niedziela, 9 lipca 2017

[176] Czerwień rubinu


Tytuł oryginału: Rubinrot
Autor: Kerstin Gier
Cykl: Trylogia czasu
Tom: 1
Ilość stron: 344 strony
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ocena: 10/10

Po zapoznaniu się w całości z serią Silver - Księgi snów (recenzja klik) wiedziałam, że Kerstin Gier stała się jedną z moich ulubionych autorek. Mimo to przez cały czas broniłam się z przeczytaniem jej pierwszej serii Trylogia czasu. Wydaje mi się, że duży wpływ na moją opinię miały okładki książek wydane nakładem Wydawnictwa Egmont Polska - cały czas po prostu nie pasują mi one do stylu pisarskiego autorki i obawiałam się, że sama Trylogia czasu nie będzie taka charakterystyczna, jak Silver. Gdy więc dowiedziałam się o ty, że Wydawnictwo Media Rodzina postanowiło wydać tą serię jeszcze raz i to z całkiem nową okładką byłam zwyczajnie w niebo wzięta! No bo spójrzcie tylko na to cudo - jest uosobieniem stylu Kerstin Gier, jej humoru i wszystkiego, co w niej najlepsze. Jednakże mimo to nadal byłam co do tej serii raczej sceptycznie nastawiona i podeszłam do niej z dość wielką rezerwą. 

Główną bohaterką książki jest niejaka Gwen, która od początku swojego życia wiedziała, że wywodzi się z bardzo specyficznej rodziny. Otóż już od wielu, wielu lat niektórzy członkowie rodziny Montrose rodzą się ze specyficznym genem, który pozwala im na cofanie się w czasie. Ostatnią z rodu, która miała zostać obdarzona tą wyjątkową zdolnością miała być kuzynka Gwen - Charlotte. Od momentu swojego urodzenia była przygotowywana do swojej dalszej przyszłości i praktycznie całe życie dostosowywała się do tego. Pewnego dnia Gwen odkrywa jednak, że to nie Charlotte, ale ona została obdarzona tą niesamowitą zdolnością. Wszystko ładnie pięknie, tylko, że Gwen nie ma pojęcia co robić, gdy już się cofnie w czasie - w końcu to nie ona była do tego wszystkiego przygotowywana.

Powiem wam, że na początku, gdy zapoznawałam się z opisem książki oraz z licznymi opiniami na jej temat, jakoś nie bardzo przekonywało mnie to, że w powieści miały znaleźć się fragmenty z przeszłości. Wydawało mi się, że będzie to zwyczajnie nudne. Jednak dzięki wspaniałej wyobraźni Kerstin Gier oraz jej talentowi, autorce udało się stworzyć z tego coś niesamowitego. Już po pierwszym takim fragmencie wiedziałam, że na każdy kolejny będę czekała z wielką niecierpliwością i właśnie tak było. Dzięki właśnie tym scenom z przeszłości, dzięki opisom, jakie Gwen oraz Gideon musieli nosić stroje Czerwień rubinu na prawdę wiele zyskała i z pewnością, gdyby autorka z tego zrezygnowała, cała ta historia nie byłaby już taka sama.

W książkach Kerstin Gier zawsze podobało mi się to, w jaki sposób zwraca się ona do swoich czytelników i jak przez to kreuje swoich bohaterów. Jej nieodłącznym elementem jest humor i chociaż doskonale widać w nim, że jej książki skierowane są do raczej młodszych niż ja czytelników, to mimo wszystko ja zawsze świetnie się przy nich bawię i wracam do nich z wielkim sentymentem. Teraz widzę, że moje obawy były bezpodstawne. bo w końcu ten humor to cała Kerstin Gier i z całą pewnością w żadnej nowej książce autorki tego nie zabraknie.

Chociaż Czerwień rubinu czytałam już jakiś czas temu, nadal nie mogę do końca zebrać wszystkich słów, jakimi chciałabym opisać dla was tą książkę (wybaczcie mi więc, jeśli ta recenzja jest trochę nieskładna). Wiem jednak, że jedyne, co jeszcze muszę wam powiedzieć to to, że jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z tą książką, koniecznie MUSICIE to zmienić. Po prostu nie ma innej opcji. A jeśli w dodatku czytaliście już serię Silver - Księgi snów i ona wam się spodobała, to jest to wręcz wasz obowiązek. Ja teraz bardzo mocno żałuję, że nie zapoznałam się z tą serią wcześniej i chociaż mogłabym już zabrać się za kolejne tomy (a uwierzcie mi, ciekawość mnie zżera), to z wielką niecierpliwością będę wyczekiwać tych w tej całkiem nowej szacie graficznej (będę się musiała troszkę pomęczyć).
Słowem podsumowania powiem tylko, że Czerwień rubinu to książka, którą koniecznie trzeba przeczytać.

Dla tych, którzy nie wiedzą, na podstawie tejże serii powstał film, ale jeśli nie czytaliście jeszcze książek, nie oglądajcie go, bo możecie się trochę zniechęcić do tej serii (chociaż w sumie nie był on taki zły - po prostu nie tak dobry, jak książka).

TRYLOGIA CZASU:
 czerwień rubiny | błękit szafiru | zieleń szmaragdu

Za możliwość zapoznania się z tą książką i przekonania się, że jest ona zwyczajnie genialna, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina!

12 komentarzy :

  1. Uwielbiam całą serię - mam ją z egmontu, oni też mieli piękne okładki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie mi się one strasznie nie podobają :( i bardzo zniechęcały mnie do zapoznania z tą historią.

      Usuń
  2. Już jakiś czas chcę przeczytać tę serię! I do tego ma piękne okładki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, okładka jest genialna <3 przeczytaj, bo później będziesz żałować tak jak ja, że tak długo to odkładałaś ;)

      Usuń
  3. Czytałam całą serię ze dwa lata temu i wtedy byłam zachwycona, jednak teraz jak patrzę na to z perspektywy czasu widzę tylko fajną, ale wcale nie szałową historię. O wiele bardziej lubię filmy, do których mogę wracać kilkukrotnie. Fakt- nie są one zgodne z książką i mają mankamenty, ale jak patrzeć na nie jako na osobne produkcje, to wypadają całkiem nieźle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, gdy patrzy się na filmy z przymrużeniem oka, tzn. nie oceniając pod pryzmatem książki to są nawet ciekawe :)

      Usuń
  4. Zgadzam się, to niezwykły pozytyw tego lata :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Motyw cofania się w czasie brzmi bardzo atrakcyjnie. Jedynie martwi mnie to, że nie odnajdę się w tej całej humorystyce jaką posługuję się autorka. Co do tego jestem bardzo wymagająca. Nie zostało mi nic innego jak sprawdzić to na własnej skórze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że powinnaś sama się przekonać, jakie będą twoje odczucia co do tej historii i stylu autorki :) Sądzę jednak, że ci się spodoba ;)

      Usuń
  6. jedna z moich ulubionych trylogii. Czytałam dawno temu, a na dniach zabieram się za nowe wydanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że sama też niedługo zostanę jej ogromną fanką :)

      Usuń

Drogi czytelniku!
Twoja opinia jest dla mnie ważna. Tak więc zostaw po sobie jakiś ślad - tobie zajmie to tylko chwilę, a mi sprawi ogromną przyjemność i satysfakcję, że moja praca nie idzie na marne!
Katherine Parker

Copyright © 2014 About Katherine
Designed By Blokotek