CZEŚĆ! Film, o którym chciałabym wam dzisiaj opowiedzieć widziałam już jakiś czas temu, ale jakoś nie mogłam zebrać na jego temat ani jednego konkretnego słowa... A to wszystko przez to, jak bardzo mnie zmiażdżył - zarówno fabułą, jak i genialną grą aktorską! Ale nie będę wybiegać na przód i wszystko opowiem wam po kolei.
Zapraszam was na recenzję filmu Trzy billboardy za Ebbing, Missouri 👇
Powiem wam szczerze, na film ten zdecydowałam się głównie dlatego, że chciałam zobaczyć, dlaczego ludzie się nim tak zachwycają. Był on wielki faworytem do wielu statuetek Oscara i przez długi czas większość mówiła tylko o nim. Fabuła w sumie również wydała mi się dość ciekawa, więc pomyślałam - w sumie czemu nie!
W Trzy billboardy za Ebbing, Missouri poznajemy historię Mildred Hayes - dość nietypowej, powiedziała bym, kobiety, która jakiś czas temu straciła córkę. Została ona brutalnie zgwałcona i zamordowana. Mildred, choć nie wygląda, jak typowa, wzorowa matka, nie może pogodzić się z tym, że nie aż do teraz nie znaleziono sprawcy tej okropnej zbrodni, a winą obarcza miejscową policję. Z racji tego, że sprawa przycichła, kobieta postanawia znaleźć inny sposób, żeby znów odnowić temat - wykupuje trzy billboardy, na których umieszcza niwy niewinne, ale jednak dla większości mieszkańców Ebbing, treści. Oczywiście o sprawie od razy robi się bardzo głośno. Od tego momentu kobieta zaczyna toczyć swoją małą wojnę z miejscową policją i wszystkimi, którzy nie stoją po stronie prawdy.
Gdy tak piszę dla was tą recenzję i przypominam sobie, o czym ten film tak na prawdę jest, dochodzę do wniosku, że fabuła nie wydaje się jakoś wielce widowiskowa. Jakaś tam kobieta walczy o sprawiedliwość w swój własny sposób. Jaki jest więc sukces tej produkcji - zdecydowanie genialna obsada aktorska! Nie wiem, czy wiecie, ale Trzy billboardy... rywalizował o Oscara za najlepszy film między innymi z Kształtem wody (recenzja klik) i choć był zdecydowanym faworytem, to właśnie z tą drugą produkcją przegrał. Ja na samym początku tego nie rozumiałam, bo zanim obejrzałam, myślałam, że skoro większość tak uważa, to właśnie tak będzie. Ale teraz, gdy obejrzałam i jeden i drugi film to już wszystko wiem - najlepszy film, zdecydowanie Kształt wody, najlepszy aktor drugoplanowy i aktorka pierwszoplanowa, ZDECYDOWANIE Trzy billboardy za Ebbing, Missouri 😍 Ja wam się przyznam, że o Frances McDorman, która wcieliła się w postać Mildred, dotychczas nie miałam zielonego pojęcia. Jednakże jako Mildred.... no to było po prostu WOW! Siedziałam i oglądałam ją jak zaczarowana. Jej postać była niesamowicie autentyczna i taka pełna tych wszystkich emocji, że tego zwyczajnie nie da się opisać. Frances zagrała taką wredną i zgorzkniałą babę, która nie da sobie w kaszę dmuchać, a zrobiła to wprost perfekcyjnie! Natomiast jeśli chodzi o drugą postać, czyli Oficera Jasona Dixona i wcielającego się w niego Sama Rockwell'a (którego akurat kojarzę z drugiej części Iron Mana), to do niego nie od razu się przekonałam. Chodzi mi tutaj głównie o samą postać. Na początku wydawał mi się wręcz dziwny i taki trochę sztuczny, jednak im dalej się zagłębiamy w tą historię, tym bardziej dostrzegamy, jak płynnie i z niesamowitą dokładnością zmienia się jego oblicze - a Sam Rockwell fantastycznie to zaprezentował. Jego postać określiłabym mianem właśnie takiego typowego głupiego osiłka z liceum, który za czasów szkolnych rządził wszystkimi, a w dorosłym życiu wydaje mu się, że nadal tak jest (a to kompletna bzdura). Ta dwójka fantastycznie wcieliła się w swoje role i tak jak mówiłam, to oni, w głównej mierze, przyczynili się do tego, że wszyscy się nad tym filmem zachwycają.
W samym filmie bardzo dużo się dzieje. W tym momencie muszę wspomnieć, że na pewno nie jest to produkcja dla każdego. Miejscami jest on bardzo wulgarny i agresywny, jednakże to wszystko ma swój pewien cel. Dzięki temu, moim zdaniem, twórcy chcieli oddać charakter tej małej amerykańskiej miejscowości, jak i całego stanu Missouri. Ta wulgarność i agresja nie są tam po to, żeby tylko przykuć uwagę widzów - one mają za zadanie nadać całej produkcji tej autentyczności i to jak najbardziej się udało. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdemu może to odpowiadać.
Fabuła jest dość prosta - po pojawieniu się billboardów Mildred, zaczyna się taka zabawa w kotka i myszkę pomiędzy nią, a policjantami (a konkretnie pomiędzy Oficerem Dixon'em) i niektórymi mieszkańcami. Działa to w mniej więcej taki sposób - przeciwnicy kobiety coś robią, żeby zagrać jej na nerwach, ona odpłaca im się ze zdwojoną siłą (a uwierzcie mi, ta kobieta jest tak agresywna, jak nikt inny!). Mimo tego schematu cała produkcja niesie za sobą dość ważne przesłanie, bo pokazuje, do czego człowiek jest zdolny, gdy chodzi o kogoś bardzo mu bliskiego. Taki człowiek nie zważa na innych, tylko zawsze idzie po trupach - dla dobra ukochanych. Dla mnie, pod tym względem produkcja ta jest fantastyczna.
Mówiąc krótko, Trzy billboardy za Ebbing, Missouri to fantastyczna produkcja, której największymi atutami są niewątpliwie aktorzy i sam jej charakter. Przedstawiona jest bardzo ciekawa i choć miejscami zabawna i dość mocna, to jednak chwytająca za serce. Jest również mocno specyficzna, dlatego z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu, jednak zdecydowanie warto dać jej szansę!
Fabuła jest dość prosta - po pojawieniu się billboardów Mildred, zaczyna się taka zabawa w kotka i myszkę pomiędzy nią, a policjantami (a konkretnie pomiędzy Oficerem Dixon'em) i niektórymi mieszkańcami. Działa to w mniej więcej taki sposób - przeciwnicy kobiety coś robią, żeby zagrać jej na nerwach, ona odpłaca im się ze zdwojoną siłą (a uwierzcie mi, ta kobieta jest tak agresywna, jak nikt inny!). Mimo tego schematu cała produkcja niesie za sobą dość ważne przesłanie, bo pokazuje, do czego człowiek jest zdolny, gdy chodzi o kogoś bardzo mu bliskiego. Taki człowiek nie zważa na innych, tylko zawsze idzie po trupach - dla dobra ukochanych. Dla mnie, pod tym względem produkcja ta jest fantastyczna.
Mówiąc krótko, Trzy billboardy za Ebbing, Missouri to fantastyczna produkcja, której największymi atutami są niewątpliwie aktorzy i sam jej charakter. Przedstawiona jest bardzo ciekawa i choć miejscami zabawna i dość mocna, to jednak chwytająca za serce. Jest również mocno specyficzna, dlatego z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu, jednak zdecydowanie warto dać jej szansę!
Reżyseria: Martin McDonagh
Scenariusz: Martin McDonagh
Gatunek: Dramat, Komedia, Kryminał
Produkcja: USA, Wielka Brytania
Czas trwania: 1 godz. 55 min.
Premiera: 2 lutego 2018 (Polska), 4 września 2017 (świat)
Obsada: Frances McDormand, Woody Harrelson, Sam Rockwell
Ocena: 8/10
Klikając na plakat filmu zostaniesz przeniesiony do jego zwiastuna na youtube.com