzadko mi się zdarza, aby jakiś film mi się aż tak bardzo nie podobał, ale w przypadku ekranizacji książki Upadli mówię stanowcze nie!
Sama chciałam obejrzeć ten film jakiś czas temu, jednak kompletnie o nim zapomniałam :P Książka niestety również mnie nie zachwyciła, pierwsza część była jeszcze do przełknięcia, ale im dalej tym gorzej. Spodziewałam się, że ten film nie zrobi szału, tak więc chyba go sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Kochamy Książki
Powiem ci szczerze, że na prawdę nic nie stracisz, jeśli nie obejrzysz tego filmu ;)
UsuńAni nie czytałam książki, ani nie oglądałam filmu... i nie wiem, czy w najbliższym czasie którąś z tych rzeczy zrobię. Nie chcę marnować czasu na kolejne nieudane ekranizacje. I zgadzam się z tobą do do Pięknych istot - film mógł wyjść genialny, a wyszła z tego istna komedia ;)
OdpowiedzUsuńAkurat w tym przypadku to rzeczywiście byłoby marnotrawstwo czasu ;)
UsuńKsiążkę czytałam dawno, dawno temu (matko, kiedy to było!) i nawet już za bardzo nie pamiętam fabuły :) Nie miałam pojęcia, że jest ekranizacja :)
OdpowiedzUsuńJest :D Ale na prawdę nic nie straciłaś nie wiedząc nawet o tym filmie ;)
UsuńOglądałam trailer i od razu wiedziałam, że będzie to kompletne dno. O "Upadłych" słyszałam same złe opinie, dlatego nie zamierzam marnować na film swojego czasu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Patty z Truskawkowego bloga książkowego
Ja wcześniej za bardzo się z tymi opiniami nie zapoznawałam, ale wychodzi na to, że są jak najbardziej słuszne :)
UsuńKsiążka średnio mi się podobała i widząc zwiastun filmu nie nastawiałam się na nic lepszego i chyba widzę to co miałam zobaczyć. Albo czego mam nie oglądać :D
OdpowiedzUsuńMi właśnie książka nawet mocno się podobała (nie wiem, jak by to było teraz, bo jednak czytałam ją bardzo dawno temu) i jednak liczyłam, że jej ekranizacja będzie choć w jakimś stopniu dobra... Ale właśnie się pomyliłam :/
UsuńTak to już bywa z tymi nieszczęsnymi ekranizacjami. Zapoznam się z ciekawości z tym filmem, gdy będą go puszczać w telewizji, albo może kiedyś najdzie mnie po prostu taka chęć na obejrzenie czegoś niewymagającego, niegórnolotnego.
OdpowiedzUsuńNo to jestem bardzo ciekawa, jak ty go odbierzesz :)
UsuńMnie też się ta obsada nie podoba, w sumie nie spodziewałam sie po tym filmie niczego dobrego -niskobudżetówka, która nie weszła chyba nawet na ekrany kin. A może weszła? Nie mam pojęcia xD W każdym razie mam tę "ekranizację" na laptopie, ale nie wiem, czy obejrzę. Bo wspomnienia z lektury są miłe, a film może wszystko zwyczajnie popsuć.
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak to było w innych krajach, ale w Polsce nie weszła do kin :) No myślę, że masz miłe wspomnienia z lektury, to jednak nie warto sobie ich psuć tą ekranizacją ;)
Usuń