[32] FILMOWO: Wiek Adaline

Tytuł oryginału: The Age of Adaline

Reżyseria: Lee Toland Krieger

Scenariusz: J. Mills Goodloe, Salvador Paskowitz

Gatunek: Melodramat

Czas trwania: 1 godz. 50 min.

Premiera: 15 maja 2015 (Polska), 8 kwietnia 2015 (świat)

Produkcja: USA

Obsada: Blake Lively, Michiel Huisman, Harrison Ford, Ellen Burstyn

Ocena: 8/10

Klikając w okładkę filmu zostaniesz przeniesiony do jego zwiastuna na youtube.com

Adaline Bowman urodziła się 1908 roku. Wiodła spokojne życie u boku swojego kochającego męża i córeczki. Wszystko jednak zmieniło się, gdy jej ukochany miał wypadek i umarł, pozostawiając ją i małą Flemming same. Jakiś czas później, gdy Adaline jechała samochodem na spotkanie z córeczką i rodzicami miała wypadek samochodowy. Jej auto koziołkując trafiło w końcu do wody, a uwięziona Adaline nie miała zbyt wiele szans na przeżycie. Pojazd szybko schodził na dno. Wkrótce serce kobiety się zatrzymało. Stało się wówczas coś niesamowitego... coś magicznego... Panująca wówczas burza z niespodziewanym w Kalifornii śniegiem przywróciła Adaline do życia. Piorun trafił w samochód, w którym się znajdowała, a wstrząs który obiegł ciało bohaterki spowodował ponowne ożywienie jej serca, za razem przywracając jej życie.

I wszystko zakończyłoby się jak w bajce, gdyby nie to, że od tego momentu Adaline przestała się starzeć. Początkowo tłumaczyła to dobrą dietą i dbaniem o siebie, jednak wkrótce odkryła, że to nie jest coś normalnego. Musiała opuścić swoją córkę i rodzinne strony, gdyż zaczynała wzbudzać podejrzenia swoim tak młodym wyglądem. Zaczęło interesować się nią FBI, więc musiała zmienić tożsamość i na zawsze zapomnieć o przeszłości. Pilnowała się cały czas, do chwili, gdy pewnego dnia w wieku 107 lat zakochała się w niesamowitym mężczyźnie.

Życie Adaline nie było usłane różami. Choć dla wielu z nas niestarzenie wydawało by się być czymś niesamowitym, dla kobiety był to koszmar. Mimo, że znała wiele różnych języków, odwiedziła dużo różnych krajów i widziała tyle na ile normalnemu człowiekowi nigdy nie starczy czasu, nie była szczęśliwa. Musiała całkowicie poświęcić swoje życie na uciekaniu i pilnowaniu się. Nie mogła pozwolić sobie na to, aby ktoś poznał jej tajemnicę. Dodatkowo większość tych, których kochała już dawno odeszli, a jej pozostała jedynie jej córka, która wyglądała jak jej babcia. Nie mogła spędzić z nią tych najważniejszych chwil. Najbardziej jednak bolało ją to, że nigdy nie zestarzeje się u boku kochającego mężczyzny, że już nigdy nie będzie mogła nikogo pokochać.

Gdy Adaline poznaje Ellisa wszystko się zmienia. Choć wie, że nie powinna się z nim zadawać, gdyż razem i tak nie mają przyszłości, wszystko w nim ją do niego przyciąga. Sam mężczyzna też jej w tym nie pomaga, stale się przy niej kręci i pragnie spędzić z nią jak najwięcej czasu. Czy osoba która może żyć wiecznie może być w pełni szczęśliwa?

Film ten zaciekawił mnie już od pierwszej chwili, gdy widziałam jego zwiastun. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką historią i bardzo mnie ona zainteresowała. Niedawno miałam okazję wybrać się na niego do kina i z całą pewnością mogę stwierdzić, że cieszę się, iż udało mi się go w końcu zobaczyć.

Historię Adaline poznajemy za pośrednictwem narratora, który opowiada nam o jej wcześniejszym szczęśliwym życiu, później dokładnie prezentując nam wydarzenia towarzyszące wypadkowi, by później w pełni skupić się na najważniejszym wątku z jej długiego życia - chwili, gdy poznała Ellisa. Kobieta przez większość filmu zmaga się z uczuciami do do mężczyzny. Uważa bowiem, że ich związek nie ma przyszłości, gdyż z racji tego, że się nie starzeje będzie musiała wkrótce zostawić mężczyznę. Przede wszystkim również boi się wyjawić mu swoją tajemnicę. Obawia się, że może się to dla niej źle skończyć.

Blake Lively wcielająca się w postać Adaline idealnie zaprezentowała nam tą postać. Podczas oglądania filmu możemy zobaczyć, jak zmieniała się psychicznie bohaterka, a Blake według mnie przedstawiła to perfekcyjnie. Postać ta bardzo przypadła mi do gustu, a miejscami nawet się z nią utożsamiałam. Spodobała mi się również osoba Ellisa, granego tutaj przez  Michiela Huismana. W ogóle nie dziwiłam się, co też takiego Adaline w nim widzi :) Bohater ten podbił moje serce, gdy dał kobiecie "kwiaty", czyli książki o kwiatowych tytułach :D

Film ten jest bardzo wzruszający i chwytający za serce. Opowiada wspaniałą historię, o której nie łatwo jest zapomnieć. Świetnie dobrani autorzy dodatkowo dodają mu ogromny plus. Polecam go przede wszystkim kobietom, które kochają filmy z romantycznym wątkiem, ale również tym, którzy mają po prostu ochotę na kawał świetnego filmu. Ja byłam nim oczarowana i mam nadzieję, że jeśli się na niego zdecydujecie będzie tak samo i w waszym przypadku.