Tytuł oryginału: The odds of loving Grover Cleveland
Autor: Rebekah Crane
Ilość stron: 296 stron
Wydawnictwo: Feeria Young
Ocena: 7/10
Do książki Jak pokochać freaka podchodziłam na prawdę dość sceptycznie. Nie wiem, czemu, ale gdy tylko dowiedziałam się o tej książce miałam wrażenie, że to raczej nie będzie nic specjalnego - ot taka pozycja typowo wakacyjna na jeden raz. Ale muszę wam powiedzieć, że już po pierwszym rozdziale na prawdę mocno się zdziwiłam, że to jednak może być coś o wiele lepszego! Sam opis jak dla mnie był dość zagadkowy i nie do końca wiedziałam, czego mogłabym się tutaj spodziewać. Jedno mogę powiedzieć, w życiu nie przypuszczałam, że ta lektura aż w takim stopniu mi się spodoba.
Główną bohaterką Jak pokochać freaka jest niejaka szesnastoletnia Zander, która poprzez inicjatywę swoich rodziców trafia na dość specyficzny letni obóz. Camp Padua jest bowiem miejscem, gdzie młodzież z różnymi problemami psychicznymi wspólnie, pod opieką przeszkolonych opiekunów, w trakcie trwania wakacji, stara się poradzić sobie z własnymi problemami. Jednakże Zander kompletnie nie rozumie dlaczego ona znalazła się w tym miejscu. Poznaje tam bowiem osoby takie, jak Grover, Cassie, Alex, które na prawdę muszą zmagać się z poważnymi chorobami (anoreksja, bulimia, patologiczne kłamstwo, czy próby samobójcze są tam na porządku dziennym). Bardzo spodobało mi się to, że autorka przez bardzo długi czas nie wyjaśnia do końca, z jakiej przyczyny na obóz trafiła właśnie Zander. Z początku jest to dla czytelnika na prawdę wielką zagadką, przez co całość czyta się z wielkim zniecierpliwieniem, by w końcu dowiedzieć się, o co tutaj tak na prawdę chodzi.
Nie spodziewałam się też, że tak bardzo polubię wszystkich bohaterów książki. Zaczynając od Zander, która sama skrywała jakieś mroczne tajemnice, ale mimo wszystko była niezwykle przyjazna, poprzez Cassie i Alexa, którzy również byli dla mnie jedną wielką niewiadomą, ale potrafili mnie nieźle rozbawić, na Groverze kończąc. To właśnie Grovera polubiłam najbardziej i wszystko, co wypływało z jego ust dla mnie było niemożliwie interesujące. Każdy z tych bohaterów jest na swój sposób osobliwy i każdy, za maską, którą nosi, skrywa jakieś tajemnice, których nie chce ujawniać nikomu. Najlepsze w nich jest to, że choć z pozoru całkowicie różni, potrafili się nieźle dogadać. Okazało się też, że to oni są dla siebie najlepszym lekarstwem.
Przez całą książkę towarzyszymy Zander na obozie (od momentu jej przybycia, po chwilę, kiedy dobiega on końca). Przez ten czas dzieje się tam na prawdę sporo. Wydawać by się mogło, że nic ciekawego nas nie spotka, gdy będziemy po prostu przyglądać się tej nastolatce na obozie, ale powiem wam, że samo to, że możemy obserwować, wszystkie zajęcia, w których bohaterowie biorą udział, jest tak wciągające, że po prostu nie da się od tej książki oderwać. Nie są to bowiem jakieś tam puste chwile, które mają służyć tylko i wyłącznie zapełnieniu treści. Sami możemy się tam na prawdę wiele nauczyć i skłonić nasze mózgi do refleksji.
Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki książka została napisana. Jak pokochać freaka to pierwsza książka Rebekah Crane w Polsce, ale ja już wiem, że na pewno sięgnę po kolejną, która się u nas ukaże. Autorka ma na prawdę lekkie pióro, ale mimo wszystko, to co pisze to nie jakaś tam zwykła gadanina. Wydaje mi się, że poprzez swoją powieść, autorka chciała nas czegoś nauczyć, że mimo problemów, z którymi sami musimy się zmagać, nigdy tak na prawdę nie jesteśmy sami. Czasem wystarczy znaleźć odpowiednie osoby na swojej drodze, wystarczy im zaufać, aby móc poradzić sobie z tym wszystkim, co tak bardzo nas męczy.
Jak pokochać freaka to piękna i przesiąknięta emocjami historia, która została napisana w tak lekki i zabawny sposób, że po prostu aż chce się ją czytać. Autorka udowodnia, że niektóre ciężkie tematy można przedstawić w nieco mniej dołujący sposób, ale mimo wszystko da się zachować tą powagę i przemycić dla czytelnika cenną lekcję. Ja jestem na prawdę zachwycona i oczarowana tą historii bardzo żałuję, że mam ją już za sobą. Czasem sama chciałabym przenieść się do Camp Padua, aby tam przebywać z wszystkimi tymi osobami, które tak bardzo mnie zachwyciły i urzekły. Jak pokochać freaka to książka wręcz idealna na lato, także nie traćcie czasu i wykorzystajcie go na poznanie tej wspaniałej historii ukrytej w powieści Rebekah Crane. Jestem pewna, że będziecie nią zachwyceni równie mocno, jak ja!
Główną bohaterką Jak pokochać freaka jest niejaka szesnastoletnia Zander, która poprzez inicjatywę swoich rodziców trafia na dość specyficzny letni obóz. Camp Padua jest bowiem miejscem, gdzie młodzież z różnymi problemami psychicznymi wspólnie, pod opieką przeszkolonych opiekunów, w trakcie trwania wakacji, stara się poradzić sobie z własnymi problemami. Jednakże Zander kompletnie nie rozumie dlaczego ona znalazła się w tym miejscu. Poznaje tam bowiem osoby takie, jak Grover, Cassie, Alex, które na prawdę muszą zmagać się z poważnymi chorobami (anoreksja, bulimia, patologiczne kłamstwo, czy próby samobójcze są tam na porządku dziennym). Bardzo spodobało mi się to, że autorka przez bardzo długi czas nie wyjaśnia do końca, z jakiej przyczyny na obóz trafiła właśnie Zander. Z początku jest to dla czytelnika na prawdę wielką zagadką, przez co całość czyta się z wielkim zniecierpliwieniem, by w końcu dowiedzieć się, o co tutaj tak na prawdę chodzi.
Nie spodziewałam się też, że tak bardzo polubię wszystkich bohaterów książki. Zaczynając od Zander, która sama skrywała jakieś mroczne tajemnice, ale mimo wszystko była niezwykle przyjazna, poprzez Cassie i Alexa, którzy również byli dla mnie jedną wielką niewiadomą, ale potrafili mnie nieźle rozbawić, na Groverze kończąc. To właśnie Grovera polubiłam najbardziej i wszystko, co wypływało z jego ust dla mnie było niemożliwie interesujące. Każdy z tych bohaterów jest na swój sposób osobliwy i każdy, za maską, którą nosi, skrywa jakieś tajemnice, których nie chce ujawniać nikomu. Najlepsze w nich jest to, że choć z pozoru całkowicie różni, potrafili się nieźle dogadać. Okazało się też, że to oni są dla siebie najlepszym lekarstwem.
Przez całą książkę towarzyszymy Zander na obozie (od momentu jej przybycia, po chwilę, kiedy dobiega on końca). Przez ten czas dzieje się tam na prawdę sporo. Wydawać by się mogło, że nic ciekawego nas nie spotka, gdy będziemy po prostu przyglądać się tej nastolatce na obozie, ale powiem wam, że samo to, że możemy obserwować, wszystkie zajęcia, w których bohaterowie biorą udział, jest tak wciągające, że po prostu nie da się od tej książki oderwać. Nie są to bowiem jakieś tam puste chwile, które mają służyć tylko i wyłącznie zapełnieniu treści. Sami możemy się tam na prawdę wiele nauczyć i skłonić nasze mózgi do refleksji.
Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki książka została napisana. Jak pokochać freaka to pierwsza książka Rebekah Crane w Polsce, ale ja już wiem, że na pewno sięgnę po kolejną, która się u nas ukaże. Autorka ma na prawdę lekkie pióro, ale mimo wszystko, to co pisze to nie jakaś tam zwykła gadanina. Wydaje mi się, że poprzez swoją powieść, autorka chciała nas czegoś nauczyć, że mimo problemów, z którymi sami musimy się zmagać, nigdy tak na prawdę nie jesteśmy sami. Czasem wystarczy znaleźć odpowiednie osoby na swojej drodze, wystarczy im zaufać, aby móc poradzić sobie z tym wszystkim, co tak bardzo nas męczy.
Jak pokochać freaka to piękna i przesiąknięta emocjami historia, która została napisana w tak lekki i zabawny sposób, że po prostu aż chce się ją czytać. Autorka udowodnia, że niektóre ciężkie tematy można przedstawić w nieco mniej dołujący sposób, ale mimo wszystko da się zachować tą powagę i przemycić dla czytelnika cenną lekcję. Ja jestem na prawdę zachwycona i oczarowana tą historii bardzo żałuję, że mam ją już za sobą. Czasem sama chciałabym przenieść się do Camp Padua, aby tam przebywać z wszystkimi tymi osobami, które tak bardzo mnie zachwyciły i urzekły. Jak pokochać freaka to książka wręcz idealna na lato, także nie traćcie czasu i wykorzystajcie go na poznanie tej wspaniałej historii ukrytej w powieści Rebekah Crane. Jestem pewna, że będziecie nią zachwyceni równie mocno, jak ja!
Za możliwość zapoznania się z tą wspaniałą historią serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!
O widzisz, czasem książki zaskakują pozytywnie. Czytałam już o tej powieści i che się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńO tak, a ta z pewnością okazała się na prawdę wielkim zaskoczeniem :) Jestem bardzo ciekawa, jak tobie się ona spodoba :)
UsuńKoniecznie muszę ją przeczytać! Wydaje mi się, że również bardzo mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję! :)
UsuńOd początku wiedziałam, że to książka dla mnie ze względu na poruszaną tematykę, która jest mi niezwykle bliska. Podobnie jak Ty żałuję, że nie mogłam nigdy przebywać w podobnym obozie, gdyż jest mi to bardzo potrzebne.
OdpowiedzUsuńW takim razie książkę ci bardzo polecam!
UsuńJestem mile zaskoczona, bo sama po tym tytule nie spodziewałam sie szału. Teraz zmieniam nastawienie i na pewno zapoluję na tę historię ;)
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie tak samo! Także polecam ci ją i to mocno, bo zdecydowanie warto :D
UsuńPowiem szczerze, że nawet nie wiem, jak brzmi opis książki, ale Twoja recenzja naprawdę mnie zaciekawiła. I chyba poważnie się zastanowię nad przeczytaniem tej książki. :D
OdpowiedzUsuńRecenzje Koneko
Cieszę się bardzo! Jestem niezmiernie ciekawa, czy książka ci się spodoba ;)
Usuń