Autor: Cecelia Ahern
Tytuł oryginału: Where Rainbows End
Ilość stron: 510 stron
Wydawnictwo: Akurat
Ocena: 10/10
Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios: rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie tam razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki? Czy wielka przyjaźń przerodziłaby się w coś silniejszego, gdyby okoliczności ułożyły się inaczej? Jeżeli los da im jeszcze jedną szansę, czy Rosie i Alex odważą się ją wykorzystać?
Rosie i Alex są przyjaciółmi od zawsze. Gdy inne dziewczynki bawiły się z dziewczynkami a chłopcy z chłopcami, Rosie i Alex spędzali każdą wolną chwilę razem. I choć jak to bywa w przypadku każdej przyjaźni mieli swoje wzloty i upadki nigdy nie pozwolili, aby to co ich łączy, było tylko wspomnieniem z dawnych lat. Niestety będąc dzieckiem Alex musiał wyjechać z rodzicami do Ameryki zostawiając Rosie samą w Irlandii i choć nadal utrzymywali ze sobą stały kontakt wiedli już zupełnie inne życie. Dodatkowo cała sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy podczas balu maturalnego Rosie zaszła w ciążę i to na dodatek z z Brianem Marudą - chłopakiem znienawidzonym przez nią i Alexa. I gdy inni zastanawiali się nad wyborem studiów oraz imprezowali do białego rana bohaterka, w wieku osiemnastu lat, musiała myśleć już tylko o swojej malutkiej córeczce Katie. Oczywiście mogła liczyć na ogromną pomoc ze strony rodziców, siostry i Alexa wiedziała jednak, że już nic nie będzie takie jak dawniej. A wszystko przez to, że przez jedną głupią pomyłkę podczas rezerwacji przez Alexa biletów lotniczych, by móc udać się na bal z Rosie, dziewczyna musiała wybrała się na imprezę z Brianem Marudą.
Cecelia Ahern to popularna ostatnimi czasy autorka, która zyskała sławę dzięki między innymi powieści Love, Rosie oraz PS Kocham Cię, na podstawie których powstały wspaniałe ekranizacje. Love, Rosie wyróżnia się zdecydowanie na tle innych powieści, gdyż autorka przedstawiła całą historię bohaterów za pomocą licznych listów, maili, karteczek pisanych pomiędzy bohaterami na lekcjach czy też pocztówek i rozmów na czacie. Początkowo miałam lekki problem z przyzwyczajeniem się do tego, że nie będę miała tu do czynienia z klasycznym stylem pisania książek, gdzie historia opowiadana jest poprzez głównego bohatera czy jakiegoś obserwatora zdarzeń. Jednakże szybko sobie z tym poradziłam i już wkrótce całkowicie przypadło mi to do gusty. Jest to na pewno ciekawy sposób przedstawienia wydarzeń. Dodatkowo, jeśli chodzi o sprawy powiedzmy sobie techniczne, bardzo zaintrygowało mnie to, że autorka przedstawiła w powieści ładnych trzydzieści parę lat z życia bohaterów. Jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z czym takim, z reguły czytam książki, gdzie akcja toczy się najwyżej przez kilka lat. Zawsze zastanawiało mnie, co bohaterowie jakiejś konkretnej powieści robią dalej w życiu, jak zmieniają się ich charaktery z biegiem lat oraz życie, do którego zdążyli się przyzwyczaić. W Love, Rosie możemy obserwować jak Rosie i Alex ze zwykłych nastolatków przemieniają się w dorosłych ludzi, dla których nie liczy się tylko to co dotyczy się ich osoby, lecz przede wszystkim dobro rodziny. Jest to z całą pewnością ogromny plus tej powieści.
Tak jak mówiłam prędzej dwójką głównych bohaterów są Rosie oraz Alex. Rosie od zawsze chciała pracować w branży hotelarskiej, uwielbiała bawić się z Alexem w hotel, podkradać małe szamponiki i czepki kąpielowe z odwiedzonych hoteli i podziwiać ich niesamowite przytulne pokoje. Wiedziała, że to czym chciałaby się zajmować w przyszłości to prowadzenie własnego hotelu. Plany jednak pokrzyżowała jej nieplanowana ciąża. Już nie liczyło się to czego ona chce, to dziecko stało się dla niej najważniejsze. Musiała poradzić sobie ze swoim imprezowym charakterem i zająć się kochaną córeczką Katie. Sprawy nie ułatwiał jej fakt, że Brian Maruda - ojciec Katie postanowił nie bawić się w bycie tatusiem i tylko dzięki pomocy rodziców i Alexa Rosie udało się wychować tak wspaniałą osóbkę. Rosie to niezwykle pewna siebie osoba o niesamowitej wyobraźni i poczuciu humoru. Tylko ona potrafiła przedstawić niesamowicie nudną sytuację w tak zabawny i niewyobrażalny sposób. I za to właśnie tak ją polubiłam. Alex natomiast wiedział, że zostanie nikim innym jak lekarzem. Nie raz zmuszał Rosie do zabawy w szpital, gdzie doglądał swojej pacjentki. I choć obiecał Rosie, że nigdy jej nie opuści i zawsze będą razem musiał wyjechać z rodzicami do USA, gdzie jego ojciec dostał wspaniałą posadę. I choć dzieliło ich tyle kilometrów wciąż pozostawali w kontakcie. Wiadomo jednak, że każde z nich miało już inne życie. Gdy Rosie stała się matką, Alex zawzięcie studiował medycynę i żył prawdziwym studenckim życiem. To on był zawsze tym rozsądniejszym, choć oczywiście i tak zawsze towarzyszył Rosie w jej szalonych przygodach.
Podczas całej książki Rosie i Alex walczą z uczuciami do siebie. Wszyscy w koło wiedzą, że nie są oni sobie obojętni i zdecydowanie jest to coś więcej niż tylko zwykła przyjaźń. Jednakże bohaterowie jakoś nie dopuszczają do siebie tej informacji, bo przecież jak można zakochać się w najlepszym przyjacielu. A gdy już już jedno zaczęło dopuszczać do siebie tą myśl i zebrało się na odwagę, by wyznać miłość drugiemu nagle wydarzało się coś, co zatrzymywało wszystko i sprowadzało bohaterów do punktu wyjścia. Cały czas, przez całą lekturę czekałam na to, aż bohaterowie w końcu przyznają się co do swoich uczuć i w końcu będą razem, tak jak zawsze powinni być. I gdy już myślałam, że to będzie ten moment jedno z nich albo obleciał strach, albo znalazło sobie partnera, albo co najgorsze brało ślub.
Książka jest pełna emocji, podczas jej lektury nie raz śmiałam się do rozpuku czy płakałam. Najbardziej wzruszającymi momentami, gdzie po porostu emocje całkowicie wyszły u mnie na wierzch był moment śmierci obojga rodziców Rosie. I choć nie mogłam poczuć dokładnie tego co bohaterka i tak bardzo mocno to na mnie wpłynęło. Nie brakowało również wielu zabawnych momentów, głównie w wykonaniu Rosie i jej bujnej wyobraźni (mam tu głównie na myśli jej dialogi z Ruby - jej najlepszą przyjaciółką). Tak więc podczas lektury Love, Rosie z pewnością nie można się nudzić. I tak jak podejrzewałam, teraz ogromnie żałuję, że nie zapoznałam się z tą powieścią prędzej.
Cecelia Ahern wykonała kawał dobrej roboty pisząc tą powieść i już nie mogę doczekać się, gdy w końcu zapoznam się z pozostałymi jej dziełami. Mam nadzieję, że zauroczą mnie tak samo, lub chociaż w podobnym stopniu, jak wspaniała Love, Rosie. To z pewnością książka po którą warto sięgnąć i to nie ważne czy jest się nastolatką czy kobietą po pięćdziesiątce. Dodatkowo posiada masę wspaniałych bohaterów, których po prostu aż chce się poznać i z nimi zaprzyjaźnić. Przyjaźni bohaterowie to na prawdę ważna rzecz w powieściach a tu mamy ich w bród. Sama z całą pewnością będę wracać do niej niezliczoną ilość razy i polecać każdemu. Z wielką niecierpliwością czekam już na moment, w którym zapoznam się z ekranizacją tej powieści, o której słyszałam już tyle dobrego. Cieszę się, że najpierw zapoznałam się z pierwowzorem i mam nadzieję, że film nie będzie jakąś kompletną katastrofą i w pełni odda to, dzięki czemu zakochałam się w książce. Tak więc podsumowując przeczytajcie ją koniecznie bo to z decydowanie będzie dla was wspaniała lektura, o której nie zapomnicie na bardzo, bardzo długo.
"Pokrewne dusze zawsze potrafią znaleźć do siebie drogę."
Cecelia Ahern to popularna ostatnimi czasy autorka, która zyskała sławę dzięki między innymi powieści Love, Rosie oraz PS Kocham Cię, na podstawie których powstały wspaniałe ekranizacje. Love, Rosie wyróżnia się zdecydowanie na tle innych powieści, gdyż autorka przedstawiła całą historię bohaterów za pomocą licznych listów, maili, karteczek pisanych pomiędzy bohaterami na lekcjach czy też pocztówek i rozmów na czacie. Początkowo miałam lekki problem z przyzwyczajeniem się do tego, że nie będę miała tu do czynienia z klasycznym stylem pisania książek, gdzie historia opowiadana jest poprzez głównego bohatera czy jakiegoś obserwatora zdarzeń. Jednakże szybko sobie z tym poradziłam i już wkrótce całkowicie przypadło mi to do gusty. Jest to na pewno ciekawy sposób przedstawienia wydarzeń. Dodatkowo, jeśli chodzi o sprawy powiedzmy sobie techniczne, bardzo zaintrygowało mnie to, że autorka przedstawiła w powieści ładnych trzydzieści parę lat z życia bohaterów. Jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z czym takim, z reguły czytam książki, gdzie akcja toczy się najwyżej przez kilka lat. Zawsze zastanawiało mnie, co bohaterowie jakiejś konkretnej powieści robią dalej w życiu, jak zmieniają się ich charaktery z biegiem lat oraz życie, do którego zdążyli się przyzwyczaić. W Love, Rosie możemy obserwować jak Rosie i Alex ze zwykłych nastolatków przemieniają się w dorosłych ludzi, dla których nie liczy się tylko to co dotyczy się ich osoby, lecz przede wszystkim dobro rodziny. Jest to z całą pewnością ogromny plus tej powieści.
Tak jak mówiłam prędzej dwójką głównych bohaterów są Rosie oraz Alex. Rosie od zawsze chciała pracować w branży hotelarskiej, uwielbiała bawić się z Alexem w hotel, podkradać małe szamponiki i czepki kąpielowe z odwiedzonych hoteli i podziwiać ich niesamowite przytulne pokoje. Wiedziała, że to czym chciałaby się zajmować w przyszłości to prowadzenie własnego hotelu. Plany jednak pokrzyżowała jej nieplanowana ciąża. Już nie liczyło się to czego ona chce, to dziecko stało się dla niej najważniejsze. Musiała poradzić sobie ze swoim imprezowym charakterem i zająć się kochaną córeczką Katie. Sprawy nie ułatwiał jej fakt, że Brian Maruda - ojciec Katie postanowił nie bawić się w bycie tatusiem i tylko dzięki pomocy rodziców i Alexa Rosie udało się wychować tak wspaniałą osóbkę. Rosie to niezwykle pewna siebie osoba o niesamowitej wyobraźni i poczuciu humoru. Tylko ona potrafiła przedstawić niesamowicie nudną sytuację w tak zabawny i niewyobrażalny sposób. I za to właśnie tak ją polubiłam. Alex natomiast wiedział, że zostanie nikim innym jak lekarzem. Nie raz zmuszał Rosie do zabawy w szpital, gdzie doglądał swojej pacjentki. I choć obiecał Rosie, że nigdy jej nie opuści i zawsze będą razem musiał wyjechać z rodzicami do USA, gdzie jego ojciec dostał wspaniałą posadę. I choć dzieliło ich tyle kilometrów wciąż pozostawali w kontakcie. Wiadomo jednak, że każde z nich miało już inne życie. Gdy Rosie stała się matką, Alex zawzięcie studiował medycynę i żył prawdziwym studenckim życiem. To on był zawsze tym rozsądniejszym, choć oczywiście i tak zawsze towarzyszył Rosie w jej szalonych przygodach.
Podczas całej książki Rosie i Alex walczą z uczuciami do siebie. Wszyscy w koło wiedzą, że nie są oni sobie obojętni i zdecydowanie jest to coś więcej niż tylko zwykła przyjaźń. Jednakże bohaterowie jakoś nie dopuszczają do siebie tej informacji, bo przecież jak można zakochać się w najlepszym przyjacielu. A gdy już już jedno zaczęło dopuszczać do siebie tą myśl i zebrało się na odwagę, by wyznać miłość drugiemu nagle wydarzało się coś, co zatrzymywało wszystko i sprowadzało bohaterów do punktu wyjścia. Cały czas, przez całą lekturę czekałam na to, aż bohaterowie w końcu przyznają się co do swoich uczuć i w końcu będą razem, tak jak zawsze powinni być. I gdy już myślałam, że to będzie ten moment jedno z nich albo obleciał strach, albo znalazło sobie partnera, albo co najgorsze brało ślub.
"Życie jest zabawne, prawda? Kiedy już myślisz,
że wszystko sobie poukładałeś, kiedy zaczynasz snuć plany i cieszyć się
tym, że nareszcie wiesz, w którym kierunku zmierzasz, ścieżki stają się
kręte, drogowskazy znikają, wiatr zaczyna wiać we wszystkie strony
świata, północ staje się południem, wschód zachodem i kompletnie się
gubisz. Tak łatwo jest się zgubić."
Książka jest pełna emocji, podczas jej lektury nie raz śmiałam się do rozpuku czy płakałam. Najbardziej wzruszającymi momentami, gdzie po porostu emocje całkowicie wyszły u mnie na wierzch był moment śmierci obojga rodziców Rosie. I choć nie mogłam poczuć dokładnie tego co bohaterka i tak bardzo mocno to na mnie wpłynęło. Nie brakowało również wielu zabawnych momentów, głównie w wykonaniu Rosie i jej bujnej wyobraźni (mam tu głównie na myśli jej dialogi z Ruby - jej najlepszą przyjaciółką). Tak więc podczas lektury Love, Rosie z pewnością nie można się nudzić. I tak jak podejrzewałam, teraz ogromnie żałuję, że nie zapoznałam się z tą powieścią prędzej.
Cecelia Ahern wykonała kawał dobrej roboty pisząc tą powieść i już nie mogę doczekać się, gdy w końcu zapoznam się z pozostałymi jej dziełami. Mam nadzieję, że zauroczą mnie tak samo, lub chociaż w podobnym stopniu, jak wspaniała Love, Rosie. To z pewnością książka po którą warto sięgnąć i to nie ważne czy jest się nastolatką czy kobietą po pięćdziesiątce. Dodatkowo posiada masę wspaniałych bohaterów, których po prostu aż chce się poznać i z nimi zaprzyjaźnić. Przyjaźni bohaterowie to na prawdę ważna rzecz w powieściach a tu mamy ich w bród. Sama z całą pewnością będę wracać do niej niezliczoną ilość razy i polecać każdemu. Z wielką niecierpliwością czekam już na moment, w którym zapoznam się z ekranizacją tej powieści, o której słyszałam już tyle dobrego. Cieszę się, że najpierw zapoznałam się z pierwowzorem i mam nadzieję, że film nie będzie jakąś kompletną katastrofą i w pełni odda to, dzięki czemu zakochałam się w książce. Tak więc podsumowując przeczytajcie ją koniecznie bo to z decydowanie będzie dla was wspaniała lektura, o której nie zapomnicie na bardzo, bardzo długo.
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Trochę szkoda, że powieść nie jest napisana w formie tradycyjnej książki, bo takie chyba czyta mi się najlepiej, ale z drugiej strony historia zapowiada się naprawdę wspaniale, więc może uda mi się przymknąć oko na formę i zapoznać się z treścią :D
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że dotychczas również wolałam takie tradycyjne książki bo przy takich najbardziej potrafię się skoncentrować. Tutaj jednak to mi zupełnie nie przeszkadzało i powiedziałabym że było to nawet ogromnym atutem powieści. Z samą historią koniecznie musisz się zapoznać.
UsuńDo filmu mnie nie ciągnie, natomiast książka póki co wywołuje we mnie mieszane uczucia. Co prawda uwielbiam książki Ahern, ale o tym tytule przeczytałam kilka skrajnie różnych opinii i nie wiem, jak się ustosunkować do tej lektury :)
OdpowiedzUsuńJa ze swojej strony mogę ci ją jak najbardziej polecić. Co prawda nie mam porównania z innymi powieściami autorki ale ta jest po prostu fantastyczna.
UsuńStrasznie mi sie podobalo to, ze jest to powieść epistolarna :) na początku trudno bylo sie przyzwyczaić, potem nawet nie dotrzegalam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
withcoffeeandbooks.blogspot.com
Dokładnie tak samo było w moim przypadku :)
UsuńTo najlepsza książka jaką czytałam w tym roku :))
OdpowiedzUsuńU mnie również znajduje się na bardzo wysokim miejscu :)
UsuńMi w tym wypadku niestety bardziej podobał się film niż książka :( W książce za bardzo mi się cała historia dłużyła i nie mogłam się doczekać końca, bo i tak wiedziałam jak się zakończy, łatwo to było przewidzieć.
OdpowiedzUsuńZobaczymy jakie ja będę miała odczucia po obejrzeniu filmu, bo na ten moment jestem oczarowana książka :D
UsuńA ja właśnie czytam (pochłaniam) książkę C. Ahern "Dziękuję za wspomnienia" i jeżeli przypadły Ci do gustu jej książki to i tą musisz koniecznie przeczytać :) Autorka ma to "coś" w swoim pisaniu i prawie od początku udaje jej się czytelnika wciągnąć :) Na półce grzecznie w kolejce czeka "Kraina zwana tutaj" tejże autorki - już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńJak tylko uda mi się znaleźć ta książkę w bibliotece oczywiście przeczytam. Jak na razie po wczorajszej wyprawie do biblioteki udało wi się zdobyć "PS Kocham Cie" i "Kraina zwana tutaj", a na półce czeka jeszcze na mnie "Pora na zycie". Jestem ich bardzo ciekawa i zastanawiam się czy oczarują mnie tak samo jak "Love, Rosie".
UsuńZrobiłam wyjątek i zaczęłam moją przygodę od ekranizacji nie od filmu, co w sumie nie było takim wielkim grzechem bo film był świetny ! Wersja papierowa odstrasza mnie troszkę właśnie tymi listami, pocztówkami i innymi takimi, ale każdemu się to podoba ;)
OdpowiedzUsuńMnie też początkowo to odstraszało, tym bardziej, że jedna z koleżanek, która czytała "Love, Rosie" mówiła, że jej to przeszkadzało. Jednakże jak się sama przekonałam, jeśli zostało to napisane w odpowiedni sposób, tak jak w przypadku tej powieści, nie stanowi to w ogóle problemu. Daj szansę papierowej wersji "Love, Rosie" bo myślę, że ci się spodoba :)
UsuńJetsem po lekturze :)całkiem fajna, ale... hm, mało emocjonalna jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i oglądałam :) fana ale taka bez szału jak dla mnie :D Znam lepsze pozycje, tutaj trochę ciągła mi się akcja, może to przez to w jaki sposób książka jest pisana :)
OdpowiedzUsuńA mi właśnie akcja bardzo szybko mijała :)
UsuńUwielbiam tę książkę. Teraz chce przeczytać ,,P.S. Kocham cię" :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ja w planach. Film na jej podstawie bardzo mi się podobał i jestem straszne ciekawa książki :)
UsuńKupiłam, przeczytałam, zrecenzowałam :D Mi również bardzo się podobała :)
OdpowiedzUsuńGaleria Książek
Uwielbiam książkę! Ale film chyba jest u mnie na pierwszym miejscu.
OdpowiedzUsuńhttp://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com
Właśnie zabieram się za oglądanie filmu tak wiec zobaczymy czy U mnie będzie tak samo :)
UsuńMi też na początku ciężko było się przyzwyczaić do takiej formy, ale kiedy już mi się udało, książka bardzo mi się spodobała! Naprawdę warta przeczytania, jest po prostu świetna :) I już nie mogę się doczekać obejrzenie ekranizacji!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ekranizacja nie zawiedzie twoich oczekiwań :)
UsuńStrasznie się cieszę, że ci się podobało:) uwielbiam tę książkę:)
OdpowiedzUsuńJa również się z tego cieszę :)
UsuńNiedawno czytałam i bardzo mi się podobała, teraz muszę jeszcze obejrzeć film :)
OdpowiedzUsuńKsiążkowyŚwiat
W takim razie życzę ci udanego seansu :)
Usuńuwielbiam tą książkę! co prawda jakoś nie przepadam za twórczością pani Ahern, ale ta pozycja jest genialna :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w stu procentach co do "Love, Rosie". Pozostałych książek autorki jeszcze nie czytałam ale jestem ich bardzo ciekawa.
Usuń