czwartek, 4 maja 2017

[23] Podsumowanie kwietnia [2017]


Maj to dla niektórych z całą pewnością miesiąc, który mógłby całkowicie wypaść z naszego kalendarza, bo w końcu co komu z tego długiego weekendu, jak już od razu po nim trzeba męczyć się z maturami, prawda? Ja na szczęście mam już to za sobą (pewnie wydam się dziwna, jeśli powiem, że chętnie podeszłabym do matur jeszcze raz...), jednak mocno ściskam kciuki za wszystkich, którzy przez najbliższe dni będą dzielnie walczyć. Powiem wam jedno, na studiach będzie gorzej - to tak w ramach pocieszenia! W tym roku maj oznacza dla mnie bardzo szubko zbliżającą się sesję, zaliczanie poszczególnych wykładów i tym podobne - na szczęście jestem dopiero na pierwszym roku studiów, więc mam jeszcze jako taki luz. Jednak nie na maju powinnam się dzisiaj skupić, a na kwietniu, który (nic zaskakującego) minął dla mnie bardzo szybko. Kompletnie nie wiem, gdzie ten miesiąc się podział i co wtedy robiłam, w tak ekspresowym tempie mi on minął. Z tego, co jednak jestem w stanie sobie przypomnieć, w kwietniu poświęciłam się czytaniu, oglądaniu seriali, studiowaniu i przygotowywaniu do Wielkanocy - jak dla mnie troszkę mało ambitnie, ale zawsze mogło być gorzej, czyż nie? Oprócz tego w końcu udało mi się zorganizować na moim Instagramie rozdanie z okazji 100 tys wyświetleń bloga, które ku mojemu zdziwieniu cieszyło się wysoką popularnością, za co wam oczywiście z całego serca dziękuję!

Jeśli jesteście ciekawi, jak dokładnie minął mi kwiecień, zapraszam was dalej!

Liczba wyświetleń: 111,818
(o 2,303 więcej, niż w marcu)
Obserwatorzy: 426
(o 4 więcej, niż w marcu)
Polubienia na FB: 221
(bez zmian)
Polubienia na IG: 325
(o 36 więcej, niż w marcu)


W kwietniu udało mi się utrzymać mój czytelniczy poziom z marca - przeczytałam siedem książek (a gdyby pod koniec miesiąca nie dopadł mnie książkowy kac, byłoby nawet osiem). Większość z nich były to egzemplarze recenzenckie, jednak dwie z siedmiu to pozycje, które już od dawna znajdowały się na mojej czytelniczej liście książek do przeczytania. Najlepszą z nich była zdecydowanie Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Oryginalny scenariusz, której recenzja ukarze się na blogu już wkrótce. Najsłabsza była bez wątpienia Fatalna lista, która dość mocno mnie rozczarowała - raczej nie tego oczekiwałam. Myślę jednak, że wszystkie przeczytane przeze mnie książki w kwietniu mogę uznać za jak najbardziej satysfakcjonujące - żadnej nie żałuję, a wręcz przeciwnie, mimo wad w niektórych przypadkach, na prawdę cieszę się, że udało mi się z nimi zapoznać. Dodatkowo na blogu ukazała się w kwietniu zaległa recenzja książki Ból za ból.



Jakoś nie dziwi mnie, że w tym miesiącu moje filmowe wyniki są w tak opłakanym stanie. W kwietniu nie udało mi się bowiem obejrzeć żadnego nowego filmu, a na blogu ukazała się tylko zaległa recenzja Pięknej i Bestii. Jak wspominałam już ostatnio, coraz częściej wolę sięgać po seriale (co w moim przypadku cały czas będzie mnie mocno dziwić), a filmy najczęściej oglądam już te, co widziałam nie raz. Strasznie mi się to jednak nie podoba, dlatego postaram się to zmienić i obejrzeć chociaż jedną nową produkcję (bo do takiego wyniku, jak teraz, aż wstyd się przyznać...)

Z pozostałych postów na blogu pojawił się jeden tag, których dawno już u siebie nie robiłam, tradycyjnie podsumowanie poprzedniego miesiąca oraz kolejny post z serii porozmawiajmy. Przespałam całkowicie moment, kiedy powinnam opublikować moje książkowe zdobycze kwietnia, jednak post pojawi się z całą pewnością na dniach.


Tak więc, jeśli chodzi o moje czytelnicze osiągnięcia, jestem jak najbardziej zadowolona, jednakże reszta jak dla mnie pozostawia trochę do życzenia. Z racji tego, że teraz dopadła mnie jakaś czytelnicza niemoc, może uda mi się nadrobić trochę oglądanie filmów. Już teraz też szykuję dla was recenzję świetnego serialu Riverdale (mojej ostatniej perełki), a jeśli uda mi się w końcu skończyć 13 powodów, tej recenzji również możecie się spodziewać. 

W tym miesiącu nie mam żadnych konkretnych planów, jak pisałam - chcę tylko poprawić filmowe wyniki. Zobaczymy, czy w maju będę miała wystarczająco czasu na czytanie, bo już wiem, że szykuje mi się na prawdę sporo pracy związanej ze studiami... 

A jak wam minął kwiecień?

10 komentarzy :

  1. Ja też uważam, że sesja wypada o wiele gorzej niż matura :) U mnie kwiecień pod względem czytelniczym minął dobrze, ale kompletnie nie mogłam się zabrać za pisanie i blog świecił pustkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tak było pod koniec miesiąca. Przez większość kwietnia szło mi nieźle, jednak pod koniec całkowicie opadłam z sił :(

      Usuń
  2. U mnie też w kwietniu 7 książek :)
    Powodzenia na studniach!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie kwiecień był romansowy - odświeżam sobie różne tytuły i jakoś nie mogę ruszyć dalej z nowościami xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U ciebie z książkami to tak jak u mnie z filmami :D

      Usuń
  4. Mi w tym miesiącu udało się przeczytać 6 książek. W tym również "November 9".
    Gratuluję wyniku ;)

    czytamogladampisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Twoja opinia jest dla mnie ważna. Tak więc zostaw po sobie jakiś ślad - tobie zajmie to tylko chwilę, a mi sprawi ogromną przyjemność i satysfakcję, że moja praca nie idzie na marne!
Katherine Parker

Copyright © 2014 About Katherine
Designed By Blokotek