Autor: John Green
Tytuł oryginału: An Abundance of Katherines
Ilość stron: 288 stron
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ocena: 10/10
Katherine V uważała, że chłopcy są odrażający.
Katherine X chciała się tylko przyjaźnić.
Katherine VIII rzuciła go drogą mailową.
K-19 złamała mu serce.
Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A
te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście
razy. Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny dzieciak
wyrusza w podróż po Ameryce ze swoim najlepszym przyjacielem Hassanem,
wielbicielem reality show Sędzia Judy. Chłopcy mają w kieszeni dziesięć
tysięcy dolarów, goni ich krwiożercza dzika świnia, ale za to nie
towarzyszy im ani jedna Katherine. Colin rozpoczyna pracę nad Teorematem
o Zasadzie Przewidywalności Katherine, za pomocą którego ma nadzieję
przepowiedzieć przyszłość każdego związku, pomścić Porzuconych tego
świata i w końcu zdobyć tę jedyną. Miłość, przyjaźń oraz martwy
austro-węgierski arcyksiążę składają się na prawdziwie wybuchową
mieszankę w tej przezabawnej, wielowarstwowej powieści o poszukiwaniu
samego siebie.
Colin gustuje tylko w dziewczynach o imieniu Katherine. Do tej pory miał ich aż dziewiętnaście, a ta ostatnia, która była też za razem tą pierwszą rzuciła go i najbardziej ze wszystkich złamała mu serce. Aby pomóc przyjacielowi pozbierać się po rozstaniu, Hassan postanawia zabrać Colina w podróż bez konkretnego celu. W międzyczasie chłopak, jako cudowne dziecko, wpada na pomysł stworzenia Teorematu o Zasadzie Przewidywalności Katherine, który miałby na celu pokazanie jaka jest przyszłość danego związku na samym jego początku. Wkrótce bohaterowie trafiają do małej miejscowości Gutshot.
"Lubił książki, ponieważ uwielbiał sam akt czytania, magię przemieniającą linie na papierze w słowa w jego głowie."
John Green, jeden z najpopularniejszych pisarzy młodzieżowych ostatnich czasów, ma już na kącie pięć książek, a szósta niebawem zostanie wydana w Polsce. Najbardziej zasłynął powieścią Gwiazd naszych wina, która to doczekała się już ekranizacji. Wkrótce ma się pojawić kolejna ekranizacja jego książki - Papierowe miasta.
19 razy Katherine przez wiele osób uznawana jest za najgorszą książkę pisarza, ja jednak uważam że jest ona tak samo świetna, choć zdecydowanie różni się od na przykład Gwiazd naszych wina.
Bohaterem powieści jest Colin Singleton, cudowne dziecko znające biegle 11 języków w tym łacinę, arabski i francuski, notorycznie porzucany przez Katherine'y. Jest on osobą cichą o bardzo mądrą, potrafi przeczytać 400 stron książki dziennie. Jednak dla większości osób takie zachowanie nie jest imponujące przez co chłopak ma niemałe problemy towarzyskie. Jedynym jego przyjacielem jest Hassan, zabawny i łatwo nawiązujący kontakty chłopak, który "nie jest terrorystą". By uporać się z ostatnią stratą dziewiętnastej Katherine, Colin wraz z Hassanem wyruszają w podróż.
"Książki to notoryczni Porzucani: gdy je
odkładasz, mogą na ciebie czekać wiecznie, a gdy poświęcisz im uwagę,
zawsze odwzajemniają twoją miłość."
Już drugi raz sięgnęłam po tą książkę i mogę to powiedzieć jeszcze raz, ta książka jest po prostu fantastyczna. Niezwykle zabawna przedstawia nam niesamowicie oryginalną i wciągającą historię. Fantastyczni bohaterowie, o nie banalnym poczuciu humoru, czynią tą książkę jeszcze bardziej genialną. Choć historia z pozoru może wydawać się niezbyt interesująca, dzięki niesamowitemu stylowi Johna Greena zwykła sytuacja, która tak na prawdę mogłaby spotkać każdego, przemienia się w fascynującą fabułę pełną licznych zabawnych sytuacji.
Podsumowując, uważam, że książka dorównuje wszystkim innym powieściom Greena i w cale nie nazwałabym ją najgorszą. Jednak jeśli spodziewacie się czegoś podobnego do Gwiazd naszych wina raczej tu nie znajdziecie. Polecam ją każdemu, kto ma ochotę poznać ciekawą historię okraszoną niebywałym humorem. Ja sama jestem pewna, że jeszcze nie raz wrócę do tej powieści
Przeczytałam tyle negatywnych opinii na temat tej książki, że aż zastanawiałam się, czy ją sobie odpuścić, by nie zniszczyć sobie zdania o Green'ie. Postanowiłam jednak, że dam szansę tej książce, a Twoja recenzja tylko mnie w tym zdaniu utwierdza :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie powinnaś z niej rezygnować. Ominąłby cię kawał dobrej lektury :)
Usuńa ja nadal jestem po przeczytaniu tylko GNW, a Papierowe Miasta stoją i się kurzą.
OdpowiedzUsuńmyślę, że w przyszłości sięgnę i po 19 razy Katherine, choć można spotkać o niej wiele różnorodnych opinii :)
Zgadza się, ja jednak nadal obstaję przy swoim, że książka nie zasłużyła na tyle negatywnych opinii. A Papierowe miasta przeczytaj koniecznie! :D
UsuńW sobotę przeczytałam inną powieść tego autora, cóż recenzja nie długo. Może powyższa książka bardziej mnie urzeknie, jak po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPo tego autora juz nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńJa również
UsuńTwórczość Greena mnie nie zachwyciła, ale kiedyś z pewnością poznam tę książkę:)
OdpowiedzUsuńJa oceniłam tę książkę bardzo nisko. Według mnie jest kiepska.
OdpowiedzUsuńMnie od zawsze ta ksiażka odpychała od siebie już samą swoją fabuła. "Gwiazd naszych wina: również nie była jakaś mega powalająca, ale posiadała wspaniałe cytaty, które mnie wzruszyły. Sama nie wiem, czy będe kontynuować przygodę z twórczością Greena. Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednak dasz mu szansę :)
UsuńKsiążka nie podobna do Gwiazd naszych wina?? (mam dość chorób i śmierci wokół siebie) Przeczytam:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie podobna :) Chorób tam nie znajdziesz jedynie zabawnych bohaterów i ciekawą fabułę :)
UsuńBardzo lubię twórczość Zielonego, ale książka "19 razy Katherine" podobała mi się trochę mniej od reszty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka
Po przeczytaniu dwóch książek Greena mam ochotę sięgnąć po następne, a Ty jeszcze bardziej mnie do tego zachęciłaś. Jeśli jest tam trochę humoru to bardzo się cieszę i mam nadzieję, że jeszcze niedługo uda mi się ją zdobyć w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńhttp://miasto-inspiracji.blogspot.com/
Ja również mam taką nadzieję i jestem bardzo ciekawa twojej opinii. :)
UsuńSzczerze mówiąc nie wiem czy dać jeszcze Greenowi kolejną szansę czy już sobie darować, bo po dwóch jego książkach nie czuję, że kiedykolwiek polubię jego twórczość, ale jeszcze zobaczę.
OdpowiedzUsuńZa każdym razem widzę, że Green ma bardzo ciekawe pomysły na książkę. Oprócz tego, jak widać, świetnie to oprawia i powstają taki cudeńka. Jeszcze nie mówię tego z własnego doświadczenia (już niedługo to się skończy <3), ale naczytałam się tyle pozytywnych opinii o jego utworach, że już jestem pełna zachwytu dla autora. :D
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LBA, więc jeśli wyrażasz chęć to z przyjemnością Cię zapraszam do wzięcia udziału. ;)
http://ksiazki-molencji.blogspot.com/2015/02/liebster-blog-award-zostaam-nominowana.html
Musisz koniecznie w końcu przeczytać jego książki!!! Po prostu nie możesz tego ominąć :D Mam nadzieję, że się na nim nie zawiedziesz ;)
UsuńZawsze cieszę się, gdy widzę pozytywną recenzję tej książki, bo sama także należę do jej zwolenników. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem sama :)
UsuńNie czytałam ale usłyszałam o niej wiele dobrego, dlatego zapoznam się z tematem w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńPs. Czyli miałabyś jakąś szansę u głównego bohatera ;)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Możliwe że bym miała :D A powiem ci, że z wielką chęcią bym go poznała :D
UsuńO, w takim razie z jeszcze większą chęcią przeczytam ;)
UsuńPiękny blog - chętnie zostanę na dłużej ;3 Z twrczości J. Greena czytałam póki co tylko ,,Szuakając Alaski'', ale jestem tą książką zachwycona i pewnie wkrótce sięgnę po ,,19 razy Katherine''.
OdpowiedzUsuńhttp://www.papierowenatchnienia.blogspot.com/
Dziękuję :3 jak najbardziej polecam ci wszystkie książki Greena gdyż każda z nich jest na swój sposób czarująca. Bardzo polecam ci "Papierowe miasta" :D
Usuń