Autor: Maya Frost
Cykl: Klub Pana G.
Tom: 1
Ilość stron: 336 stron
Wydawnictwo: Lipstick Books
Premiera: 27 styczeń 2021
Ocena: 🌟🌟🌟★★
klub pana G. | klub pani. M.
📚 Wypożycz książkę "Klub Pana G." May'i Frost w bibliotece! 📚
Pokusa, zakazany owoc i tajemnica.
„Klub pana G.” Mayi Frost to prawdziwie pikantna, pełna skrajnych emocji, rozkosznie bezwstydna powieść o namiętności i zemście.
Milena jest znudzoną, zmęczoną i nieco zaniedbaną mężatką. Nie potrafi nic zmienić w swoim życiu, ale pewnego dnia zmiana przychodzi do niej. Poznaje Gabriela, który zaprasza ją do tajemniczego klubu. Zasady gry są proste – wejście do każdej następnej komnaty oznacza przekroczenie kolejnej seksualnej granicy. Jak daleko posunie się Milena? Czy odważy się spełnić swoje najskrytsze fantazje? I czy Gabriel na pewno jest gotowy na wszystko? „Klub pana G.” to niesamowicie wciągająca, nieprzewidywalna, pełna skrajnych emocji powieść o niepohamowanej namiętności, pożądaniu i zemście, która nie zawsze ma słodki posmak. Co zrobi wiodąca poukładane życie Milena, gdy niespodziewanie otrzyma szansę, by spełnić swoje głęboko skrywane pragnienia?
[opis pochodzi od wydawcy]
May'ę Frost poznałam całkiem niedawno, a to wszystko za sprawą opowiadań "Gorąca gwiazdka", które miałam okazję czytać w okresie Bożego Narodzenia (recenzję książki znajdziecie tutaj). Jej opowiadanie "Świąteczna kwarantanna" bardzo mocno mi się spodobało, ale nie przypuszczałam, że już niedługo będę mogła poznać dalsze losy Mileny (głównej bohaterki opowiadania) w pełnowymiarowej książce! No nie ukrywam - bardzo się z tego ucieszyłam. W "Klubie Pana G." przenosimy się jednak dalej, do momentu, gdzie Milena jest już żoną Adama (którego była narzeczoną w opowiadaniu) i teoretycznie jej życie jest pełne miłości i radości. No właśnie - niestety nie jest tak kolorowo, jak by się mogło wydawać. Życie Mileny mocno odbiega od tego, które sobie wymarzyła jeszcze za czasów "Świątecznej kwarantanny". Kobieta wiedzie życie typowej kury domowej i myślę, że nawet śmiało można powiedzieć, że jest traktowana przez swojego męża i jego synów jak zwykła służąca. Cóż, w pewnym sensie, sama do tego dopuściła. Mimo tego nie potrafi jednak odejść od męża by na powrót stać się tą Mileną, którą tak bardzo lubiła.
Pewnego dnia, w jednej z kawiarni, poznaje Gabriela. Jak się okazuje para zna się z widzenia ze szkoły, do której chodzą synowie Adama. Mężczyzna od razu oczarowuje Milenę i ewidentnie widać, że tą dwójkę do siebie ciągnie. I mimo, że kobieta z początku bardzo starała się unikać Gabriela, podejrzenie romansu jej męża z jego wspólniczką przelewa czarę goryczy. Okej - jak na razie wydawać by się mogło, że w fabule nie ma nic oryginalnego. Jednakże wszystko zaczyna się rozkręcać, gdy Milena dowiaduje się o specjalnych upodobaniach Gabriela. Razem udają się bowiem do bardzo specyficznego klubu, który jest idealnym miejscem dla osób lubujących się w swingingu (czyli seksem z dwoma lub więcej osobami na raz). I tu się wszystko dopiero zaczyna...
Nie będę ukrywać - w swoim czytelniczym życiu przeczytałam już sporo erotyków i romansów. Poznawałam różne historie oraz opisy seksu, ale czegoś takiego, jak w "Klubie Pana G." jeszcze nie poznałam! Trochę szkoda, że pierwsze, co muszę powiedzieć o tej książce to właśnie to, ale no kurczę... Tam uprawiają seks prawie na każdej stronie! 😂 Okej, wiem, że to erotyk i na tym, między innymi, książki z tego gatunku polegają, jednakże mam wrażenie, że trochę tych scen, w stosunku do pozostałej fabuły, było za dużo. Po przeczytaniu książki pozostał mi taki lekki niedosyt, odnośnie samego życia jej bohaterów, czy zwyczajnie innych, towarzyszących wątków. Wielka szkoda, bo bardzo się wciągnęłam w to, co otrzymałam, jednakże bardzo chciałabym czegoś więcej. Same sceny erotyczne, jeśli już przy nich jestem, myślę, że były na prawdę przemyślane i dobrze przedstawione. Widać, że autorka dobrze sobie wszystko opracowała, bo całość jest bardzo spójna. Styl autorki urzekł mnie natomiast już za sprawą opowiadania "Świąteczna kwarantanna", a teraz tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że podoba mi się sposób, w jaki Maya Frost pisze i z wielką chęcią będę poznawać kolejne jej powieści! Główna bohaterka - Milena - jest dla mnie postacią niezwykle dziwną... Z jednej strony polubiłam ją za jej humor, z drugiej strony wydała mi się bardzo niepoważna. Czasem jej zachowanie, na przestrzeni całej książki, bardzo mnie denerwowało i sprawiało nawet, że czułam do niej lekką niechęć. O Gabrielu natomiast wiemy bardzo nie wiele - a w zasadzie nic. Podejrzewam, że o to właśnie autorce chodziło, żebyśmy razem z Mileną na bieżąco poznawali postać Gabriela, jednakże mi osobiście nie za bardzo to podpasowało.
Podsumowując - patrząc na całokształt książka mi się podobała. Przyjemnie mi się ją czytało, jak również dostałam to, czego oczekiwałam. Zbyt wiele jest tu jednak różnych luk, żebym mogła powiedzieć, że książka jest świetna. Pod względem technicznym jest na prawdę dobra i bardzo obiecująca, pod względem skupiania się na drobnych szczegółach, które jednak stanowią podstawę całej historii, jest dużo braków, które mi osobiście przeszkadzały. Patrząc na to wszystko książka jest dobra, a mogła by być świetna. Mimo wszystko czekam na dalsze powieści spod pióra autorki i, mam nadzieję, że będę mogła poznać dalsze losy Mileny i Gabriela.
Za możliwość zapoznania się z książką serdecznie dziękuję Wydawnictwu Lipstick Books!